Mało komu przyszłoby do głowy, by rzucić wygodną posadę w korporacji i poważnie potraktować jedno z poniższych zajęć. Jedne z najdziwniejszych zawodów świata powstały w wyniku panującej w okolicy biedy, a także warunków geograficznych i demograficznych. Inne to przykłady na zawody, które powstały, bo innych „na to stać”.
Dabbawala
Dabbawala w tłumaczeniu na polski oznacza po prostu „roznosiciela pudełek”. I tym właśnie w uproszczeniu zajmują się Dabbawale w Indiach. W pudełkach, które rozwożą znajduje się jedzenie, które żony lub matki przygotowują pracownikom firm i studentom. Szczególnie widoczni są w Mumbaju, gdzie 5 tysięcy pracowników tego typu rozwozi codziennie blisko 400 tysięcy posiłków na powierzchni 70 kilometrów kwadratowych.
Dostarczyciele znani są ze swojej wytrwałości. Wszystkie transakcje docierają na czas nawet w najgorszych warunkach pogodowych (jak monsuny). Uniwersytety i inne instytucje zapraszają dabbawali na gościnne wykłady na temat ich zdolności zarządzania. Każdy dabbawala jest samozatrudnionym przedsiębiorcą i każdy z nich posiada równy udział w Dabbawalas Trust. I choć dabbawale zarabiają tylko tyle, by im samym starczyło na jedzenie, to podobno z dumą podchodzą do swojego zawodu i cieszą się z tego co mają.
Małpi krzykacze
Kolejny przykład z Indii. W centrum Delhi małpy rozmnożyły i rozpanoszyły się do tego stopnia, że stanowią nie tyle utrapienie, co zagrożenie dla mieszkańców. Włamują się do domów i biur, kradną jedzenie, zaczepiają przechodniów. W końcu pojawiła się również wścieklizna. Jedna z korporacji zajmująca się zachowaniem czystości w mieście zatrudniła ludzi, którzy od pokoleń zajmują się uspokajaniem małp. Około 40 „krzykaczy” patroluje bogatsze okolice i pilnuje małp. Za swoją ciężką pracę zarabiają około 100 dolarów miesięcznie.
Zasłaniacze tablic rejestracyjnych
W Teheranie, stolicy Iranu, zagęszczeniu ruchu samochodowego jest tak duże, że tamtejsze władze wprowadziły dziwaczne prawo. Jednego dnia po ulicach poruszać mogą się samochody z parzystymi numerami na tablicach rejestracyjnych, a następnego dnia – z nieparzystymi. By pilnować przestrzegania tego prawa, w mieście umieszczono kamery śledzące ruch. Niektórzy opłacają specjalnie osoby, które w okolicach kamer chodzą za samochodami i zasłaniają tablice rejstracyjne.
Nauczyciele-celebryci
System nauczania w Hong Kongu przepełniony jest egzaminami. Studenci chcąc błysnąć poszukują wszelkiego rodzaju pomocy – zazwyczaj w postaci prywatnych lekcji. Część prywatnych lekcji nie dotyczy materiału z danego przedmiotu, ale tego jak zachowywać się na samym egzaminie i jakich fraz używać, by móc liczyć na więcej punktów. W ten sposób powstała sieć szkół King's Glory, których nauczyciele mają status celebrytów i są uwielbiani przez studentów. Jeżdżą najdroższymi samochodami i pełno ich na reklamach w mieście.
Goście na wynajem na wesela
W indyjskim stanie Radżastan wesela to bardzo ważne wydarzenia. Muszą być huczne i głośne, by dobrze wypaść przed rodziną i znajomymi. Dlatego powstały specjalne agencje wypożyczające gości na wesela za pieniądze. Tak, by nikt nie obawiał się pogardliwych spojrzeń ze strony swoich bliskich. Goście na wynajem dostępni są w trzech kategoriach. Najdrożsi są oczywiści ci najlepiej wyglądający i najlepiej radzący sobie w rozmowie. Przed każdym weselem przechodzą szkolenie na temat pary młodej.