
Reklama.
Od lat Ubera stawia się za przykład firmy, która zmienia rynek. W parze z uproszczeniem zamawiania i płacenia za taksówkę, przyszło jednak obchodzenie podatków i prawa. Butny prezes i współzałożyciel Ubera pokazuje, że największe sukcesy w świecie biznesu to często domena zimnokrwistych zarozumialców.
Urodzony sprzedawca
Stojący na czele Ubera Travis Kalanick ma obecnie 39 lat, ale na przedsiębiorczą drogą wszedł już jako nastolatek, gdy zajmował się obwoźną sprzedażą noży. Podobno miał wtedy ujawnić się jego wrodzony talent do sprzedaży. Możliwe, że wyssał go z mlekiem matki, która zajmowała się sprzedażą w „Los Angeles Daily News”.
Stojący na czele Ubera Travis Kalanick ma obecnie 39 lat, ale na przedsiębiorczą drogą wszedł już jako nastolatek, gdy zajmował się obwoźną sprzedażą noży. Podobno miał wtedy ujawnić się jego wrodzony talent do sprzedaży. Możliwe, że wyssał go z mlekiem matki, która zajmowała się sprzedażą w „Los Angeles Daily News”.
Mając 18 lat, Kalanick tworzy swój pierwszy biznes – New Way Academy, czyli usługę przygotowującą do amerykańskich egzaminów SAT. Stworzony przez siebie kurs „1500 i więcej” reklamował twierdząc, że jego pierwszy klient poprawił wyniki aż o 400 punktów.
Jeden z kolegów z klasy Kalanicka miał powiedzieć o nim: „Zawsze wydawało mi się, że bez przerwy stara się coś mi sprzedać. Jak ze sprzedawcą używanych aut. Wiesz, że to jego praca, ale nie czyni to tego jakkolwiek mniej denerwującym.”
Pierwszy startup technologiczny
Kalanick studiował inżynierię komputerową na Uniwersytecie Kalifornijskim. Wtedy poznał też założycieli Scour – usługi do dzielenia się plikami, filmami i zdjęcia przez sieć. Dołączył do zespołu w 1998 roku. Rzucił studia i poświęcił się rozwijaniu startupu. Pobierał przy tym zasiłek dla bezrobotnych.
Kalanick studiował inżynierię komputerową na Uniwersytecie Kalifornijskim. Wtedy poznał też założycieli Scour – usługi do dzielenia się plikami, filmami i zdjęcia przez sieć. Dołączył do zespołu w 1998 roku. Rzucił studia i poświęcił się rozwijaniu startupu. Pobierał przy tym zasiłek dla bezrobotnych.
Do tej pory Kalanick podaje się za jednego ze współzałożycieli Scour. Taka informacja widnieje na przykład na jego stronie w Wikipedii czy w serwisie Linkedin. Prawdziwi założyciele Scour podobno mają z tym pewien problem.
Scour rozrósł się. Wkrótce w mieszkaniu założycieli firmy, Michaela Todda i Dana Rodriguesa, pracowało nawet 13 osób. Business Insider wspomina, że tak bardzo nadwyrężali sieć, że gdy ktokolwiek chciał podgrzać obiad w mikrofali, cała reszta zespołu musiała na chwilę wyłączać swoje monitory.
Firma zyskała popularność. Zaczęły korzystać z niej miliony osób, ale Scour miał problem z pozyskiwaniem inwestycji, a problemem okazała się również konkurencja – Napster, który usprawniał proces dzielenia się plikami i nie obciążał tak serwerów. Scour pozwały w końcu wytwórnie na blisko 250 milionów dolarów. Firma ogłosiła bankructwo.
Problemy po raz drugi
Kalanick wraz z Michaelem założyli nową firmę, RedSwoosh – kolejny serwis Peer-to-Peer, ale tym razem skierowany do firm, które miały płacić za korzystanie z możliwości dzielenia się plikami ze swoimi użytkownikami za pomocą torrentów. Kalanick chciał w ten sposób odegrać się na wytwórniach, zmuszając ich do płacania. Następnie, jak opisuje to serwis All Things D: wyrzucił współzałożyciela. Skończyły mu się pieniądze. Wpadł w problemy z urzędem podatkowym. Podpisał bardzo słabe umowy inwestycyjne. Otrzymał słabą ofertę kupna od Microsoftu. Jedyny inżynier został przejęty przez Google. Stracił umowę z AOL. W końcu w RedSwoosh zainwestował Mark Cuban, co wcale nie było tak korzystne. W 2007 RedSwoosh za 23 miliony dolarów (inne źródła podają 19 milionów dolarów) wykupiła firma Akamai.
Kalanick wraz z Michaelem założyli nową firmę, RedSwoosh – kolejny serwis Peer-to-Peer, ale tym razem skierowany do firm, które miały płacić za korzystanie z możliwości dzielenia się plikami ze swoimi użytkownikami za pomocą torrentów. Kalanick chciał w ten sposób odegrać się na wytwórniach, zmuszając ich do płacania. Następnie, jak opisuje to serwis All Things D: wyrzucił współzałożyciela. Skończyły mu się pieniądze. Wpadł w problemy z urzędem podatkowym. Podpisał bardzo słabe umowy inwestycyjne. Otrzymał słabą ofertę kupna od Microsoftu. Jedyny inżynier został przejęty przez Google. Stracił umowę z AOL. W końcu w RedSwoosh zainwestował Mark Cuban, co wcale nie było tak korzystne. W 2007 RedSwoosh za 23 miliony dolarów (inne źródła podają 19 milionów dolarów) wykupiła firma Akamai.
UberApka
W grudniu 2008 roku, Kalanick wraz z Garrettem Campem mają problem z zamówieniem taksówki podczas konferencji LeWeb w Paryżu. Jest śnieżny wieczór. Pogoda nie sprzyja czekaniu na taksówkę. – Dlaczego nie możemy po prostu stuknąć w przycisk i dostać samochód? – miał zapytać wtedy Garrett Camp.
W grudniu 2008 roku, Kalanick wraz z Garrettem Campem mają problem z zamówieniem taksówki podczas konferencji LeWeb w Paryżu. Jest śnieżny wieczór. Pogoda nie sprzyja czekaniu na taksówkę. – Dlaczego nie możemy po prostu stuknąć w przycisk i dostać samochód? – miał zapytać wtedy Garrett Camp.
W pierwszym pitchu mówią o dzieleniu się kosztami wynajęcia kierowcy, Mercedesa Klasy S i miejsca parkingowego w garażu, by mogli na życzenie przemieszczać się po terenie San Francisco wykorzystując do tego aplikację na iPhonie.
Garrett Camp, Oscar Salazar i Conrad Whelan rozpoczynają pracę na prototypem aplikacji UberCab. Travis Kalanick dołącza do zespołu UberCab jako Chief Incubator. Ma tymczasowo zarządzać firmą, doprowadzić do stworzenia prototypu, znaleźć dyrektora generalnego i przeprowadzić Ubera przez start działalności w San Francisco. Kalanick przyznaje, że nie jest w stanie poświęcić się w pełni pracy w UberCab, bo wciąż dochodzi do siebie po dziesięciu latach pracy w startupie. Camp zatrudnił Kalanicka między innymi dlatego, że wykupił od eBay swoją poprzednią firmę, StumbleUpon, i musi się nią zająć.
Kalanick zostaje prezesem Ubera w grudniu 2010 roku. Obecnie firmę wycenia się na ponad 50 miliardów dolarów.
Napisz do autora: adam.turek@innpoland.pl