Polska jest największym producentem drobiu w Unii. Do krajów Wspólnoty trafia ponad 80 procentu eksportu naszego drobiu, rynek jest coraz bardziej nasycony. Polscy hodowcy zaczynają szukać nowych rynków zbytu dla swojego mięsa. Coraz częściej idą śladem polskiego „króla kurczaków" - twórcy firmy Konspol Kazimierza Pazgana - i wysyłają swoje produkty do Azji, Afryki i na Bliski Wschód.
"Wystarczy, że wykorzysta się możliwości"
Pierwsze pieniądze zarabiał jeszcze jako nastolatek, grając na weselach w rodzinnej Kamionce Wielkiej – wbrew nazwie, niewielkiej miejscowości pod Nowym Sączem.
– Pochodzę z biednej rodziny. Jedyne, co miałem, to trąbkę. W Kamionce ksiądz prowadził parafialną orkiestrę dętą, więc złapałem bakcyla; w liceum pedagogicznym też kładło się nacisk na muzykę. W III klasie liceum zaczęliśmy z kolegami chałturzyć, grywaliśmy na weselach, zabawach, dancingach – opowiada twórca Konspolu. Pod koniec lat '60 wyjechał na studia do Warszawy. Po skończeniu resocjalizacji dostał pracę w zakładzie poprawczym w Świdniku. Etat nie zadowalał jednak Pazgana– chciał czegoś więcej.
Zaryzykował i wziął w dzierżawę małą kwiaciarnię w Świdnicy. Tylko co żyjący za komuny student resocjalizacji z małej miejscowość mógł wiedzieć o biznesie? – Nie znałem się, fakt. Na niczym nie trzeba się znać. Wystarczy, że wykorzysta się możliwości –twierdzi Pazgan. I chyba wie co mówi, on bowiem wykorzystał swoją szansę.
Miliony z wiązany
Na kwiaciarni potrafił zarobić nawet 200 tysięcy złotych miesięcznie (samochód kosztował wtedy 180 tysięcy złotych). Wszystko dzięki pomysłowości. Wprowadził bowiem nowy produkt – "wiązanę". Czym była? — Butelka koniaku, szampana, dobrego wina, udekorowana połamanymi goździkami […] i napisem „Prezent dla Szefa” – wyjaśnia Pazgan.
Na pomysł stworzenia wiązany wpadł jeżdżąc od szklarni do szklarni w poszukiwaniu nowego hurtownika. — Widziałem, jak dużo ułamanych goździków ląduje w kompoście. Pomyślałem: szkoda kwiatów, przydadzą się do wieńców – mówi. Pazgan wiedział jednak, że kwiaty to za mało, więc dodał jeszcze sympatyczny upominek – alkohol.
Pod koniec lat '70 Pazgan wykorzystał kolejną szansę. Państwo zdecydowało się pomóc niskooprocentowanym kredytem każdemu, kto wybuduje kurnik o powierzchni tysiąca metrów kwadratowych. Początkujący hodowcy mogli także liczyć na darmową paszę i skup jaj po preferencyjnych cenach. — Nie zastanawiałem się ani chwili, tylko myślałem, co zrobić, by nie jeden, ale trzy kurniki zbudować. Bo przy jednym byłoby ciężko wyżyć. Wróciłem w góry – tłumaczył eks-kwiaciarz.
Kiełbasa z niczego
Po powrocie do Kamionki założył Konspol – najpierw spółdzielnię, później spółkę wykorzystując przedwojenny kodeks handlowy. Na początku nie było łatwo. Rodzinne gospodarstwo Pazganów znajdowało się bowiem na odludziu – nie było dobrej drogi, telefony nie dochodziły. Pazgan był jednak uparty – załatwił i drogę i telefon. — Tygodniami zwoziliśmy furmankami kamienie z okolicznych pól, w końcu droga nad wąwozem poszła... Uważam to za największe osiągnięcie mego życia – chwali się. Kable potrzebne do instalacji telefonu załatwił za to u znajomych żołnierzy radzieckich ze Świdnicy.
Pazgan dorobił się najbardziej na kryzysie kartkowym. W sklepie brakowało mięsa, więc zaczął hodować kury na mięso, zamiast niosek. Założył nawet własny zakład wędliniarski i ubojnię. Państwo, będące na rynku monopolistą, chciało jednak wykończyć konkurenta. Najpierw zawiesiło działalność spółki (Sąd Najwyższy zanegował tę decyzje i pozwolił Konspolowi dalej funkcjonować), później zablokowano dostawy wieprzowiny i wołowiny, które były niezbędne do produkcji kiełbasy. Pazgan jednak i na to znalazł sposób. Jako pierwszy na świecie zrobił kiełbasę zrobioną w 100 procentach z mięsa drobiowego.
Światowy potentat
Nowa receptura Pazgana przyciągnęła uwaga wielu klientów. Do Kamionki przyjeżdżali i urzędnicy ONZ, i przedsiębiorcy z Izraela, i arabscy szejkowie. Zachęcony sukcesami zaczął rozbudowywać swoje kurze imperium - m.in. w Słupcy powstała największa ubojnia kurczaków w Europie, gdzie specjaliści kontrolują sposób uboju zwierząt i wydają certyfikaty koszerności, a także halal.
Po 1989 roku podpisał kontrakty życia: z McDonaldem i KFC. Pazgan twierdzi, że mięso w połowie kurzych burgerów robionych w Europie pochodzi z jego fermy. Oprócz restauracji szybkiej obsługi, Konspol dostarcza towary do ekskluzywnych restauracji i do dużych sieci handlowych jak Biedronka czy Tesco.
Pazgan nie spoczywa jednak na laurach. Wie, że konkurencja nie śpi, a rynek krajowy jest nasycony. Inwestuje więc na świecie. Konspol jest obecny i w Ameryce Południowej, i w Azji. Ma zakłady przetwórstwa drobiu i w Dżakarcie, i w chińskim Shenzen. A tak naprawdę to dopiero początek.