
Reklama.
Czemu pracownicy z Polski są tak pożądani? – Imponujemy zaradnością, nieowijaniem w bawełnę, otwartością, zdroworozsądkowym podejściem do rzeczy i chęcią zrozumienia, po coś jest zrobione – tłumaczy w DGP Adam Kwaśniewski, dyrektor Google ds. operacji biznesowych na Bliskim Wschodzie i w Afryce.
Wysokie stanowiska polskich menadżerów w zagranicznych oddziałach korporacji to często również efekt polityki prowadzonej przez koncerny. Przez ostatnie lata zmienił się model zarządzania w globalnych firmach – centrale coraz rzadziej wysyłają na placówki menadżerów z centrali, wolą bowiem zatrudniać ludzi znających lokalne realia. Według badań są oni o wiele bardziej kreatywni i ambitni niż delegaci z centrali.
Przy obsadzaniu stanowisk ważna jest również poprawność polityczna, żadna firma nie może sobie bowiem pozwolić na oskarżenia o dyskryminacje. Skład zarządu musi bowiem jak najlepiej odzwierciedlać strukturę całej firmy.
Polaków wciąż jednak brakuje w tzw. „top management”. Nasi rodacy dochodzą co najwyżej do średnich stanowisk menadżerskich. Inna sprawa, że we wszystkich krajach zarządy firm są nadal ściśle obsadzone przez obywateli kraju-rezydenta firmy. W Stanach Zjednoczonych 97,7 procent prezesów korporacji to wciąż Amerykanie, 91 procent firm włoski firm jest zarządzanych przez Włochów, a 85 procent francuskich przez Francuzów.
Napisz do autora: michal.budzynski@innpoland.pl