
Innowacyjność stanowi najlepszą drogę zmniejszania dystansu między Polską a najsilniejszymi gospodarkami UE. Wymaga ona jednak stworzenia odpowiedniego systemu, opartego na współpracy biznesu, państwa oraz świata akademickiego. Podczas XXV Forum Ekonomicznego w Krynicy eksperci związani z nauką i biznesem, dyskutowali na temat roli innowacyjności w rozwoju poszczególnych gałęzi gospodarki, globalnych i rodzinnych doświadczeń firm w tym zakresie oraz roli funduszy unijnych jako akceleratora innowacji.
Patrząc chociażby na wydatki Korei na innowacyjne projekty, gdzie suma się 14 mld dolarów rocznie, a wydatki Polski z budżetem 4 mld, to nie dziwmy się, że nie plasujemy się wysoko w podobnych rankingach czy na tle Europy czy świata. Jeśli dodać do tego mierne wsparcie, jakie oferuje Polska małym firmom czy startupom, które są w zasadzie generatorami innowacji. Jeśli te nie mają wsparcia chociażby w postaci ulg podatkowych, nie mówiąc już o innych formach dofinansowania, to sądzę, że i tak dobrze sobie radzimy.
Dziś wszyscy zazdroszczą USA tak wysoko posuniętych technologii w branży wydobywczej specjalizującej się w gazie łupkowym. Ale nikt nie dostrzega, że te technologie i wiedza, nie wzięły się z kapelusza. Że Stany Zjednoczone dofinansowywały przez lata szereg większych i mniejszych projektów związanych z gazem łupkowym, co w efekcie daje dziś USA potęgę w tym zakresie.
Choć uważam, że oprócz państwa z jego finansowym wsparciem dla innowacyjnych projektów, również sam biznes powinien więcej inwestować w ten obszar rozwojowych działań, to jako przedstawiciel administracji państwowej sądzę, że nasze państwo powinno się skupić na stworzeniu dobrych warunków do prowadzenia biznesu w Polsce, na zasypywaniu luk, pojawiających się na rynku, minimalizacji ryzyka i dobrej edukacji technologicznej. My mamy w naszym kraju świetną kadrę inżynierską, ale musimy o nią dbać.
Artykuł powstał we współpracy z PKN Orlen.
Napisz do autorki: izabela.marczak@innpoland.pl
