James C. Collins - wiceprezes firmy DuPont: Muszę powiedzieć, że sam byłem zdziwiony jak wiele innowacyjnych projektów powstaje w naszym [warszawskim - przyp. red.] biurze.
James C. Collins - wiceprezes firmy DuPont: Muszę powiedzieć, że sam byłem zdziwiony jak wiele innowacyjnych projektów powstaje w naszym [warszawskim - przyp. red.] biurze. DuPont
Reklama.
DuPont to firma, która liczy sobie prawie tyle lat co same Stany Zjednoczone. Od tego czasu wiele się zmieniliście. Czy na przestrzeni ostatnich kilku lat DuPont również się zmienił?
James C. Collins: To prawda. Zaczęliśmy w 1802 roku jako firma produkująca materiały wybuchowe. Tym zajmował się założyciel naszej firmy Eleuthere Irenee du Pont, gdy przybył do Nowego Świata z Francji. Ale tak się składa, że co sto lat przechodzimy kompletną transformację. I tak na początku XX wieku staliśmy się firmą specjalizującą się w branży chemicznej i polimerach, a przestaliśmy zajmować materiałami wybuchowymi. Naszymi hitami były materiały takie jak nylon czy neopren, które wynaleźli nasi naukowcy.
Jaką transformację DuPont przeszedł po kolejnych stu latach?
Pod koniec lat 90tych postanowiliśmy wówczas spojrzeć na największe wyzwania przed jakimi stoi ludzkość. Jak nakarmić 9 miliardów ludzi, bo taką populację będzie miała Ziemia w 2050 roku, produkować żywność bardziej efektywnie, ale też jak zwiększać jej potencjał żywieniowy. To pierwszy obszar, którym się teraz zajmujemy. Następnym są badania materiałowe. Mieliśmy w przeszłości wiele hitów takich jak Kevlar® czy Teflon® , ale to nie znaczy, że potencjał w poszukiwaniu materiałów, które mogą zmienić nasze codzienne życie jest wyczerpany. Trzecim obszarem są produkty z biomasy – ten obszar łączy dwie pierwsze dziedziny. Zajmujemy się tym jak z odpadów rolnych tworzyć nowe materiały i gdzie szukać dla nich nowych zastosowań.
A z których obszarów aktywności zrezygnowaliście?
Zdefiniowaliśmy obszary, które nie pasują do naszej wizji firmy. Jednym z takich obszarów było specjalistyczne lakiernictwo. Innym branża chemiczna, dlatego wydzieliliśmy dywizję zajmującą się chemią i jest to teraz oddzielna firma.

DuPont, wielki amerykański konglomerat znany przede wszystkim ze swojej działalności w branży chemicznej nie działa już w tej branży?
Tak, zgadza się. Nadal skupiamy się na badaniach materiałowych, ale bez komponentu chemicznego. Po pierwszych 100 latach odeszliśmy od materiałów wybuchowych, po kolejnych 100 od działalności w branży chemicznej.

DuPont fakty i liczby

Rok założenia: 1802

Siedziba: Wilmington, Delaware

Przychód: 34.7 mld $

Ilość pracowników na świecie: 64,000

Produkty wynalezione przez DuPont, m.in. Kevlar® , Freon®, Teflon®, Lycra®

Nad jakimi konkretnie innowacjami pracujecie?
Pracujemy nad tym jak uczynić rośliny takie jak kukurydza czy soja bardziej wydajnymi. Poza tym, pracujemy nad technologiami, które pozwolą roślinom rosną w takich miejscach na Ziemi, gdzie normalnie byłoby to bardzo utrudnione, np. pracujemy nad kukurydzą, która wytrzymuje gwałtowne spadki temperatury. Poza tym patrzymy jak poprawić potencjał żywieniowy napojów oraz przekąsek, tak by odpowiadały dietom wysokobiałkowym. W tym zakresie naszymi klientami są firmy takie jak Nestle, Danone czy Unilever.
A w badaniach nad materiałami?
Na przykład w branży samochodowej sprawdzamy czym możemy zastąpić metal, tak by silniki były dużo lżejsze. Dodatkowo, im mniejsze silniki tym bardziej się nagrzewają, i w pewnych sytuacjach metal się nie nadaje, jednak my jesteśmy w stanie zaprojektować takie polimery, które wytrzymają podwyższone temperatury.
Skąd biorą się innowacje w DuPont? Czy zatrudniacie armię naukowców, którzy działają w laboratoriach w Delware, gdzie macie siedzibę? Czy raczej współpracujecie z uczelniami i wykupujecie co ciekawsze wynalazki?
Innowacje w naszej firmie biorą się z trzech obszarów. Mamy w naszej firmie dziesięć departamentów, a każdy z nich ma swój dział B+R. Mamy też grupę naukowców w naszej siedzibie w Wilmington w stanie Delaware, którzy pracują nad bardzo zaawansowanymi technologiami związanymi z nanomateriałami czy biotechnologią. Mamy też podobne centra B+R w Kalifornii, stanie Iowa i w Szanghaju. Kilka lat temu zaczęliśmy również otwierać centra innowacji w różnych miejscach na świecie. Mamy ich obecnie 13.
Chiny, Brazylia, Szwajcaria. A gdzie Polska?
Tak się składa, że właśnie rozważamy otwarcie satelickiego centrum innowacji w Warszawie.

A jak teraz wygląda wasza obecność w Polsce? Ile osób zatrudniacie?

Obecnie zatrudniamy około 100 osób, głównie inżynierów w naszym warszawskim biurze. Muszę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem pracy wykonywanej tutaj i jak łączy się ona z pracą wykonywaną w innych oddziałach naszej firmy na świecie. Inżynierowie w warszawskim biurze pracują nad takimi zastosowaniami niektórych materiałów, nad jakimi nie pracuje nikt inny na świecie.
A jednak o polskich innowacjach nie słyszy się wiele?
Muszę powiedzieć, że sam byłem zdziwiony jak wiele innowacyjnych projektów powstaje w naszym biurze. Ale ludzie się nimi nie chwalą. Zdecydowanie powinni robić to częściej i głośniej.