
Reklama.
Program ma wejść w życie od lipca przyszłego roku. Szacuje się, że obejmie on 45 procent spośród 46 tysięcy pracowników firmy. Michael Fenlon, dyrektor ds. talentu PwC w rozmowie z Washington Post wyjaśnia to niecodzienne rozwiązanie. – Osiągnęliśmy punkt krytyczny. Pożyczki studenckie wpływają na zdolność oszczędzania pieniędzy na emeryturę przez młodych ludzi. Uznaliśmy, że w ten sposób możemy być pierwszymi, którzy poruszają ważny społecznie temat, jak również pomóc w istotnym dla wielu naszych pracowników problemie – wyjaśnia.
Pomysł tych świadczeń ma również służyć za wabik na młodych, zwłaszcza z generacji Y, urodzonej na przełomie lat 80. I 90. W Stanach Zjednoczonych, gdzie suma kredytów studenckich przekracza 1.3 biliona dolarów i staje się problemem poruszanym w trakcie kampanii prezydenckiej, tylko 3 procent firm oferuje pomoc przy spłacie zadłużenia. PwC chce w ten sposób przyciągnąć do siebie młodych ludzi, jak również naświetlić pewnie problem tak potencjalnym pracownikom, jak ich rodzicom. – Wierzymy, że musimy być częścią rozwiązania – podkreśla Fenlon.