
Na podstawie danych i statystyk Biura Wysokiego Komisarza do Spraw Uchodźców, korporacja Charles Schwaba stworzyła raport, który prezentuje wpływ uchodźców na inwestycje w Europie. W pięciu punktach przedstawili konsekwencje dla gospodarki i polityki jakie niesie za sobą fala emigrantów, których dotychczas, według statystyk, przybyło ponad pół miliona.
REKLAMA
1. Krótkotrwałe przyśpieszenie ekonomiczne
Państwa, które są najbardziej narażone na przepływ emigrantów, wystąpiły o możliwość zwiększenia wydatków na pomoc humanitarną i obronę granic. Unia Europejska prawdopodobnie się zgodzi, a to oznacza, że rządy państw wypuszczą więcej pieniędzy do budżetu. Zaowocuje to krótkim polepszeniem gospodarki, która wzrośnie o 0,25 procenta PKB w skali roku. Może to mieć znaczny wpływ na Państwa z południa Europy, jak Hiszpania, Włochy czy Grecja.
2. Długoterminowe zwiększenie liczby zdolnych do pracy
Powodem, dla którego Europa potrzebuje imigracji jest kurcząca się ilość ludzi w wieku produkcyjnym. Departament Spraw Ekonomicznych i Społecznych ONZ ostrzega, że między 2010 a 2050 rokiem w Niemczech ta liczba spadnie o 13 milionów. Kurczącą się pula pracowników sprawia, że trudniej o wzrost ekonomiczny.
W tym momencie widać jak ważni mogą być emigranci. Nie ma oczywiście pewności co do tego, czy znajdą zatrudnienie, ale według OECD w ciągu ostatniej dekady 70% wzrostu siły roboczej w Europie zapewnili właśnie emigranci. Niemcy mają zamiar przyjąć 800 tysięcy uchodźców. Pomimo, że nie każdy jest w wieku produkcyjnym, w przyszłości może okazać ważną częścią hamowania demograficznego niżu.
3. Ograniczone poparcie dla skrajnej prawicy
2. Długoterminowe zwiększenie liczby zdolnych do pracy
Powodem, dla którego Europa potrzebuje imigracji jest kurcząca się ilość ludzi w wieku produkcyjnym. Departament Spraw Ekonomicznych i Społecznych ONZ ostrzega, że między 2010 a 2050 rokiem w Niemczech ta liczba spadnie o 13 milionów. Kurczącą się pula pracowników sprawia, że trudniej o wzrost ekonomiczny.
W tym momencie widać jak ważni mogą być emigranci. Nie ma oczywiście pewności co do tego, czy znajdą zatrudnienie, ale według OECD w ciągu ostatniej dekady 70% wzrostu siły roboczej w Europie zapewnili właśnie emigranci. Niemcy mają zamiar przyjąć 800 tysięcy uchodźców. Pomimo, że nie każdy jest w wieku produkcyjnym, w przyszłości może okazać ważną częścią hamowania demograficznego niżu.
3. Ograniczone poparcie dla skrajnej prawicy
Wbrew pozorom, partii nacjonalistyczne i skrajnie prawicowe nie wykorzystały domniemanych nastrojów antyimigranckich. Najdobitniej świadczą o tym wyniki wyborów w niektórych państwach. W Norwegii Partia Postępu, otwarcie przeciwna migracjom, odnotowała najgorszy wynik od dwóch dekad w wyborach 14 września. W Grecji, która jest uważana za jeden z głównych punktów tranzytowych uchodźców, skrajnie prawicowy Złoty Świt zdobył tylko 7 procent w wyborach 20 września. Wyniki te świadczą o tym, że nastawienie obywateli Europy nie jest radykalne jak może się wydawać.
O wiele poważniejszym problemem może się okazać próba powrotu do koncepcji Brexitu – czyli wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej w obawie przed narzuconymi limitami uchodźców, których mają przyjąć.
4. Przyśpieszenie rozwiązania konfliktu w Syrii
Problem uchodźców powoduje, że politycy musza zareagować na problem w Syrii. Władimir Putin odwiedził już Baracka Obamę, a Rosja zaczęła naloty na tereny opanowane przez Państwo Islamskie. Dojdzie do pewnych ustępstw dla Rosji, zwłaszcza w kwestii nałożonych na nią sankcji, ale możliwe, że dzięki temu przyśpieszy to koniec kryzysu w Syrii. Co również przełoży się pozytywnie na gospodarkę globalną, która może pozytywnie zareagować na usunięcie strefy zagrożenia z mapy świata.
5. Pogłębiona integracja europejska
Kryzysy takie jak te mogą zostawić federację albo rozbitą, albo skonsolidowaną jak nigdy wcześniej. Bardziej realny jest ten drugi scenariusz, ponieważ na dłuższą metę jest bardziej opłacalne ekonomicznie, żeby zachować jedność Unii Europejskiej. Najpewniej bogatsze kraje północy i zachodu Europy wesprą finansowo biedniejsze kraje graniczne, które muszą sobie radzić z pierwszą falą uchodźców, ale to właśnie dzięki temu rynkowi gracze mogą uznać Unię za spójny twór, który radzi sobie w sytuacjach kryzysowych.
Kryzysy takie jak te mogą zostawić federację albo rozbitą, albo skonsolidowaną jak nigdy wcześniej. Bardziej realny jest ten drugi scenariusz, ponieważ na dłuższą metę jest bardziej opłacalne ekonomicznie, żeby zachować jedność Unii Europejskiej. Najpewniej bogatsze kraje północy i zachodu Europy wesprą finansowo biedniejsze kraje graniczne, które muszą sobie radzić z pierwszą falą uchodźców, ale to właśnie dzięki temu rynkowi gracze mogą uznać Unię za spójny twór, który radzi sobie w sytuacjach kryzysowych.
Korporacja Schwaba uważa, że konsekwencje napływu emigrantów będą niewielkie. Nie spowoduje on krachu gospodarki Europy, a może nawet pozwolić na jej wyjście z obecnego kryzysu jeszcze silniejszej, bardziej skonsolidowanej i z rękami do pracy, których starzejący się Stary Kontynent potrzebuje coraz bardziej.
