Ministerstwo Zdrowia wypowiedziało wojnę śmieciowemu jedzeniu w szkolnych sklepikach, w tym produktom zawierającym cukier. W rezultacie w nowym roku szkolnym nie można słodzić kompotu czy posypać nim klusek leniwych. Jednak z półek nie zniknęło słodkie mleko smakowe. Urzędnikom z resortu zupełnie ono nie przeszkadza. Jak się okazuje, jego dostawcą jest Agencja Rynku Rolnego – donosi „Rzeczpospolita”.
Najpierw drożdżówki
Ale to nie pierwsza kontrowersja wokół poczynań Ministerstwa Zdrowia wokół walki z niezdrową
żywnością w szkołach. Kilka dni temu informowaliśmy na łamach
NaTemat, że dopiero po interwencji minister
edukacji Joanny Kluzik-Rostkowskiej resort zgodził się na powrót drożdżówek do szkół. Szefowa MEN ma jeszcze negocjować z Marianem Zembalą przywrócenie do sprzedaży kawy. Tymczasem teraz kontrowersje dotyczą mleka.
Teraz mleko
Jak twierdzi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Krzysztof Bąk, rzecznik Ministerstwa
Zdrowia, resort promuje wzrost spożycia mleka i produktów mlecznych przez uczniów. Dlatego, że jest ono świetnym źródłem wapnia. Z kolei ze względu na wciąż niską popularność wśród dzieci i młodzieży mleka oraz produktów mlecznych, resort zdecydował dopuścić się do sprzedaży również smakowe odmiany zawierające cukier.
Natomiast Tomasz Parzybut z Agencji Rynku Rolnego wskazuje, że słodkie mleko sprzedawane w szkołach zawiera mniej cukru niż przewidują normy zarówno polskie, jak i unijne. Jednak jego zdania nie podziela dietetyczka Anna Sajdakowska. Wskazuje, że mleko smakowe zawiera w swoim składzie dodatek cukru. A także aromaty, barwniki, skrobię modyfikowaną czy substancje zagęszczające. W rezultacie dbamy o wytrzymałość kości dzieci, a jednocześnie narażamy je na takie choroby, jak cukrzyca.