Budzisz się w sobotni, letni poranek. Za oknem piękne słońce, więc nie zastanawiając się długo zaczynasz pakować najpotrzebniejsze rzeczy na weekendowy wypad. Kąpielówki są, ręczniki są, książki są. Wsiadasz do samochodu, włączasz radio, zapinasz pasy, regulujesz ustawienie i nagle auto… zaczyna jechać samo. Utopijna wija przyszłości? Wcale nie, w Stanach Zjednoczonych może tak niedługo wyglądać codzienność. Wszystko za sprawą Tesli, która wyposażyła swoje samochody w opcję autopilota.
Oczywiście Tesla nie jest pierwszą firmą, która wprowadziła do samochodów autopilota. Wcześniej asystent kierowcy pojawił się w pojazdach produkowanych m.in. przez Skodę. Volvo i Mercedesa. Co więc wyjątkowego jest w systemie Tesli? Jego cena, a właściwiej jej brak. Firma zapewnia bowiem darmowego autopilota właścicielom wszystkich Tesli S i X.
A jak wygląda działanie autopilota w praktyce? System opiera się na
innowacyjnej kombinacji czujników, świateł, radarów oraz GPS-u. Dzięki temu samochód bez problemu może poruszać się po ruchliwej autostradzie, zakorkowanej alei czy wąskiej, jednokierunkowej uliczce. Pojazdy Tesli umieją również rozpoznawać znaki drogowe, a także regulować prędkość w zależności od zagęszczenia ruchu.