
Według NIK od początku przyszłego roku czekają nas kolejne problemy z dostawami prądu. Czy ograniczenie energii zimą jest jednak rozsądne decyzją Ministerstwa Skarbu? A może nie ma innego wyjścia i trzeba jak najszybciej wyremontować przestarzałe elektrownie? Na to pytanie odpowiada Grzegorz Nowaczewski, bloger InnPoland i ekspert ds. energetyki.
[i]Oszczędzajmy energię, a dokładnie używajmy jej tylko tyle ile jest niezbędne - do codziennego użytku. Kuriozalna sytuacja bo może się okazać, że przedsiębiorstwa energetyczne będą zadowolone z obniżenia odbiorów energii przez swoich klientów. Według mnie w zimie 2016 będzie bezpieczniej niż w lecie 2017, jeśli miesiące letnie w przyszłym roku będą tak samo gorące jak te ostatnie. W polskim krajowym systemie elektroenergetycznym w miesiącach zimowych jest do dyspozycji znacznie więcej niż w lecie - mocy wytwórczych ze względu na prace elektrociepłowni, które są źródłem ciepła systemowego - bo ciepło i energia elektryczna wytwarzane są w skojarzeniu. Obniżenie mocy wytwórczych polskich elektrowni jest w pewnym sensie zaprogramowana przez starość polskich elektrowni, które nie spełniają norm niskiej emisji gazów szkodliwych dla środowiska naturalnego. Co kilka miesięcy będziemy tracili stopniowo stare nieefektywne bloki w elektrowniach, zaczynając od tych dla których produkcja prądu jest najdroższa. Zawsze jest wyjście nawet z najtrudniejszej opresji, chociaż biorąc pod uwagę zasoby oraz szybkość zaplanowanych w bilansie energetycznym kraju - działań, potrzebny jest plan ratunkowy od zaraz. Branża energetyczna zamiast zajmować się tym planem naprawczym - zmagała się raczej z przymusem politycznym powiązania swojej działalności gospodarczej z dofinansowywaniem nierentownego wydobycia węgla[/i]
Napisz do autora: michal.budzynski@innpoland.pl