
W najbliższych miesiącach rozpocznie się rozbudowa elektrowni w Kozienicach, Opolu, Jaworznie, a także w Bogatyni. Skala inwestycji jest ogromna. Do 2020 roku na restrukturyzację sektora energetycznego zostanie wydane prawie 120 mld zł. To jedna z największych polskich inwestycji w ostatnich latach. Ale z rozbudową elektrowni wiążę także się duże zagrożenie. Jakie? Chodzi o groźbę kolejnych blackoutów, których ofiarą staliśmy się w ostatnich tygodniach sierpnia. Tym razem jednak skoki energii mogą wystąpić zimą. Czy jesteśmy przygotowani na wyłącznie bloków elektrowni przy siarczystych mrozach?
Według NIK od początku przyszłego roku czekają nas kolejne problemy z dostawami prądu. Czy ograniczenie energii zimą jest jednak rozsądne decyzją Ministerstwa Skarbu? A może nie ma innego wyjścia i trzeba jak najszybciej wyremontować przestarzałe elektrownie? Na to pytanie odpowiada Grzegorz Nowaczewski, bloger InnPoland i ekspert ds. energetyki.
[i]Oszczędzajmy energię, a dokładnie używajmy jej tylko tyle ile jest niezbędne - do codziennego użytku. Kuriozalna sytuacja bo może się okazać, że przedsiębiorstwa energetyczne będą zadowolone z obniżenia odbiorów energii przez swoich klientów. Według mnie w zimie 2016 będzie bezpieczniej niż w lecie 2017, jeśli miesiące letnie w przyszłym roku będą tak samo gorące jak te ostatnie. W polskim krajowym systemie elektroenergetycznym w miesiącach zimowych jest do dyspozycji znacznie więcej niż w lecie - mocy wytwórczych ze względu na prace elektrociepłowni, które są źródłem ciepła systemowego - bo ciepło i energia elektryczna wytwarzane są w skojarzeniu. Obniżenie mocy wytwórczych polskich elektrowni jest w pewnym sensie zaprogramowana przez starość polskich elektrowni, które nie spełniają norm niskiej emisji gazów szkodliwych dla środowiska naturalnego. Co kilka miesięcy będziemy tracili stopniowo stare nieefektywne bloki w elektrowniach, zaczynając od tych dla których produkcja prądu jest najdroższa. Zawsze jest wyjście nawet z najtrudniejszej opresji, chociaż biorąc pod uwagę zasoby oraz szybkość zaplanowanych w bilansie energetycznym kraju - działań, potrzebny jest plan ratunkowy od zaraz. Branża energetyczna zamiast zajmować się tym planem naprawczym - zmagała się raczej z przymusem politycznym powiązania swojej działalności gospodarczej z dofinansowywaniem nierentownego wydobycia węgla[/i]
Napisz do autora: michal.budzynski@innpoland.pl

