
O pracy w Public Relations, znalezieniu własnej niszy i ludziach jako podstawie sukcesu rozmawiamy z Joanną Drabent, twórczynią internetowej aplikacji Prowly
REKLAMA
Czym jest Prowly?
Prowly to aplikacja internetowa skierowana do profesjonalistów PR. Naszym zadaniem jest tworzenie nowoczesnych rozwiązań technologicznych, które ułatwiają PR-owcom pracę i czynią ją bardziej innowacyjną.
Jak to się zaczęło?
Wcześniej pracowałam w PR-ze – najpierw w agencji, potem po stronie klienta, a następnie prowadziłam własną agencję. Pomysł na Prowly narodził się z własnej potrzeby właśnie wtedy. Dodatkowo, miałam ochotę sprawdzić się w innym biznesie.
Miałaś już dość pracy dla kogoś, czy ogólnych praktyk w agencji?
Od zawsze pracowałam w PR-ze, który jest biznesem usługowym i opiera się na relacjach. Nie ma chyba innego zawodu, który w tak dużym stopniu opierałby się na relacjach. W pewnym momencie poczułam, że chciałabym spróbować czegoś innego – mieć produkt, który dla każdego klienta kosztuje tyle samo i jest praktycznie samoobsługowy. No i przy okazji tworzyć coś, co odpowiada moim potrzebom jako PR-owcowi.
Czynnik ludzki jest filarem sukcesu w każdej branży. Można zapewnić odpowiednie technologie, ale bez człowieka są bezużyteczne. Dlatego zwłaszcza w Public Relations ludzie są potrzebni - ich kreatywność i zdolność do abstrakcyjnego myślenia wsparta nowoczesnymi rozwiązaniami to klucz do sukcesu
Czyli?
Mam na myśli raczej techniczne rzeczy. W Polsce brakowało narzędzi dla pracujących w mojej branży – były przestarzałe. Ta branża ma to do siebie, że jest bardzo dynamiczna, wymaga ciągłej gotowości do zmiany, bycia na bieżąco.
Uznaliście, że czas z tym skończyć?
Nie tyle skończyć, co zmienić. Nasza aplikacja miała być czymś nowym na rynku. Udało nam się trafić w pewną niszę w Polsce. Zarówno tu, jak i na Zachodzie ten rynek jest jeszcze nienasycony, a branża potrzebuje innowacji. Dzięki temu mogliśmy i możemy się na nim swobodnie rozwijać.
Z tego co wiem, Wasza aplikacja odniosła duży sukces. Co dalej?
Z tego co wiem, Wasza aplikacja odniosła duży sukces. Co dalej?
Możemy pochwalić się już kilkoma sukcesami w Polsce, natomiast największe wyzwanie dopiero przed nami – walka o zagranicznych klientów. Zaczynamy od Wielkiej Brytanii, gdzie już rozpoczęliśmy działania sprzedażowe i komunikacyjne, a następnie – w kilkumiesięcznych interwałach – chcemy startować kolejne rynki europejskie oraz Stany Zjednoczone.
Ambitne plany.
Zależy nam na stworzeniu globalnego biznesu. Chcemy wykorzystać naszą innowacyjność i pomagać firmom PR na całym świecie.
Co można, oprócz technologii usprawnić w PR?
PR to taka branża, w której filarem sukcesu są ludzie. Sprawność działań też zależy od nich. Technologia może coś ułatwiać, przyspieszać, wznosić na wyższy poziom, ale nigdy nie zastąpi czynnika ludzkiego.
Co można, oprócz technologii usprawnić w PR?
PR to taka branża, w której filarem sukcesu są ludzie. Sprawność działań też zależy od nich. Technologia może coś ułatwiać, przyspieszać, wznosić na wyższy poziom, ale nigdy nie zastąpi czynnika ludzkiego.
Jakie są grzechy ludzi pracujących w branży?
Największym z mojej perspektywy jest strach przed nowym i niechęć do nauki. Kto się nie rozwija ten stoi w miejscu. Kto stoi w miejscu, ten się cofa.
W jaką stronę, według Ciebie, branża będzie się rozwijać?
To jest bardzo ogólne pytanie. Zasadniczo wierzę w to, że marki coraz bardziej poważnie podchodzić będą do budowy I rozwoju mediów własnych – nawet kosztem obecności w mediach zewnętrznych.
