Reklama.
Śladami Neila Armstronga
Elysium Space, firma z San Francisco, proponuje... wystrzelenie prochów zmarłego na Księżyc. Usługa ma być realizowana w porozumieniu z firmą Astrobotic zajmującą się robotyką w przemyśle kosmicznym. Pochówek na Srebrnym Globie ma kosztować 9950 dolarów dla pierwszych 50 uczestników (cena ma później wzrosnąć do 11950 dolarów). Za tę opłatę klient będzie mógł zarezerwować miejsce na statku oraz otrzyma od firmy „urnę” z wygrawerowanymi inicjałami. Szczątki na Księżyc trafią dzięki lądownikowi „Gryf” Astrobotic, który zostanie dostarczony na orbitę ziemskiego satelity przez rakietę SpaceX Falcon 9.
World Wide Funeral
Od jakiegoś czasu zakłady pogrzebowe w Wielkie Brytanii oferują żałobnikom transmisję pogrzebu online. Za zgodą rodziny zmarłego nagrywany na żywo film z nabożeństwa trafia do sieci, a za pomocą hasła do zaszyfrowanego łączą dostęp do niego uzyskują siedzące przed komputerem osoby, które fizycznie nie mogą uczestniczyć w pogrzebowej uroczystości. W wielu przypadkach materiał video pozostaje w sieci jeszcze przez kolejne 7 dni od zakończenia pogrzebu. Użytkownik może go pobrać z sieci i zapisać na płycie DVD. Uprzedzamy pytanie – „moda” na pogrzebu w Internecie dotarła też do Polski.
Płyń po morzach i oceanach
Polacy też mają swoje „egzotyczne” pomysły na usługi pogrzebowe. Przykładem jest start up NURN, który pracuje nad projektem biodegradowalnej urny, czyli wykonanej z ekologicznych surowców nieszkodzących ekosystemowi morza. Ma ona znaleźć zastosowanie podczas organizowanej na morzu ceremonii pochówku. Jak tłumaczą przedstawiciele firmy, oferta skierowana jest do osób prowadzących wędrowny tryb życia, a więc nieprzywiązanych do ziemi, tradycji i religii.
Wypróbuj zanim umrzesz
Adresatem oferty zakładów pogrzebowych są co zrozumiałe bliscy zmarłego. Bywa jednak, że niektóre firmy kierują swoje usługi bezpośrednio do tych, co jeszcze żyją. Na taki pomysł wpadli niezawodni Japończycy, którzy podczas targów Shukatsu Festa promowali usługę „zaplanuj swój pogrzeb”. „Przyszli klienci” mogli poprzymierzać trumny, dobrać sobie fryzurę, makijaż, garnitur czy sukienkę i wziąć udział w sesji zdjęciowej.