Pracoholik nie zna pojęcia "wypoczynku" - niezależnie od tego, gdzie przebywa, cały czas myśli o pracy.
Pracoholik nie zna pojęcia "wypoczynku" - niezależnie od tego, gdzie przebywa, cały czas myśli o pracy. Fot: Olga Caprotti / http://bit.ly/1N7Uukb
Reklama.
Pracoholizm jak równia pochyła
Z niewypoczętego człowieka nie ma dobrego pracownika. A w słowniku pracoholika nie istnieje takie słowo jak „relaks”. W wypowiedzi dla mediów Dr Kamila Wojdyło z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Gdańskiego, stwierdza ,że „błędem jest myślenie, że pracoholik jest skuteczny”. Taki człowiek doprowadza się do skrajnego wyczerpania, a jego organizm po prostu nie wytrzymuje takiego napięcia. Na krótką metę przynosi to rezultaty, ale w dłuższej perspektywie zawsze kończy się spadkiem efektywności. Z upływem czasu pracoholik staje się balastem dla organizacji, która go zatrudnia.
Koszmar współpracowników
O destrukcyjnym oddziaływaniu pracoholizmu na sytuację firmy przesądza jeszcze jeden czynnik. Pracoholik to osoba, która jest perfekcjonistą – chce nieustannie odnosić sukcesy i zdobywać poklask otoczenia, a z chwilą porażki czuje się, jakby zawalił mu się na głowę cały świat. Taki egocentryczny sposób myślenia wyklucza nawiązanie zdrowych relacji w środowisku pracy.
Według prof. Małgorzaty Filip z Instytutu Farmakologii PAN pracoholik „negatywnie wpływa na innych pracowników i za wszelką cenę stara się ich zdominować”. Jego postawa wynika z przedkładania osobistego sukcesu nad sukces firmy, które niejednokrotnie wypracowuje się we współpracy z innymi. W sytuacji, gdy ktoś inny jest chwalony przez szefa, pracoholik zaczyna odczuwać do takiej osoby niechęć i wrogość. Stąd prosta droga do mnożenia konfliktów w miejscu pracy i chorej rywalizacji kończącej się spadkiem produktywności całej firmy i zespołu.
Wypalony i kosztowny
Na swojej stronie internetowej psycholog Igor Rotberg podaje jeszcze jeden argument, który obala tezę o korzyściach płynących z aktywności osoby chorobliwie uzależnionej od pracy. Jak wyjaśnia, mimo najszczerszych chęci każdy pracoholik wcześniej czy później wypali się zawodowo, na czym straci firma, która daje mu zatrudnienie.
Igor Rotberg
Psycholog

Tak duży wysiłek i zaangażowanie wkładane w pracę przez pracoholika wiążą się z częstszym niż u innych pracowników ryzykiem wypalenia zawodowego, a przynajmniej większymi absencjami w pracy z powodów zdrowotnych. Ze zrozumiałych względów powoduje to negatywne skutki ekonomiczne dla pracodawcy.

Wszyscy pracodawcy, którym podoba się fanatycznie oddany obowiązkom służbowym pracownik, nie powinni cieszyć się przedwcześnie. Z czasem mogą odczuć na własnej kieszeni, jak wiele kosztuje nałóg pracy szerzący się wśród ich podwładnych.