
W wyniku decyzji minister edukacji Joanny Kluzik-Rostkowskiej, do grona zawodów nauczanych w zawodówkach dołączyły dwa nowe – kierowca-mechanik i jeździec, popularnie zwany dżokejem. Pierwsza szkoła mająca kształcić przyszłych uczestników wyścigów konnych powstanie we Wrocławiu.
REKLAMA
To nie kaprys, a rynkowa konieczność
Wielu czytelników zapewne nie dziwi fakt kształcenia przyszłych kierowców i mechaników, ponieważ transport od lat potrzebuje dużą ilość pracowników. Skąd zatem zapotrzebowanie na przyszłych dżokejów, których fakt nauczania w zawodówkach może wywołać na niejednej twarzy uśmiech? Jak przekonuje Ministerstwo Sportu i Turystyki (MSiT), na którego wniosek jeździec konny dołączył do grona zawodów, których można będzie nauczyć się w szkołach zawodowych, to po prostu rynkowa konieczność.
Wielu czytelników zapewne nie dziwi fakt kształcenia przyszłych kierowców i mechaników, ponieważ transport od lat potrzebuje dużą ilość pracowników. Skąd zatem zapotrzebowanie na przyszłych dżokejów, których fakt nauczania w zawodówkach może wywołać na niejednej twarzy uśmiech? Jak przekonuje Ministerstwo Sportu i Turystyki (MSiT), na którego wniosek jeździec konny dołączył do grona zawodów, których można będzie nauczyć się w szkołach zawodowych, to po prostu rynkowa konieczność.
Z analizy „Removing the Blinkers World Horse Welfare and Eurogroup for Animals Raport” z 2015 roku wynika, że wartość europejskiej branży jeździeckiej wynosi 100 mld euro rocznie. Autorzy publikacji szacują, że w Europie łącznie w tym biznesie pełnoetatową pracę może znaleźć 400 tys. osób.
Praca dla kilkunastu tysięcy zawodników
Z kolei z szacunków resortu sportu i turystyki wynika, że w 2006 r. w Polsce pracowało 42 tys. jeźdźców. Natomiast z przeprowadzonych w 2009 r. analiz wynika, że jeździectwo w ciągu najbliższych kilkunastu lat stanie się sportem masowym w Polsce, który rekreacyjnie będzie uprawiać około 600-800 tys. osób. W rezultacie w tej branży pracę będzie mogło znaleźć od 50 do 75 tys. osób.
Z kolei z szacunków resortu sportu i turystyki wynika, że w 2006 r. w Polsce pracowało 42 tys. jeźdźców. Natomiast z przeprowadzonych w 2009 r. analiz wynika, że jeździectwo w ciągu najbliższych kilkunastu lat stanie się sportem masowym w Polsce, który rekreacyjnie będzie uprawiać około 600-800 tys. osób. W rezultacie w tej branży pracę będzie mogło znaleźć od 50 do 75 tys. osób.
Aktualnie w Polsce funkcjonują 3 tory wyścigowe. Jednym z nich są wrocławskie Partynice, które wnioskowały o objęcie zawodu jeźdźca nauczaniem w szkołach zawodowych. Właśnie w stolicy Dolnego Śląska powstanie pierwszy ośrodek kształcący przyszłych dżokejów.
Napisz do autora: kamil.sztandera@innpoland.pl
Źródło: Bankier.pl
