
Państwowa Inspekcja Pracy jest instytucją, która z powodu obowiązujących w Polsce przepisów ma dość ograniczone możliwości w egzekwowaniu praw pracowniczych. Uśmiech politowania budzą śmiesznie niskie kary nakładane na pracodawców nieprzestrzegających kodeksu pracy. Jak się okazuje, niemoc PIP wynika z jeszcze innej przyczyny. Jest to jedyna tego typu instytucja w całej Europie, która musi uprzedzać niektórych przedsiębiorców o planowanej kontroli.
REKLAMA
Zapowiedziana kontrola dotyczy wyłącznie firm usługowych. Dlaczego tylko ich? Ta absurdalna sytuacja wynika z prawniczej interpretacji jednego z zapisów Konwencji nr 81 Międzynarodowej Organizacji Pracy (MOP), ratyfikowanej przez wszystkie europejskie państwa. Na jego podstawie inspektorom pracy przysługuje prawo przeprowadzenia kontroli bez zapowiedzi w przemyśle i handlu – donosi "Gazeta Wyborcza".
W 2008 r. prawnik prof. Ludwik Florek, zatroskany losem skarżących się na PIP właścicieli firm ochroniarskich, wyraził stanowisko, że z niezapowiedzianych kontroli powinny być wyłączone firmy usługowe, ponieważ w konwencji mowa jest tylko o firmach przemysłowych i handlowych. Z wykładnią tą zgodził się w 2009 roku ówczesny szef PIP Tadeusz Jan Zając i od tego czasu inspektorzy kierują się przyjętą przez niego prawniczą interpretacją.
Dla porównania - w Niemczech czy we Francji inspektorzy pracy kontrolują przestrzeganie przepisów prawa pracy we wszystkich firmach bez zapowiedzi, choć przecież podpisały tą samą konwencję. Skąd ta różnica? W krajach tych angielskie słowo „trade”, czyli handel, rozumie się jako sprzedaż/wymianę zarówno dóbr, jak i usług. W Polsce rozróżnia się obie transakcje. Dlatego dochodzi do tak absurdalnych sytuacji, że gdy firma handluje towarami oraz dodatkowo świadczy usługi, to PIP ma prawo skontrolować ją bez zapowiedzi, gdy sprawa dotyczy pierwszej działalności, a w odniesieniu do drugiej jest zobowiązany zapowiedzieć swoją wizytę w zakładzie pracy.
Na sprzecznej z duchem konwencji interpretacji cierpi aż 10 mln Polaków zatrudnionych w branży usługowej, która znajduje się pod słabszym nadzorem, choć w porównaniu z przemysłem pracuje w niej o połowę więcej osób.
Źródło: Wyborcza. biz
Napisz do autora: dawid.wojtowicz@innpoland.pl