Leonardo DiCaprio wcielił się kiedyś w rolę przemytnika diamentów. W prawdziwym życiu finansuje ich sztuczną produkcję, bezpieczną dla ludzi i środowiska.
Leonardo DiCaprio wcielił się kiedyś w rolę przemytnika diamentów. W prawdziwym życiu finansuje ich sztuczną produkcję, bezpieczną dla ludzi i środowiska. Kadr z filmu "Krwawy Diament"

Diamenty jako jedne z najcenniejszych kamieni szlachetnych są pożądane na całym świecie, stąd od lat podejmuje się próby stworzenia ich jak najwierniejszych imitacji. Amerykański start-up Diamond Foundry opracował właśnie nową metodę syntezy diamentów, która jeszcze bardziej upodabnia sztuczne minerały do tych, jakie występują w naturze. Projekt firmy spotkał się z ogromnym zainteresowaniem inwestorów z Doliny Krzemowej oraz celebrytów m.in. Leonarda DiCaprio.

REKLAMA
Diamond Foundry – spółka założona przez austriackiego przedsiębiorcę, Martina Roscheisena - od dwóch lat prowadziła badania nad wytworzeniem w warunkach laboratoryjnych prawdziwych diamentów. Cel został zrealizowany - w specjalnie skonstruowanym reaktorze, w temperaturze ok. 4,5 tys. stopni Celsjusza udało się „wyhodować” cenne minerały. Masa największego z nich wynosi 9 karatów.
Przedsięwzięcie spółki Roscheisena przykuło uwagę wpływowych i majętnych osób. Jednym z inwestorów finansujących rozwój Diamond Foundry jest Leonardo DiCaprio, aktor znany z roli przemytnika Danny'ego Archera w filmie... „Krwawy diament”. Na eksperymenty i testy prowadzone w laboratoriach firmy fundusze przeznaczają również Jeff Skoll (były szef eBaya), Evan Williams (twórca Twittera) i Andrew McCollum (współtwórca Facebooka).
Leonardo DiCaprio
Aktor

Jestem dumny, że inwestuję w Diamond Foundry, ograniczając negatywne skutki przemysłu wydobycia diamentów na ludzi i środowisko poprzez trwały i zrównoważony proces ich produkcji, nie wymagający użycia niszczycielskich metod.

Jak twierdzą przedstawiciele firmy, zsyntetyzowane minerały wiernie odzwierciedlają kamienie wydobywane w kopalniach. Choć produkcja syntetycznych, acz tańszych diamentów trwa już od kilkudziesięciu lat, to podobieństwo kamieni wytworzonych przez Diamond Foundry do naturalnych minerałów ma sprawić, że będą one miały taką samą lub wyższą wartość, co wyjaśnia, czemu tak wielu miliarderów hojnie sponsoruje działalność producenta z Doliny Krzemowej.
logo
Diamenty wytworzone w laboratoriach firmy Diamond Foundry DiamondFoundry.com
Spółka studzi też obawy analityków, którzy prognozują, że zalanie wartego ok. 30 mld dolarów rynku wydobycia diamentów syntetycznymi odpowiednikami spowoduje spadek ceny i atrakcyjności drogocennych minerałów. Firma argumentuje, że na świecie wydobywa się takie ilości diamentów, że wprowadzenie do obiegu produktów Diamond Foundry w żadnym wypadku nie zaszkodzi temu biznesowi.
Źródło: Business Insider

Napisz do autora: dawid.wojtowicz@innpoland.pl