Jest kilka sposobów, dzięki którym możemy przekonać się, że szef nie płaci nam godnego wynagrodzenia
Jest kilka sposobów, dzięki którym możemy przekonać się, że szef nie płaci nam godnego wynagrodzenia Kadr z filmu "Office Space"
Reklama.
Skoro nie jesteśmy w stanie oficjalnymi kanałami potwierdzić swoich podejrzeń, to pozostaje nam zachować czujność i uważnie wypatrywać znaków wskazujących, że nie otrzymujemy godziwego wynagrodzenia za swoją pracę. Zdaniem Lynna Taylora, eksperta od środowiska pracy i autora książki "Tame Your Terrible Office Tyrant: How to Manage Childish Boss Behavior and Thrive in Your Job”, poniższe symptomy świadczą o tym, że przełożony płaci nam za mało.

Podobne stanowisko a wyższa płaca

Wynagrodzenia pracowników są objęte tajemnicą, ale warto nie zapominać, że w ogłoszeniach zamieszczanych na oficjalnej stronie firmy w opisach ofert pracy widnieje niekiedy stawka wynagrodzenia. Jeśli zatem opisane stanowisko odpowiada mniej więcej naszym kompetencjom, a przedsiębiorstwo oferuje za nie wyższą pensję, to najprawdopodobniej otrzymujemy zbyt niskie wynagrodzenie.

Firma rośnie w siłę, a pensja stoi w miejscu

O pensjach się nie dyskutuje, za to menadżerowie spółek lubią chwalić się w luźnych rozmowach rozwojem firmy i wzrostem jej zysków. Wiadomość o tym, że w ciągu roku jej przychód wzrósł o 25%, a wysokość naszej pensji ani drgnęła, potwierdza, że szef nie płaci nam tyle, ile się należy.

Zarabiamy tyle, ile na początku

To normalne, że pierwsza praca, jaką podejmujemy, nie wiąże się jeszcze z wysokim wynagrodzeniem. Jeśli jednak w kolejnej pracy, mimo większego doświadczenia i nowych umiejętności, zarabiamy tyle, ile dostawaliśmy, będąc niedoświadczonym praktykantem, to oznacza, że możemy uważać się za ofiarę wyzysku uprawianego przez szefa.

Więcej obowiązków a wynagrodzenie bez zmian

Prosta arytmetyka. Im więcej obowiązków i związanej z nimi odpowiedzialności, tym pensja powinna być wyższa. Kiedy szef powierza nam kolejne zadania i przyznaje awans w postaci rzekomo prestiżowego tytułu, a milczy w sprawie wysokości wynagrodzenia, to mamy dowód na brak sprawiedliwości płacowej w naszej firmie.

Pseudopodwyżka

Możemy mieć do czynienia z sytuacją, że wprawdzie nasze wynagrodzenie rośnie, ale są to szczątkowe kwoty niemające żadnego przełożenia na nasz budżet domowy. Podnoszenie pensji o symboliczne sumy to zwykłe mydlenie oczu pracownika i próba wmówienia mu, że jest doceniany w pracy, gdy tak naprawdę jest wyzyskiwany.

Wyjątkowo „nieśmiały” szef

W miejscu pracy czymś naturalnym jest rozmowa z szefem o karierze zawodowej jego podwładnych. Jeśli przełożony notorycznie unika z nami rozmowy dotyczącej naszej przyszłości w firmie i szybko zmienia temat, gdy tylko poruszamy tę kwestię, to możemy być pewni, że obawia się dyskusji o podwyżce. A skoro się tego boi, to znaczy, że płaci nam jałmużnę, a nie pensję.
Źródło: Business Insider

Napisz do autora: dawid.wojtowicz@innpoland.pl