Zapewne nie takiej reakcji na swój szlachetny gest spodziewał się Mark Zuckerberg.
Zapewne nie takiej reakcji na swój szlachetny gest spodziewał się Mark Zuckerberg. Fot. TechCrunch/http://skroc.pl/2aef8/flickr.com CC_BY/http://skroc.pl/2aef8

Życie miliardera nie jest łatwe. Mark Zuckerberg, który niedawno został ojcem, kilka dni temu ogłosił, że na cele charytatywne przekaże 99 proc. należących do niego akcji Facebooka. Ich wartość wyceniana jest na około 45 mld dolarów. Jednak ten hojny gest nie wszystkim przypadł do gustu. Na twórcę największego portalu społecznościowego na świecie falę hejtu wylali m. in. dziennikarze, przedsiębiorcy czy inni milionerzy.

REKLAMA
O swojej decyzji Mark Zuckerberg poinformował wspólnie ze swoją żoną Priscillą Chan w poście, który ma formę listu skierowanego do jego nowonarodzonej córki, Max – o czym pisaliśmy w INNPoland. Małżeństwo stwierdziło, że przyjście na świat dziecka skłoniło ich do refleksji nad otaczającym światem. Jego rodzice chcą, aby dojrzewało w lepszym otoczeniu. Dlatego twórca Facebooka zamierza przeznaczyć 99 proc. akcji swojej firmy na rzecz świeżo założonej fundacji Chan Zuckerberg Initiative.
logo
Mark Zuckerberg, Priscilla Chan oraz ich córka Max. Fot. Facebook / https://www.facebook.com/zuck
Zuckerberg zamiast fundacji założył spółkę z o. o.
Nowo utworzony podmiot ma wspierać „zwiększanie ludzkiego potencjału i promowanie wśród przyszłych pokoleń równości wszystkich dzieci”. Pieniądze Zuckerberga mają zostać przeznaczone m. in. na tworzenie nowych leków do walki z chorobami cywilizacyjnymi oraz zwalczanie biedy i głodu. Jednak serwis BuzzFeed zwraca uwagę, że Chan Zuckerberg Initiative nie jest typową organizacją charytatywną, tylko… zwykłą firmą.
Dlatego, ponieważ została założona w formie LCC – amerykańskiego odpowiednika polskiej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Jak wyjaśnia Bloomberg oznacza to, że działalność Chan Zuckerberg Initiative nie będzie podlegała restrykcyjnym wymogom, które dotyczą organizacji charytatywnych. Takich, jak choćby fundacja Billa i Melindy Gates.
logo
Bill i Melinda Gates założyli zwykłą organizację charytatywną, zamiast spółki z o.o. Fot. Youtube/Stanford/http://skroc.pl/7e765
W rezultacie Chan Zuckerberg Initiative będzie mogła prowadzić płatny lobbing na rzecz swoich działań, np. wśród polityków. Ponadto bez większych ograniczeń spółce będzie przysługiwało prawo do reinwestowania swojego zysku oraz współpracy z innymi prywatnymi firmami. Ponadto organizacja sama będzie mogła zdecydować, kiedy i ile środków zamierza przeznaczyć na cele charytatywne. Inne fundacje dobroczynne w USA muszą przekazać obowiązkowo 5 proc. swoich środków.
Zuckerberg nie wie, jak dobrze wydać swoje… pieniądze
Z kolei przedsiębiorca Anil Dash stwierdza m. in., że Mark Zuckerberg niekoniecznie jest właściwą osobą, aby decydować na jakie cele charytatywne przeznaczać własne pieniądze. Przypomina jego nieudaną inwestycję w wysokości 100 mln dolarów w poprawę nieefektywnego systemu edukacji w Newark – o czym pisaliśmy w INNPoland. Wskazuje, że zamiast zakładać fundację, twórca Facebooka mógłby przekazać środki osobom oraz instytucjom – także państwowym, które mają doświadczenie w dystrybucji środków na ważnie społecznie cele.
Natomiast Sam Biddle z serwisu Gawker.com obawia się m. in. zbyt dużej ingerencji Zuckerberga poprzez swoje inwestycje w publiczny system edukacyjny w USA. Przykładowo poprzez wprowadzanie coraz większej ilości produktów Facebooka do szkół. Nie podoba mu się również wizja wspierania projektów przez miliardera.
logo
Dla niektórych Mark Zuckerberg wciąż pozostaje kontrowersyjna postacią. Jak odgrywający jego postać Jesse Eisenberg w filmie "The Social Network". Fot. Scott Beale/http://skroc.pl/ece4c/flickr.com CC_BY/http://skroc.pl/01d07
Uzasadnia, że te, które on uważa za ważne dla ludzkości, niekoniecznie muszą być dla niej dobre. Jak choćby zapewnienie ludziom możliwości uczenia się i doświadczania 100 razy więcej niż obecnie. Zdaniem Biddle’a, taka wizja mogła zrodzić się tylko w głowie „technokraty”. Bardziej podoba mu się postawa Gatesa, który po odejściu z Microsoftu dużo czasu i środków poświęcił na walkę z malarią w Afryce.
Inwestycje miliarderów w fundacje to „zamach na demokracje”
Oprócz tego niemiecki milioner Peter Kramer kilka lat temu w rozmowie z magazynem „Der Spiegel” zwrócił uwagę, że postawa amerykańskich miliarderów, takich jak Zuckerberg jest wręcz niebezpieczna, gdyż może stanowić swojego rodzaju zamach na demokracje. Chodziło mu o inicjatywę Giving Pledge założoną przez Warrena Buffeta, w ramach której najbogatsi ludzie w USA zobowiązali się, że co najmniej połowę swojego majątku przekażą na cele charytatywne. Należą do niej także m. in. Gates czy Larry Ellison.
logo
Zdaniem niemieckiego milionera Petera Kramera, inicjatywa Warrena Buffeta to "zamach na demokrację". Fot. Fortune Live Media/http://skroc.pl/bc0aa/flickr.com CC_BY/http://skroc.pl/01d07
Kramer wskazuje, że zakładanie fundacji charytatywnych jest szczególnie popularne w USA, ponieważ darowizny nie są obciążone wysokimi podatkami. W efekcie miliarderzy mogą dowolnie wybrać, czy chcą oddać pieniądze organizacji non-profit, czy zapłacić daninę fiskusowi. Dzięki temu to bogaci decydują, jakie sprawy są istotne społecznie i na które z nich należy przeznaczyć pieniądze. W rezultacie zastępują rząd, przejmując od państwa władzę. Zdaniem Kramera jest to niedopuszczalne w demokratycznym kraju.
Zuckerberg mógł nawet spalić swoje pieniądze
Jednak nie wszyscy krytykują Marka Zuckerberga za jego decyzję. Posiada on także swoich zwolenników. W obronę twórcę Facebooka bierze np. dziennikarz Matt Rosoff z serwisu Business Insider. Argumentuje, że miliarder zarobił swoje pieniądze legalnie i może z nimi zrobić cokolwiek chce, jeśli jest to zgodne z prawem. Nawet spalić. Przekonuje, że może je przeznaczyć na takie cele charytatywne, które jego zdaniem są ważne i nikomu nic do tego.
Z kolei we wzajemnej wymianie zdań na Twitterze prezes firmy Y Combinator Sam Altman oraz jej założyciel Paul Graham wskazują, że przyczyną tak bardzo negatywnej reakcji na decyzję Zuckerberga wielu osób może być po prostu zwykła zazdrość.

Napisz do autora: kamil.sztandera@innpoland.pl