To właśnie tu powstały takie marki jak Spotify, Skype, King (firma znana z serii gier Candy Crush, która święciła na Facebooku triumfy) czy Klarna – platformy e-commerce, założonej w stolicy Szwecji przez Polaka, Sebastiana Siemiątkowskiego, wycenianej na obecnie na ponad dwa miliardy dolarów. Marcin Kowalik, założyciel funduszu Black Pearls, które zainwestowały w zeszłym roku prawie 5 milionów złotych w przedsiębiorstwa, twierdzi, że polskie firmy powinny budować relacje biznesowe ze Sztokholmem, a nie Doliną Krzemową. Pytam osoby z branży, sprawdzam fora i czytam recenzje, by znaleźć najlepszą w Sztokholmie przestrzeń do rozkręcenia biznesu.
Oto lista miejsc, o których przedsiębiorczy muszą wiedzieć – innowacyjność i kreatywność jest tam najwyższa w całej Dolinie Krzemowej Europy, a każda osoba, która chce rozkręcić swój biznes na globalną skalę powinna o nich wiedzieć.
Sup46
Adres: Regeringsgatan 29
Jako pierwsze odwiedzam miejsce, które mieści się w wysokim, szarym bloku przy jednej z głównych arterii miasta. Wszechobecny tłum, jazgot i trwające właśnie remonty dróg nie pozwalają skupić mi myśli. Kiedy wjeżdżam windą na piąte piętro, gdzie znajduje się Sup46, przed oczyma staje mi duże biuro, które jak ulica pod nim, tętni życiem. Spotykam Ellin, z którą kontaktowałem się kilka godzin przed wizytą i zgodziła się, żeby oprowadzić mnie szybko po biurze. Ma mało czasu, bo na jutro przygotowują imprezę, która ma podsumować, bardzo udany zresztą, drugi rok działalności Sup46. Ellin pokazuje mi poszczególne elementy hubu. Uwagę przykuwa kuchnia, w której oprócz darmowej kawy można zagrać w pingponga, popracować przy stolikach albo wygodnie rozsiąść na wyłożonymi poduszkami paletach i... pograć na gitarze.
Stamtąd można przenieść się do bardziej tradycyjnie części biura – z obu stron kuchni jest wyjście do open space'a, gdzie ludzie po cichu załatwiają swoje interesy na laptopach lub szukają inspiracji do kolejnych inwestycji. Wyłożona wykładziną przestrzeń buzuje od napiętej atmosfery, nie jest jednak przytłaczająca, raczej inspiruje – to taki pozytywnego stresu, kiedy ludzie skupiają się na realizacji własnych marzeń, zamiast uzupełnieniu kolejnej tabelki w Excelu przed deadlinem. Jeżeli ktoś potrzebuje prywatności, lub przygotował prezentację dla inwestorów, może za około 500 szwedzkich koron (mniej więcej 250 złotych) wynająć oddzielną salkę, utrzymaną w ciepłych kolorach i wyposażona w telewizor lub rzutnik. W jednej z nich zebrało się właśnie kilka osób – zapewne tworzących własny startup. W chwili kiedy ich mijam wszyscy zamykają oczy – okazuje się, że medytują chwilę i oczyszczają umysł przed kolejnym biznesowym spotkaniem.
Cennik
Własne biurko: 1700 zł/miesiąc Luźne członkostwo (tzw. hot seat): 1200 zł/miesiąc Oddzielny pokój: 2500 zł/miesiąc
Dalej znajduje się hall of fame – Sup46 szczyci się swoimi osiągnięciami z ostatniego roku. Oprócz pozyskanych inwestorów, takich jak Microsoft czy Cisco, uwagę zwracają liczby – Sup46 ma obecnie ponad 50 członków, a w mijającym roku pozyskał dla nich 31 milionów dolarów. Rozmawiam z Ellin o powodach ich sukces. - Jesteśmy otwartym miejscem. Każdy może do nas wpaść nawet na kawę, pogadać chwilę o tym, co tutaj dokładnie robimy. Każdej osobie, która chce założyć własny startup, staramy się dać maksymalne wsparcie – zarówno w postaci przestrzeni, jak i mentorskie. To trochę taki frazes, ale człowiek jest najlepszą inwestycją. Ufamy sobie nawzajem i chcemy, by ludzie którzy tutaj przychodzą, mogli odnieść sukces ze swoim biznesem.
Przeprasza mnie i biegnie w stronę sali eventowej – właśnie rozstawiają tam stoły i pompują balony na jutrzejszą, dużą imprezę. Parę dni później przesyła mi jeszcze infografikę o Szwedzkich startupach, co traktuję jako kolejny przejaw skandynawskiej uprzejmości.
Uznaję, że na mnie już nie pora, w końcu ile można przeszkadzać w organizowaniu dużych wydarzeń. Wychodząc, pytam, gdzie znajdę podobny hub. Szczęście się do mnie uśmiecha. Jest zaraz po drugiej stronie ulicy.
Epicenter
Adres: Malmskillnadsgatan 32
Wnętrze Epicenter jestem już w stanie dostrzec z ulicy – „smart workplace”, jak sami siebie określają, przypomina bardziej kawiarnie – długi blat z obowiązkową tablicą, gdzie wypisano kredą dzisiejsze dania dnia i dostępne kawy jest tylko wstępem do dalszej części hubu. Dalej znajduje się bowiem duża hala, pełna puf i ze ścianami w białym, sterylnym kolorze, gdzie właśnie trwa intensywna sesja networkingowa. Ludzie żywo debatują na temat ekonomii współdzielenia, najsilniejszym obecnie trendzie w startupach, który zakłada nie tylko stworzenie biznesu przynoszącego zyski, co budującą społeczność przedsiębiorców odpowiedzialną za swoje otoczenie i wspierającą siebie nawzajem.
Udaję mi się trafić na Patricka, CEO Epicenter, który krótko opisuje mi, jak dokładnie działa cała społeczność.
Cennik
Członkostwo w Epicenter (po wcześniejszym zaakceptowaniu): 900 złotych/miesiąc Własne biuro: na chwilę obecną wyprzedane, ceny i pula dostępnej przestrzeni zostanie podana po znalezieniu miejsca na zabudowę Własne biuro + współpraca z Epicenter: również wyprzedane, informacje będą dostępne po rozbudowie
- Nasze miejsce jest kolejnym krokiem dla startupów. Sup46 zajmuje się debiutantami, my natomiast zapewniamy przestrzeń dla tych, którzy już są w biznesie, pozyskali fundusze i chcą rozwijać się dalej. Oferujemy im trzy rodzaje współpracy – od najbardziej luźnej, gdzie tylko przychodzą na networking lub popracować przy kawie, po ścisłą, kiedy wykorzystują Epicenter jako swoje biuro i stałe miejsce pracy. Wiąże się to oczywiście z różnymi benefitami, jak całodobowy dostęp do przestrzeni biurowej, wsparcie mentorskie, darmowa kawa i internet oraz udział w eventach, jakie organizujemy. Najtańszy abonament członkowski wynosi 1900 koron szwedzkich (około 800 złotych) za miesiąc, ale w jego cenie masz część korzyści, o których mówiłem – wylicza.
I jest to faktycznie warte swojej ceny – niedawno Epicenter wygrało nagrodę czasopisma biznesowego Veckans Affärers za najbardziej innowacyjne środowisko pracy. Muszę jednak zmierzać dalej – pytam Patricka, na jakie miejsce warto jeszcze zwrócić uwagę. - Idź do Slottet (pl. Zamek), myślę że ci się tam spodoba – uśmiecha się i pędzi na kolejne spotkanie. Wstukuję w telefon nazwę i już widzę dokładną trasę – czeka mnie krótka wycieczka na Gamla Stan – Stare Miasto.
Slottet
Adres: Slottsbacken 8
Okolica, w jakiej znajduje się ten workspace zdaje się być najbardziej elitarna – w końcu Slottet sąsiaduje z Zamkiem Królewskim. Odczuwam obawę, czy nie trafię do poważnego miejsca, gdzie liczy się przede wszystkim biznes i wszyscy chodzą sztywno wyprostowani, jednak po wejściu środka mój niepokój się rozmywa – trafiłem bowiem do miejsca, które bardziej pasuje do artystycznej bohemy, niż przestrzeni biznesowej. Pytam się, czy jest może założyciel i znowu mam szczęście – po przejściu przez wysokie komnaty królewskie, z sufitów których zwisają żyrandole nad MacBookami i stołami pełnymi notatek trafiam do Jespera, który nie traktuje mnie jak nachalnego petenta, ale z miejsca oferuje coś do picia i chętnie zgadza się na krótką wycieczkę i rozmowę.Pytam o kulisy powstania Slottet.
- To się zaczęło jakieś 6 lat temu. Udało nam się znaleźć to miejsce i przekonać inwestora, by dał nam pieniądze na wynajem. Nie było to początkowo łatwe, ale rozpisaliśmy na szybko biznesplan i jakoś to przeszło – śmieje się. Więc od tego czasu jesteśmy tutaj, organizujemy eventy i staramy się stworzyć jakiś jasny punkt na tej mapie innowacyjności w Sztokholmie. Kiedy mijamy kolejne pomieszczenia pełne autorskich obrazów, reprodukcji reprodukcji twórców pop-artu czy wariacji na temat filmowych postaci, pytam Jespera o jakiś startup, który odniósł tutaj sukces.
Cennik
własne biurko: 2200 złotych/miesiąc biurko w wariancie hot seat (przyjdź kiedy chcesz): 1600 złotych/miesiąc hot seat dwa dni w tygodniu: 750 złotych/miesiąc
– W Slottet trochę inaczej myślimy o sukcesie. To tak naprawdę miejsce dla każdego – jeśli chcesz przyjść z laptopem by popracować, śmiało. Ale nie tylko takie formy aktywności są tu mile widziane. Wpadają do nas cyrkowcy, którzy chcą poćwiczyć żonglerkę, malarze, którzy nie mają miejsca na pracownie, nawet muzycy. Mamy taką małą salkę z keyboardem i gitarą, żeby w czasie przerwy zrobić sobie małe jam session – puszcza do mnie oko. - Nagraliśmy nawet parę utworów, ale to raczej w ramach frajdy. Dla mnie sukcesem jest właśnie stworzenie takiego miejsca – które łączy różnych ludzi, zorientowanych na przyszłość, ale we własny, unikalny sposób. Dzięki temu możemy zachować świeżość. Jak widzisz, jesteśmy bardzo otwarci na innych ludzi, bo to jest właśnie podstawa innowacyjności – uczymy się od ludzi, którzy mają kompletnie inne wizje i doświadczenia. Ale mamy też miejsce na bardziej „poważną” pracę – to mówiąc, zabiera mnie na wyższe piętro.
5 największych funduszy, które inwestują w Sztokholmie
1. Accel Partners- firma inwestycyjna z Dolina Krzemowej. W zeszłym roku ustaliła dla Skandynawii pulę inwestycyjną w wysokości półtora miliarda dolarów.
2. Verdane Capital- inwestujący w krajach nordyckich fundusz, którego kapitał wynosi 500 milionów euro.
3. Creandum- jeden z głównych funduszy Venture Capital w Sztokholmie, inwestujący do 10 milionów euro w "firmy przyszłości".
4.Monterro- grupa inwestycyjna, skupiona na firmach, które zakończyły etap testowania produktu, oferująca wsparcie do 10 milionów euro.
5. Pod Investment- założona w 2000 roku grupa inwestycyjna, oferująca młodym firmom do 50 milionów euro funduszu rozwojowego
Tutaj znajdują się biura i pracownie architektoniczne, wystrój jest bardziej ascetyczny a atmosfera bardziej biurowa. Nie zmienia to faktu że można dostrzec pewne smaczki, które przypominają mi, że dalej jestem w tym dziwnym, startupowo-bohemicznym świecie. Jesper niestety musi mnie opuścić, wybiera się na spotkanie biznesowe, ja zaś kieruję się w stronę drzwi. Sprawdzam jeszcze ceny – wahają się od 1500 koron (750 złotych) do 4500 (2250 złotych), w zależności od tego, czy zainteresowana osoba chce pracować tylko kilka razy w tygodniu w Slottet, czy woli przebywać tam większość swojego czasu pracy.
Po tym, co dzisiaj zobaczyłem, zaczynam uświadamiać sobie, dlaczego Sztokholm jest europejską stolicą innowacji – otwarci ludzie, którzy sobie ufają i pomagają, przestrzeń, która wręcz wymusza kreatywność oraz nieszablonowe podejście do biznesu to elementy, które z pewnością przyczyniły się do stworzenia drugiej Doliny Krzemowej, która jest tylko półtorej godziny lotu samolotem z Warszawy.