Każdy ma granicę swojej wytrzymałości. Dobry pracownik zaryzykuje utratę pracy, jeśli będzie musiał mieć do czynienia z niesprawiedliwym, gołosłownym i oschłym szefem
Każdy ma granicę swojej wytrzymałości. Dobry pracownik zaryzykuje utratę pracy, jeśli będzie musiał mieć do czynienia z niesprawiedliwym, gołosłownym i oschłym szefem Fot. rocketace / http://bit.ly/1S1Dm71
Reklama.
Szefowie nie zawsze potrafią zrozumieć, dlaczego tracą wartościowych pracowników. A powody ich rezygnacji wcale nie są takie skomplikowane. Jeśli zależy nam na pozyskiwaniu najlepszych na rynku fachowców, to nie powinniśmy stosować poniższych praktyk. W przeciwnym wypadku wyrobimy sobie opinię grabarza własnej firmy, który bezmyślnie pozbywa się "klejnotów" ze swego otoczenia, a czasem nawet nie jest świadomy, że je posiada.

Wyzysk

To częsta pułapka, w jaką wpadają pracodawcy. Wychodzą z założenia, że skoro mają do dyspozycji wszechstronnie uzdolnionego pracownika, to mogą w nieskończoność powierzać mu kolejne obowiązki, a on z pewnością da sobie z nimi radę. Z punktu widzenia pracownika dodatkowe zadania odbierane są jako kara za świetne wyniki, zwłaszcza, jeśli nie idą za nimi w parze wyrazy uznania w rodzaju podwyżki czy awansu.

Niewdzięczność

Nikt nie czuje się komfortowo, gdy jego sukcesy są przemilczane, natomiast najdrobniejsze potknięcia urastają do rangi wielkiego problemu i spotykają się z surowymi konsekwencjami. Nie inaczej jest w miejscu pracy. Dobry pracownik staje się sfrustrowany, gdy nadzorujący go menadżer zupełnie nie zauważa jego zasług i nie próbuje nawet dowiedzieć się, w jaki sposób można go zmotywować do lepszej pracy. Oczywiście w sensie pozytywnym, a nie krzykiem i groźbami.

Oziębłość

Bycie szefem nie zwalnia z obowiązku bycia człowiekiem. Po przyjściu do pracy ludzie nie stają się robotami, tylko nadal są istotami, które mają swoje uczucia. Trzeba zatem traktować ich z szacunkiem, solidaryzować się z nimi w gorszych momentach ich życia i wspierać ich w codziennej pracy. Szef, który zwraca jedynie uwagę na wyniki pracy, nie stworzy nigdy środowiska, którego dobrzy pracownicy będą chcieli być częścią.

Niesłowność

To znienawidzona cecha, która w szczególności jest dyskwalifikująca dla osób na kierowniczych stanowiskach. Notoryczne łamanie słowa przez szefa sprawia, że w oczach pracownika staje się on kimś niegodnym zaufania i pozbawionym honoru. Niedotrzymywanie obietnic to też przejaw kompletnego braku szacunku wobec drugiego człowieka. Ponadto daje zły przykład, demoralizując pracownika, który nabiera przekonania, że nie ma sensu wywiązywać się ze swoich zobowiązań, skoro bezpośredni przełożony ma za nic złożone przez siebie obietnice.

Niesprawiedliwość

W miejscu pracy pracownicy muszą mieć elementarne poczucie sprawiedliwości. Wykonywanie poleceń przełożonego, który zatrudnia niekompetentnych "krewnych i znajomych królika" i awansuje ludzi niemających żadnych większych zasług, poza wkradaniem się w jego łaski, skłania ciężko pracujących pracowników do szukania lepszego miejsca zatrudnienia. Takiego, gdzie ich starania i wysiłki zostaną naprawdę docenione, a nie zostaną zignorowane przez szefa wyznającego zasadę MBW (Bierny, Mierny, ale Wierny).

Napisz do autora: dawid.wojtowicz@innpoland.pl