Microsoft Polska: Czas, by polskie firmy zaczęły myśleć globalnie
Marcin Długosz
26 lutego 2016, 07:52·5 minut czytania
Publikacja artykułu: 26 lutego 2016, 07:52
Gdy Microsoft mógł określić się mianem startupa, na listach przebojów królował zespół Bee Gees, Polską rządził Gierek, a w Tychach ruszała produkcja Fiata 126p. Dziś, firma, której w zeszłym roku stuknęła czterdziestka, i która ma na pokładzie ponad 128 tysięcy pracowników na całym świecie jest tak daleko od definicji startupa jak tylko się da.
Reklama.
Nie znaczy to jednak, że nowymi firmami się nie interesuje. Microsoft zainwestował m.in. w Facebooka, a w 2011 przejął Skype'a, za bagatela 8,5 miliarda dolarów. Firma coraz bardziej angażuje się również w naszą scenę startupową. O współpracy z polskimi firmami opowiadają INNPoland, przedstawiciele Microsoftu w Polsce - Maks Stempniewicz, startup lead oraz Karol Wróbel, partner channel marketing manager.
Microsoft większości kojarzy się z systemami operacyjnymi oraz oprogramowaniem...
Karol Wróbel:...albo Windows Phone'm. A robimy dużo, dużo więcej. Chociażby pracując ze startupami, również w Polsce.
Na czym taka współpraca polega?
Maks Stempniewicz: Według statystyk GUS pierwsze 5 lat działalności przeżywa niespełna 1/3 polskich firm. Jednocześnie startupy odgrywają olbrzymią rolę dla rozwoju gospodarki opartej na innowacji. Dlatego też Microsoft stworzył kompleksowy program dla firm na wczesnym stadium rozwoju oparty na transferze wiedzy, mentoringu, grantach technologicznych i dostępie do potencjalnych inwestorów. W efekcie, z programów wsparcia i akceleracji skorzystało niemal 2 tys. młodych firm, które w samym 2014 r. uzyskały granty oprogramowania o wartość przekraczającej 100 mln zł.
Kluczowym momentem w życiu start-upu jest konfrontacja z oczekiwaniami rynku. Jest to tym ważniejsze, że daje impuls do kolejnych usprawnień w produktach i usługach oraz dostosowania ich do faktycznych potrzeb odbiorców. Microsoft uruchomił program BizSpark, który zapewnia wsparcie zarówno w postaci grantów technologicznych, jak i mentoringu biznesowego. Startup Poland ocenia, że obecnie na polskim rynku znajduje się około 25000 młodych firm. W programie BizSpark działa ponad 2000 z nich. Tylko w 2014 roku powstało 4000 miejsc pracy w firmach będących uczestnikami projektu.
Na przestrzeni ostatnich 5 lat Microsoft przekazał młodym polskim firmom granty technologiczne o wartości 396 milionów złotych. Start-upowcy mogą również liczyć na pomoc w biznesowej weryfikacji ich rozwiązań, co często okazuje się jednym z najtrudniejszych momentów każdej innowacyjnej firmy. W ramach Customer Access Program Microsoft umożliwia startupom z wysokim potencjałem zaprezentowanie swoich rozwiązań naszym partnerom biznesowym.
Kto może uczestniczyć w takim programie?
Maks Stempniewicz: Każda firma, która ma mniej niż 5 lat, roczne obroty poniżej miliona dolarów i tworzy ma zapotrzebowanie na oferuje oprogramowanie lub e-usługi.
Nie jesteście instytucją charytatywną. Gdzie jest haczyk?
Maks Stempniewicz: Jak już wspominałem startupy są niebywale ważną gałęzią polskiej gospodarki. Dla Microsoft inwestycje w polską edukację i przedsiębiorczość to realny wpływ na innowacyjność i konkurencyjność każdego beneficjenta, jak i całego kraju. Przekazujemy bezpłatnie granty technologiczne, oprogramowanie oraz usługi, organizujemy warsztaty, seminaria i inne formy dzielenia się wiedzą po to, aby każdy, kto z nich skorzysta, mógł osiągnąć realne korzyści w dalszym rozwoju osobistym i biznesowym.
Karol Wróbel: Tylko w 2014 roku poprzez liczne programy wsparcia, firma zainwestowała w Polsce równowartość 478 milionów złotych.
Maks Stempniewicz: Poza tym, jeśli spojrzeć na listę Fortune 500 sprzed 20 lat, połowa firm, która się na niej znajdowała, albo spadła z listy albo upadła. Microsoft jest na rynku 40 lat i żeby się na tej liście utrzymać, musi mieć bezpośrednio relacje z rynkiem innowacji, który jest bardzo turbulentny i nieustrukturyzowany. Warto zwrócić uwagę na zmiany jakie Microsoft przechodzi przez ostatnie miesiące. Inwestycje w innowacyjne technologie takie jak HoloLens, Azure czy otwarcie .Netu świadczą o zmianie podejścia do prowadzenia działalności.
A jak polski rynek innowacji wygląda na tle regionu?
Maks Stempniewicz:Zależy jakie przyjmiemy kryteria. Jeśli ilościowe – wypadamy bardzo dobrze. Jednak jeśli chodzi o skalę i naprawdę globalne osiągnięcia, już nie. Mamy obiecujące firmy takie jak SentiOne, Brainly czy UXPin LiveChat, ale sukcesu na miarę ukraińskiego Whatsappa czy choćby firm bułgarskich już nie.
Z czego to wynika?
Maks Stempniewicz: Startupy w swoim założeniu powinny powstawać myśląc o najbardziej przełomowych rozwiązaniach, które mogą przebić się globalnie. U nas ze względu na wielkość rynku nie są do tego zmuszone. W dodatku zachodzi tzw. ryzyko dopasowania. Po wielu feedbackach od różnych mentorów i przedstawicieli funduszy powstaje projekt skrojony na polski rynek, taki jak na przykład Nasza Klasa. U nas odniosły sukces, ale za granicą w swojej pierwotnej formule już nie.
Karol Wróbel: Dużo firm otwieranych w Estonii równolegle otwiera biuro w Londynie, bo jak odniesiesz sukces w Estonii, to tak jakbyś odniósł sukces na warszawskim Ursynowie. Polskie firmy tego nie robią. W dodatku, żeby osiągnać sukces globalny, musisz być gotowy na poświęcenie niektórych elementów swojej strategii. To też nie jest coś co przychodzi polskim przedsiębiorcom łatwo.
A mimo to zdecydowaliście się na dołączenie do konkursu ScaleMeGlobal, mającego na celu wyłonienie startupów mających szanse na globalny sukces.
Karol Wróbel: Tak. I pod koniec ubiegłego roku odbyła się już druga edycja projektu. Zwyciężyły firmy JadeZabiore oraz Elephant Door. Wierzymy, że te firmy mają potencjał, by zaistnieć za granicą i chcemy im w tym pomóc.
W jaki sposób?
Karol Wróbel: Niebawem będziemy z nimi przeprowadzali dużą kampanię marketingową. Brand Microsoftu rezonuje i dla firmy, która jest na początku swojej drogi, pojawienie się w komunikacji firmy takiej jak nasza to duża rzecz. Takie wsparcie może zadziałać równie dobrze, jeśli nie lepiej niż bezpośrednie dofinansowanie działalności.
Maks Stempniewicz: Tym bardziej, że to czego startupy potrzebują to wsparcie przedsprzedażowe i wiarygodność. Wśród dużych graczy nowe firmy są po prostu mało niewiarygodne. Najłatwiejszym rozwiązaniem skalowania biznesu są duzi klienci. A jakie jest podstawowe pytanie, jakie zadaje sobie duży klient szukając partnerów do projektu? Czy dana firma przetrwa 2 lata. Bo jeśli nie przetrwa, a wejdzie w skład procesów wartych miliony, korporacja będzie miała wielki problem.
Odpowiadając na tą potrzebę Microsoft Polska uruchmił program wsparcia, który ma na celu powiązanie młodych innowacyjnych spółek z nszymi dużymi klientami i partnerami.
Oferujecie wsparcie w postaci marketingu i oprogramowania, a co z finansowaniem bezpośrednim?
Maks Stempniewicz: Przede wszystkim oprogramowania. Natomiast jak już wspomnieliśmy naszą rolą jest pomoc kontaktu start-up’om w nawiązaniu kontaktów z funduszami venture capital. Stąd m.in. pomysł na VC Speed Dating. We wrześniu poprzedniego roku została zamknięta pierwsza inwestycja w start-up, zainicjowana w ramach tek akcji. Drogę do inwestorów znalazło Fuero Games, polskie studio gier mobilnych, które pozyskało kolejną rundę finansowania w wysokości 2,5 miliona złotych. W spółkę zainwestowały fundusze Experior Venture Fund, który objął większość rundy oraz dotychczasowy inwestor Hedgehog Fund.
Kolejna edycja „szybkich randek” z VC będzie przez nas organizowana 5 marca w naszej siedzibie przy Alejach Jerozolimskich 195a w Warszawie.
Tego samego dnia organizujemy też spotkanie „Indyk szuka dofinansowania”. Indyk to w slangu niezależne studio gamingowe, gdzie będzie m.in.twórca Wiedźmina Maciej Miąsik oraz Indie Games Polska, a my wraz z zaproszonym funduszem VC będziemy prowadzili warsztat w jaki sposob studia gamingowe powinno się przygotować do rozmowy z funduszem.
Dużo się u was dzieje.
Karol Wróbel: Tak, mamy naprawdę wiele inicjatyw. Ta, o której słychać było przez wiele lat najwięcej to Imagine Cup, który z konkursu technologicznego dla studentów ewoluował także w kierunku start-upów. W ostatnim półroczu 2014 roku Microsoft pomógł w pozyskaniu ponad 1 miliona złotych na finansowanie projektów najbardziej obiecujących firm z grona finalistów Imagine Cup.