Jak e-commerce wpływa na rozwój i wzrost popularności polskiego rzemiosła?
Michał Gębala
04 kwietnia 2016, 09:00·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 04 kwietnia 2016, 09:00
Reklama.
Polski rynek handmade cały czas się rozwija. Kiedyś rarytasem było np. posiadanie spodni znanej, globalnej marki. Kiedy sklepowe półki świeciły pustkami, każda zdobycz była czymś na wagę złota, a domowe przeróbki i rzeczy stworzone własnoręcznie były czymś powszechnym. Sukienka uszyta z zasłony nikogo nie dziwiła.
Obecnie, kiedy rynek jest przesycony masowymi produktami, kupujący zaczynają szukać bardziej nietypowych rozwiązań. Prawdziwy renesans przeżywają odnawiane meble, ubrania i dodatki do wnętrz robione na drutach czy ubrania szyte w krótkich seriach. Klienci chcą się coraz bardziej wyróżniać, a produkty handmade są świetnym rozwiązaniem. Dodatkową kwestią jest świadomość, w jakich warunkach odbywa się masowa produkcja, a jak wygląda praca w autorskiej pracowni. Spotkanie z człowiekiem, który wkłada serce w to, co robi, jest czymś niezwykle inspirującym. Jeśli jeszcze można kupić coś, co tworzy, i mieć w domu oryginalny stolik lub sukienkę, to obie strony na tym zyskują!
Dotarcie do polskich twórców jest dzisiaj znacznie łatwiejsze, niż np. 10 lat temu. Wystarczy wejść na jedną z dostępnych na rynku platform e-commerce, które skupiają niezależnych projektantów, np. na DaWanda.pl. Zależy nam, by projekty, które powstają w polskich pracowniach, i są tworzone z pasji, były coraz bardziej doceniane wśród kupujących, dzięki czemu małe marki będą miały szansę rozwijać się na naszym rodzimym rynku.
Chcemy pokazać, że rozwój własnego biznesu w Polsce jest możliwy i niekoniecznie musi się wiązać z ogromnym nakładem finansowym na start. Bardzo inspirującym przykładem jest historia Michała Napierały, twórcy marki Woodlans. Przez kilkanaście lat zajmował się marketingiem w dużych korporacjach. Nie przypuszczał, że będzie w stanie własnoręcznie stworzyć tak unikalny projekt, jak drewniany zegarek. Wszystko zmieniło się w 2013 roku. W przeciągu ostatnich trzech lat wykonał już prawie tysiąc zegarków, a hobby szybko zastąpiło etat i stało się jego nowym źródłem utrzymania. Główną inspiracją były rosyjskie, drewniane zegarki kieszonkowe, produkowane w XIX wieku przez rodzinę Bronnikov. Pierwszy powstał w 1837 i prawdopodobnie trafił w ręce przyszłego cara Aleksandra II.
– Kiedy pojawiły się pierwsze zamówienia, myślałem, że nową pasję będę realizował w domu, po pracy. Po kilku miesiącach okazało się jednak, że na etat nie mam już czasu. Nie planowałem tego, to się po prostu wydarzyło – mówi Michał Napierała.
Własny sklep za darmo
Wśród osób, które myślą o rozwijaniu swojej marki, powszechne jest przekonanie, że na początek trzeba zainwestować ogromne pieniądze, by biznes ruszył z miejsca. My pokazujemy, że początkowy wkład wcale nie musi wiązać z niebotyczną kwotą. Jeśli ktoś zarejestruje się na naszej platformie, pierwszą opłatę poniesie dopiero po wygenerowaniu sprzedaży. Pobieramy 10 proc. i jest to najniższa prowizja na rynku. Jest to jedyny koszt, który wiąże się z posiadaniem sklepu na DaWanda.pl.
Założenie i prowadzenie butiku jest darmowe. W zamian sprzedawca otrzymuje techniczne zaplecze. Nie trzeba inwestować we własny sklep internetowy, co już jest sporą oszczędnością. Dodatkowo mocno inwestujemy w online marketing, by jak najwięcej użytkowników miało szansę zapoznać się z ofertą naszych sprzedawców. Do tego dochodzą również działania PRowe, dzięki którym wielu projektantów zyskuje promocję w prasie.
Dajemy również możliwość sprzedaży na zagranicznych platformach. Na samej niemieckiej DaWandzie jest w tej chwili ok. 4,5 mln produktów, a do tego dochodzą jeszcze platformy z Hiszpanii, Włoch, Holandii, Francji i Anglii. Wystarczy wprowadzić tłumaczenie opisu sklepu i produktów np. na język hiszpański, by dany butik był widoczny na hiszpańskiej DaWandzie. Nie pobieramy za to dodatkowych opłat.
Sam rynek niemiecki i polski jest bardzo duży, co już daje ogromne możliwości, a jeśli dodamy do tego pozostałe kraje, można rozwijać swoją markę w kilku krajach jednocześnie.
– Czuję ogromną satysfakcję, gdy czytam komentarze zadowolonych klientów, i widzę do jakich krajów wysyłam produkty. To mnie najbardziej motywuje – mówi Dariusz Bełch, twórca marki Ladybuq Art, która ma już stałe klientki na całym świecie. Regularnie wysyła paczki m.in. do Barcelony. Jedna z tamtejszych klientek kupuje nawet dwie torebki miesięcznie. – Ponieważ nasze produkty są personalizowane, zdarzają się zamówienia nietypowe. Jedna z klientek, która często lata samolotem, poprosiła o uszycie torby zajmującej cały luk na bagaż podręczny. Torba oczywiście została przygotowana wg podanych przez nią wymiarów, i towarzyszy jej w każdej podróży – wspomina Darek.
Możliwość personalizacji produktów to jest ogromny atut, który mają w ręku nasi twórcy. W tym momencie spersonalizować można w zasadzie wszystko, nawet meble. Produkt, który wyróżnia się na tle innych dostępnych na rynku unikalnym designem, jakością, to coś, czego kupujący poszukują. Co więcej, przedział cenowy tego typu produktów jest bardzo szeroki i dostosowany właściwie do każdej zawartości portfela. Bez problemu można znaleźć produkt w cenie zbliżonej do tego z dużego sklepu sieciowego, ale przedmiot od projektanta będzie znacznie lepszej jakości. Dzięki temu produkty handmade stają się coraz bardziej konkurencyjne na rynku zalewanym przez masowe produkty, a metka “made in Poland” jest coraz bardziej ceniona za granicą.
Michał Gębala - Country Manager w DaWanda Polska. Odpowiada za rozwój polskiego oddziału międzynarodowego portalu DaWanda.com. Związany z DaWandą od początku jej powstania w Polsce w 2012 roku jako Category Manager. Wcześniej Business Development Director w Groupon Polska, gdzie odpowiadał za rozwój działu sprzedaży w największych regionach Polski z pełną odpowiedzialnością za P&L. Absolwent Szkoły Głównej Handlowej i City University w Hong Kongu.