Obecnie wytworzenie pojedynczego testu diagnostycznego nowotworu kosztuje ponad 30 złotych. Tymczasem wdrożenie do produkcji opracowanych przez dr Marcina Sieńczyka z Politechniki Wrocławskiej metod wykrywania raka piersi oraz prostaty kosztuje mniej niż złotówkę w przypadku pojedynczego badania. Jest to możliwe dzięki użyciu przeciwciał, które zostały wyizolowane z żółtek kurzych jaj.
Dobro ludzi i zwierząt
Opracowane przez wrocławskiego naukowca testy diagnostyczne nowotworu piersi oraz prostaty są aktualnie w fazie prototypu. Marcin Sieńczyk wystąpił o ich opatentowanie. Obecnie odbywają się również rozmowy w kwestii wprowadzenia ich do produkcji. Jak twierdzi uczony, dzięki wykorzystaniu kurzych jaj, ich wytworzenie może być nawet kilkaset razy tańsze od dotychczas dostępnych na rynku.
Co więcej, prowadzone przez Marcina Sieńczyka badania są także humanitarne dla zwierząt. Polegają na podaniu kurom cząsteczek markerowych. Następnie wytwarzają one przeciwciała o koniecznych właściwościach, które badacze mogą pobrać z żółtka jaja. W efekcie zwierzęta nie muszą cierpieć, ponieważ metoda z Wrocławia jest całkowicie dla nich bezinwazyjna.
Z kolei w przypadku klasycznych testów diagnostycznych takim zwierzętom, jak myszy czy króliki, podaje się antygeny, a następnie pobiera krew, z której pozyskuje się przeciwciała. Jednak poważnym ograniczeniem jest ilość krwi, jaką można jednorazowo pobrać. Dodatkowo stężenie wyprodukowanych przeciwciał często bywa zbyt niskie. Podobnych mankamentów nie posiada metoda opracowana przez Marcina Sieńczyka.
Tani test i szybka diagnostyka
Ponadto testy z Wrocławia pozwalają szybciej wykryć lekarzowi niekorzystne zmiany w organizmie pacjenta na podstawie analizy poziomu markerów, które znajdują się w płynach ustrojowych. Oznacza to, że jeżeli medyk je zastosuje, w znacznie krótszym czasie będzie mógł postawić właściwą diagnozę i rozpocząć leczenie – nim średnica nowotworu osiągnie większe rozmiary niż kilka milimetrów.
Realizacja projektu jest możliwa m. in. dzięki pozyskaniu przez naukowca dofinansowania w kwocie około 1 mln złotych z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBR) w ramach programu Lider. W przedsięwzięciu oprócz Politechniki Wrocławskiej, biorą jeszcze udział uczeni z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu oraz Europejskiego Laboratorium Biologii Molekularnej w Hamburgu.