Era wysyłania papierowego CV na adres firmy przeminęła z wiatrem. Wysyłanie własnej aplikacji mailem też powoli zaczyna odchodzić do lamusa. Osoby zajmujące się rekrutacją coraz częściej wybierają systemy ATS (Application Tracking System), które automatycznie filtrują nadesłane zgłoszenia, a przede wszystkim do poszukiwania i weryfikowania kandydatów używają mediów społecznościowych.
Istnieją profesjonalne portale, takie jak GoldenLine czy LinkedIn, w których można zamieścić swoje rozbudowane CV, ale założenie, że będą one jedynym źródłem informacji o kandydacie przed spotkaniem jest dalece fałszywe. Aż 90 procent osób zajmujących się w Polsce rekrutacją sprawdza aktywność potencjalnych pracowników w innych mediach społecznościowych. W rozmowie z INN:Poland jeden z pracowników agencji doradztwa personalnego nazywa to „czesaniem Facebooka”.
W takiej rzeczywistości warto wiedzieć, na co zwracają uwagę osoby, od których decyzji zależy nasza przyszła praca. Według raportu LHH DBM Polska „Media społecznościowe w rekrutacji. Raport 2015” aż 97 procent profesjonalistów wykorzystuje portale społecznościowe w rekrutacji, a czterech na pięciu z nich zatrudniło pracownika znalezionego w ten sposób. Dziewięciu na dziesięciu ocenia kandydata przez pryzmat jego profilu w social media. Facebookowy profil potencjalnego pracownika weryfikuje trzech z dziesięciu pytanych respondentów.
Aż połowie z badanych profesjonalistów zdarzyło się odrzucić kandydata przed spotkaniem na podstawie jego aktywności w mediach społecznościowych. W Polsce najłatwiej nie dostać pracy przez wulgaryzmy (87 proc. wskazań rekruterów), treści o charakterze seksualnym (71 proc.), związane z używkami (75 proc.) oraz błędy językowe (72 proc.). Bardzo trudne jest odczarowanie złego pierwszego wrażenia jakie się wtedy wywołało.
Bardzo pozytywnie za to jest odbierane dzielenie się wiedzą (82 proc.). Wysoko oceniane są również aktywne udzielanie się w grupach branżowych (69 proc.), dzielenie się pasjami i zainteresowaniami (64 proc.) oraz zaangażowanie w wolontariaty (62 proc.).
Zanim więc wrzucisz na swoją facebookową ścianę zdjęcie z kuflem piwa, w którym wulgarnie i niezdarnie językowo wypowiadasz się na tematy seksualne, miej świadomość, że właśnie tracisz szansę na pracę marzeń.