Brytyjskie dzieci spędzają na dworze poniżej godziny dziennie, stwierdził „The Guardian”. Winny jest brak terenów zielonych, technologie i.. strach rodziców. Konsekwencje są poważne - z brakiem fizycznej aktywności dzieci łączy się rosnąca nadwaga i gorsze zdrowie psychiczne.
Trzy czwarte dzieci spędza na dworze mniej czasu niż więźniowie, wynikło z najnowszego badania, o którym pisze brytyjski dziennik The Guardian. które analizowało, jak bardzo skurczył się czas spędzany na świeżym powietrzu. Jedna piąta dzieci w ogóle nie opuszczała budynków.
W badaniu przepytano dwa tysiące rodziców dzieci w wieku 5-12 lat i odkryli, że 74 proc. spędza na zabawie na zewnątrz krócej niż godzinę dziennie. Tymczasem wytyczne ONZ dla więźniów brzmią: „co najmniej godzinę ćwiczeń na świeżym powietrzu dziennie”.
Badanie odkryło też, że dzieci spędzają dwa więcej czasu grając na tabletach niż na zabawie na dworze.
Rodzice dostrzegają podobno korzyści z zabawy na zewnątrz, ale to nie przekłada się, zdaniem autorów raportu, na faktyczną zabawę. Oddzielne badanie wykazało zależność między zamożnością okolicy a chęcią do zabawy na dworze. Im biedniejsze sąsiedztwo, tym mniej chętnie dzieci wychodzą z domu. „Dzieci które się uczą i bawią na dworze, zdobywają bezpośrednie doświadczenie pogody, pór roku, dzikiej natury, czyli rzeczy, które wydarzają się tylko na zewnątrz, i uczą się oceniać ryzyko, rozwiązywać problemy, rozwijają kreatywność” - stwierdziłą Lucy Hellier, manager z fundacji Wildflow & Wetlands Trust.
Problem dociera do coraz szerszych kręgów. Sir Ken Robinson, promotor nauki i doradca koncernu Unilever, wyjaśnił, że według badań, aktywna zabawa na zewnątrz to podstawowy sposób, w jaki dzieci się uczą. „To jest kluczowe dla ich zdrowego wzrostu i rozwoju, zwłaszcza podczas okresów szybkiego rozwoju mózgu”, stwierdził.
Tymczasem większość przepytanych w badaniu rodziców zauważyło, że ich potomkowie mają mniej możliwości zabawy na zewnątrz, niż oni sami w dzieciństwie. Potwierdzają to badania rządu z lutego, które odkryły, że jedno dziecko na dziewięć nie widziało parku, lasu, plaży czy innego naturalnego środowiska.
Pomysły na rozwiązanie problemu są według Guardiana różne. Minister środowiska Liz Truss ogłosiła na przykład, że każde dziecko będzie mogło odwiedzić park narodowy. „Nasze dzieci powinny wspinać się na drzewa, nie na ściany”, stwierdziła. Parki narodowe mają przyjąć 60 tys. dzieci rocznie.