Dla żyjących w Wielkiej Brytanii Polaków Brexit stał się zmorą. Nasi rodacy w pośpiechu sprawdzają możliwości uzyskania brytyjskiego obywatelstwa. Inni po prostu czekają na rozwój wypadków, deklarując jedynie nadzieję, że do wyjścia Zjednoczonego Królestwa z UE nie dojdzie. Za ich plecami rośnie zaś rzesza dzisiejszych dwudziestolatków, którzy rozważają emigrację.
– Dziś jest tu wiele niepewności i obaw – komentował w rozmowie z korespondentką Associated Press Jakub Krupa, szef organizacji Poles In UK, zrzeszającej Polaków i ich organizacje funkcjonujące na Wyspach. – Nikt w gruncie rzeczy nie spodziewa się, że wrócą granice sprzed lat, ale ludzie nie rozumieją dokładnie, co może się wydarzyć. Nie ma konkretnej wizji tego, co może się wydarzyć, gdyby doszło do Brexitu – kwitował.
Z kolei zdaniem Ilony Korzeniewskiej, redaktor naczelnej magazynu „Polish Express” adresowanego do Polonii na Wyspach, w ciągu ostatniego roku gwałtownie wzrosła liczba czytelników, szukających na stronach tygodnika informacji o możliwościach uzyskania brytyjskiego obywatelstwa. Cóż, tyle że to akurat jest kosztowna inwestycja: opłata za samą aplikację to niebagatelne 1100 funtów (około 5,5-6 tys. złotych).
Wiele z 850 tysięcy osób, które wyemigrowały znad Wisły na Wyspy, nie widzi jednak alternatywy. O prawo stałego pobytu mogą się w Królestwie ubiegać osoby przebywające tam od minimum pięciu lat. Oznacza to, że co drugi z żyjących tam rodaków nie ma szans aplikować o obywatelstwo w najbliższych miesiącach. To zaś może tłumaczyć wysokie, sięgające 80 proc., poparcie wśród tej mniejszości dla pozostania Wielkiej Brytanii w UE.
Ale nawet ci, którzy obywatelstwo uzyskaliby bez większych problemów, obawiają się, że Brexit może doprowadzić Królestwo do gospodarczej zapaści wskutek utraty kontrahentów z kontynentu.
Kłopot też w tym, że nastroje i poglądy Polaków nie umykają uwadze zwolenników Brexitu.
Wyspiarze w ostatnich tygodniach chętniej niż dotychczas krytykują obecność Polaków na Wyspach i tym gorliwiej oskarżają ich o wykorzystywanie brytyjskiego systemu socjalnego.
Jakby tego było mało, za plecami już żyjącej na Wyspach Polonii już szykuje się kolejna fala migracji. Zapowiadają ją wyniki „Europejskiego Raportu Płatności Konsumenckich” – badania przeprowadzonego przez Intrum Justitia w 21 państwach Europy. Można w nim znaleźć rozmaite informacje świadczące o tym, że młodzi – dziś w wieku 18-24 lata – mają kłopot z dopięciem swojego domowego budżetu i zrównoważeniem wydatków. Rozwiązanie? 40 proc. ankietowanych rozważa emigrację – więcej zainteresowanych tak radykalną zmianą życia i środowiska było tylko na Węgrzech (60 proc.).