
Świat komputerów jest światem mężczyzn. To bariera dla kobiet? Pisała Pani o tym, że konieczna jest “kultura włączenia” w korporacjach. Co to znaczy?
W Dellu spędzam mnóstwo czasu nad “kulturą włączenia“. Oznacz to dla mnie stworzenie środowiska, w którym każdy człowiek może się rozwijać. Tworzę zespoły inżynierów. Są naprawdę zróżnicowane: jest w nich wiele kobiet, osób młodych i starszych, pochodzących z krajów europejskich, afrykańskich czy muzułmańskich... Gdybym nie tworzyła takiego zróżnicowanego środowiska, ludzie byliby izolowani, nie mogliby się rozwijać, a ja nie miałabym dostępu do najlepszych z nich. To jest dla mnie właśnie “kultura włączenia”. Środowisko, w którym każdy może rozwijać się i przyczynić do sukcesu. To bardzo ważne dla firmy Dell.
Bardzo rzadko można spotkać w Europie start-up o ambicjach globalnych. Według mnie różnica tkwi nie tyle w polskim, co typowo europejskim podejściu, naturze tutejszych firm. Nie jesteśmy wystarczająco ambitni w porównaniu z przedsiębiorstwami amerykańskimi lub azjatyckimi. Kiedy myślimy o przedsiębiorczości, myślimy lokalnie, podczas gdy amerykańskie czy azjatyckie firmy, z którymi pracuję, dużo częściej myślą o globalnej ekspansji.
Kto może być przegranym gospodarki "gotowej na przyszłość"?
Napisz do autora: rafal.badowski@innpoland.pl