Polska klubowa piłka nożna jest biznesowym skansenem. Żeby pojąć, jak daleko nam do czołówki, wystarczy porównać kilka faktów. Jeden najdroższy zawodnik Realu Madryt jest więcej wart niż najbogatszy polski klub. Lech Poznań sprzedaje rocznie kilkaset razy mniej koszulek niż światowi liderzy. Depczą nas nawet w mediach społecznościowych. FC Barcelona ma na Facebooku 100 razy więcej fanów niż najpopularniejsza w Polsce Legia Warszawa.
Na ponad 3,26 miliardów euro (14,2 mld złotych) został wyceniony najdroższy klub świata. Nie będzie zaskoczeniem, że jest to Real Madryt. Druga jest Barcelona (3,16 miliardów euro). Trzeci jest Manchester United (3,1 miliarda euro). Porównywanie największych klubów na świecie z tymi z Polski pokazuje, jak daleko uciekł nam świat. Trzy lata temu, najdroższy Polski klub piłkarski, Legia Warszawa została sprzedana za 24,5 miliona euro, a dla jeden z właścicieli, Bogusław Leśniodorski, mówił o tym, że jego klub może być w przyszłości wart nawet 130 milionów euro. To 25 razy mniej niż Real.
Raport uwzględniający 20 najbogatszych klubów został przygotowany przez amerykańską edycję Forbesa na podstawie danych z raportu przygotowanego przez firmę doradczą Deloitte. Pod uwagę brano takie aktywa jak siła marki w mediach społecznościowych, przychody z dnia meczowego, przychody z praw telewizyjnych i zyski ze sprzedaży klubowych gadżetów.
Barcelona miażdży w mediach społecznościowych
W tej kategorii liderem rankingu jest Barcelona, która łącznie na Facebooku i Twitterze ma 94 miliony obserwujących. Drugie miejsce ma Real (85 milionów), a trzecie Manchester United (68 milionów). Dla porównania – najpopularniejsze polskie kluby nie osiągają nawet jednego miliona. Legia Warszawa ma 964,5 tysiąca fanów na obu platformach społecznościowych, Lech Poznań – 712,3 tysiąca (stan na 1 maja 2016 r.).
Dzień meczowy, czyli ile można zarobić na biletach
Przychód z organizacji meczów (bilety, produkty spożywcze itp.), to ważna pozycja w budżecie każdego klubu. Według danych Deloitte w Anglii sięgają one nawet 19 procent wszystkich przychodów. W tej kategorii światowym liderem jest Manchester United, który w 2015 roku zarobił 175 milionów euro na tzw. „matchday”. Barcelona zyskała 158 milionów, a Real 154 miliony, co daje im odpowiednio trzecią i czwartą pozycję. Na podstawie przygotowanego przez EY raportu „Ekstraklasa polskiego biznesu” przychody Legii Warszawa z tego tytuły wyniosły 20,4 miliona złotych, czyli mniej niż 5 milionów euro (dane z 2014 roku).
Przychody telewizyjne
W tej kategorii na świecie absolutnym liderem w 2015 roku był madrycki Real. Z tytuły sprzedaży praw do transmisji swoich meczów zyskał on 277 milionów euro. Drugie miejsce przypadło Barcelonie – 247 milionów. Trzecie zajęła Chelsea Londyn z wynikiem 240 milionów. Dla porównania za prawa telewizyjne do transmisji wszystkich meczów polskiej ekstraklasy nc+ płaci rocznie ok. 31,5 milionów euro (130 milionów złotych).
Działania handlowe
Wedle danych Deloitte – Real Madryt zarobił 314 milionów euro na sprzedaży klubowych pamiątek. O włos wyprzedził Czerwone Diabły. Manchester United zarobił w ten sposób 307 milionów. Barcelonę (252 miliony) wyprzedził jeszcze Manchester City (269 milionów euro). Dla porównania – Legia zarobiła (w 2014 roku) na tego typu działalności 8,7 miliona złotych, czyli ok. 2 milionów euro.
Kluby sportowe to obecnie sprawnie działające przedsiębiorstwa o wielkiej wartości. Porównywanie największych światowych marek z polskimi pokazuje, że mówimy o bytach z dwóch różnych realiów ekonomicznych. Zestawienie danych pokazuje, jak wielka jest różnica pomiędzy biznesem, jakim jest polska i światowa piłka nożna.