
Nawet dwa tysiące Polaków straci pracę w Czechach. Dlaczego? Działające na pograniczu czesko-polskim konsorcjum węglowe OKD złożyło wniosek o upadłość. Firma obecnie ma około 3 miliardy złotych długu, a rząd czeski nie zamierza jej pomóc. Stawia to w bardzo trudnej sytuacji zatrudnionych tam Polaków.
REKLAMA
OKD od końca 2015 roku chciało wymusić na czeskim rządzie dofinansowanie, a później odkupienie kopalń węgla kamiennego.
Bohuslav Sobotka, premier Republiki Czeskiej, od początku nie zamierzał pomagać konsorcjum. Swoją decyzję tłumaczył faktem, że nie może spłacać prywatnych długów publicznymi pieniędzmi.
Zamiast tego rząd skupi się na pomocy górnikom, którzy stracą pracę.
Zamiast tego rząd skupi się na pomocy górnikom, którzy stracą pracę.
Nie obejmie to jednak zatrudnionych w kopalniach Polaków, którzy są zatrudnieni przez firmę zewnętrzną, a nie bezpośrednio przez OKD. Ponieważ dojeżdżają z Polski, to nasze samorządy są zmuszone do objęcia opieki nad nimi.
Z 2 tysięcy Polaków, którzy dojeżdżają do pracy w czeskich kopalniach, tylko 80 ma podpisane bezpośrednie umowy z OKD.
Źródło: Money.pl
Napisz do autora: grzegorz.burtan@innpoland.pl
