
"Wtyczka Adobe Flash przestała działać", "Ta wtyczka Adobe Flash jest przestarzała, więc została wyłączona" – nie ma osoby, która nie zobaczyłaby kiedyś takiego komunikatu na swoim urządzeniu. Adobe Flash, kultowa wtyczka, odchodzi do lamusa. Chociaż dziś nie zwracamy na nią uwagi, miała większy wpływ – nie zawsze pozytywny – na tworzenie Internetu, niż nam się wydaje. Płakać czy śmiać się?
Satyryczny komentarz dotyczący końca Adobe Flash i nadejścia ery HTML5
Adobe Flash od dłuższego czasu ma złą sławę, zarówno wśród ekspertów ds. bezpieczeństwa, jak i użytkowników komputerów. Aplikacja jest często określana jako "dziurawa, jak szwajcarski ser". Sporo w tym prawdy, jednak warto na sprawę spojrzeć także z drugiej strony.
Fakt, że Flash posiada wiele luk w zabezpieczeniach, jest jednoznacznie związany z jego popularnością. Jeżeli dana aplikacja posiada odpowiednio duży udział w rynku, atakujący nie będą szczędzili wysiłków, by znaleźć w niej słabe punkty i wykorzystać je do infekowania komputerów.
Zainteresowanie cyberprzestępców lukami w zabezpieczeniach Flasha nie słabnie. Z naszych danych wynika, że w pierwszym kwartale 2016 roku to właśnie Flash, obok przeglądarki Internet Explorer, był najpopularniejszą opcją wykorzystywaną do infekowania komputerów za pośrednictwem dziur w aplikacjach.
Jeżeli zaś chodzi o to, kto zawinił, to trudno w tym przypadku w ogóle o tym mówić. Możliwe, że twórcy, czyli zespół Adobe, są bardziej zainteresowani rozwijaniem swoich innych bardziej „przyszłościowych” produktów i po prostu nie poświecają Flashowi dostatecznie dużej uwagi – stąd tylko ciągłe łatanie dziur.
Napisz do autora: grzegorz.burtan@innpoland.pl
