W czasach, gdy na rynku bieliźniarskim króluje tandeta, pabianicka firma Corin stworzyła biustonosze, które nie tylko świetnie wyglądają, ale są zdrowe i doskonale dopasowane. Pomogli jej w tym naukowcy i lekarze. Sprzedaje ich milion rocznie.
– Mało która kobieta kupuje świadomie to, co jest najlepsze dla jej piersi. Liczy się pierwsze wow, czyli np. krój, dodatki i kolorystyka. Większość naszych pracowniczek to kobiety. Same najlepiej wiemy, czy są wygodne i dobrze się piorą. Na rynku polskim pojawiły się marki, które robiły kampanie niezdrowego noszenia biustonoszy. To nie tylko dyskomfort. Dla kobiety, która siedzi 8 godzin w pracy to duże obciążenie dla kręgosłupa. Limfa nie przepływa jak należy, co powoduje wzrost temperatury ciała czy ucisk kręgosłupa. Czasami pojawiają się mechaniczne uszczerbki na piersiach z powodu zamontowanych fiszbinów czy drutów – mówi w rozmowie z INN:Poland Bogumiła Jakubczak z pabianickiej firmy Corin, która istnieje na rynku od 20 lat.
Corin wpadł na unikatowy w skali świata pomysł i przeprowadził badania, które trwały ponad rok, a które miały stworzyć biustonosz idealny. W badanich uczestniczyli inżynierowie z Politechniki Łódzkiej i lekarze z Centrum Zdrowia Matki Polki Przeprowadzili cykl symulacji i analiz, do których użyto specjalistycznych kamer termowizyjnych, pokazujących siłę nacisków na biust w różnych jego miejscach.
Projektem kierował prof. Marek Zadrożny, kierownik Kliniki Chorób Piersi i Chirurgii Onkologicznej Instytutu Zdrowia Matki Polki w Łodzi. – Źle dobrany biustonosz może prowadzić do obrzęków i stanów zapalnych. Pod tym względem powinien być idealny. Naukowcy stworzyli model 3D torsu kobiety i wirtualnie zmierzyli punkty nacisku na ludzkie ciało, które pokazał program komputerowy. Na tej podstawie wykonali modele biustonosza – tłumaczy Zadrożny.
W badaniach uczestniczyło 100 kobiet w różnym wieku, z różną wielkością piersi, po porodzie, młodszych, starszych – wszystko w celu dobrania biustonoszy do możliwie wielu rodzaju biustów. U każdej z nich siła grawitacji miała inny wymiar. Powstała innowacyjna konstrukcja miski, dopasowana do ciała kobiety, w której siły ciążenia są rozłożone równomiernie, co sprawia, że nie podrażnia i nie przycina biustu, który nie wylewa się bokami.
Badania okazały się na tyle nowatorskie, że ekipa Discovery Channel zrobiła reportaż o Corin i wyemitowała go w ponad 200 krajach na świecie.
Dziś większość biustonoszy Corin jest szyta w ponad 40 rozmiarach, po to by pasowały jak najlepiej do kobiecego ciała. Biustonosze – ponad milion rocznie – są produkowane w szwalni w Pabianicach. Jeden kosztuje średnio 200 zł.
Corin musi dostosować swój produkt do klientek na całym świecie. Co one lubią? – Rosjanki i Ukrainki lubią krzykliwą i odważną bieliznę, Polki są bardziej zachowawcze: ma być wygodnie i tanio – tłumaczy Jakubczak.
– Francuzki lekko, klasycznie, elegancko. Są bardzo szczupłe, więc lubią balkonki, ewentualnie push-upy. Z kolei tęższe Amerykanki uwielbiają biustonosze z miękką miską, mocno zabudowane. Niemki są bardzo zachowawcze: wybierają granaty, czernie, biele. Bez haftów i koronek. Tak samo jak Islandki i Australijki. Rynek kanadyjski podbija z kolei miska 3D, wykonana z włókien, które są skupione pomiędzy dwoma warstwami oddychającej tkaniny. Natomiast Afrykanki uczą się od Europejek i przejmują tutejszą modę – wyjaśnia Jakubczak.
Corin około 70 procent swojej sprzedaży wysyła na eksport. Sprzedaje je w Kanadzie, Australii, Hiszpanii, Islandii czy w Wielkiej Brytanii. Ale także na bardziej egzotycznych rynkach jak Botswana, Liban czy RPA. Od dwóch lat załamały nam się rynki na Ukrainie i w Rosji, z powodu napiętej sytuacji politycznej.
Corinowi trudno przebić się na rynek chiński czy japoński, bo Azjatki mają małe biusty, a firma z Pabianic specjalizuje się w większych rozmiarach.
Biustonosz Corin składa się z 50 różnych elementów. Koronki, dzianiny elastyczne, hafty, ramiączka, obszywki, markizety czy tkaniny wzmacniające – to tylko niektóre z nich. Elementy są barwione tak, by nie podrażniały ciała. Do produkcji wykorzystywane są nici antyalergiczne. Większość surowców pochodzi z importu.