Polsce bardzo się opłaca, żeby Brytyjczycy zagłosowali w najbliższy czwartek za zostaniem w Unii Europejskiej. Ekonomiści austriackiego banku Erste wyliczyli, że złotówka na tym tylko zyska… w odróżnieniu od innych walut z naszego regionu.
Polska Agencja Prasowa poinformowała o najnowszym raporcie analityków Erste, którzy optymistycznie patrzą na kursy walut, jeśli Wyspiarze w ostatniej chwili powściągną swoje separatystyczne ambicje.
Decyzja „zostajemy”, czyli tzw. Bremain, w odróżnieniu od Brexit, spowoduje, że polski złoty może zyskać najwięcej ze wszystkich walut Europy Środkowo-Wschodniej, a waluty regionu odrobią wszystkie straty z poprzedniego tygodnia. „Największy potencjał do aprecjacji ma polski złoty – z powrotem w kierunku 4,30, a czeska korona nie ma praktycznie żadnego, biorąc pod uwagę stan parkietu FX na parze EUR/CZK" – napisali analitycy w raporcie.
Rynki zdecydowanie obawiają się skutków Brexit. Zdaniem analityków, jeśli Brytyjczycy zdecydują w referendum o wyjściu z Unii Europejskiej, trzeba się spodziewać reakcji banków centralnych Chorwacji, Rumunii oraz Serbii, które zainterweniowałyby, że zmniejszyć zmienność na rynku.
Co z polską walutą? Czekałby ją podobny los jak węgierskiego forinta. Zdaniem Erste, banki centralne znad Wisły i Dunaju zezwoliłyby na pewną deprecjację (odpowiednio powyżej 318 EUR/HUF oraz 4,50 EUR/PLN) i zdecydowałyby się na interwencje tylko tylko w przypadku nadmiernych turbulencji.
Według ekonomistów Danske, cytowanych przez PAP w innej depeszy, zwycięstwo zwolenników Brexitu mogłoby doprowadzić złotówkę do poziomu 4,60 zł za euro. Wtedy NBP mógłby interweniować.