O tym, że zarobki Błaszczykowskiego, Lewandowskiego czy Krychowiaka idą w miliony euro, wie każdy. Ale w Mistrzostwach Europy bierze udział nie tylko polska reprezentacja, ale również, co jest wielkim wyróżnieniem, polski zespół sędziowski. Dziś wieczorem Szymon Marciniak wraz z asystentami poprowadzą mecz Islandia-Austria. Będzie to ich drugi i – miejmy nadzieję – nie ostatni, występ na tym turnieju. Ile można zarobić na sędziowaniu?
Stawki UEFA brutto dla sędziów z grupy Elite (tacy prowadzą mecze na Mistrzostwach) wynoszą 7250 dolarów dla sędziego głównego, 1900 dolarów dla liniowego i 1000 dolarów dla technicznego. Do tego oczywiście zwrot kosztów zakwaterowania i podróży. To znacznie więcej niż można zarobić w Polsce.
W naszym kraju ekstraklasowy sędzia za jeden mecz otrzymuje 3600 zł brutto, liniowy 2000 zł, a techniczny – 500 złotych. Do tego sędzia może liczyć na zwrot kosztów podróży, który w zależności od odległości jaką musi pokonać w drodze na mecz, może wynieść nawet 270zł (wedle stawek PZPN). W sezonie 2015/2016 uprawnionych do sędziowania na szczeblu centralnym (Ekstraklasa, I i II liga) było tylko 73 sędziów głównych, z czego tylko 10 zdecydowało się na zawodowy kontrakt z PZPN (ich zarobki są stałe i niejawne).
Jeśli porównamy to do stawek europejskich, okazuje się, że jesteśmy całkiem blisko Anglii (ok. 6800 zł po przeliczeniu), ale daleko za choćby Hiszpanią – (ok. 25 tys. zł).
Sędziowie w sezonie prowadzą kilkanaście meczów ligowych, kilka międzynarodowych. W niższych ligach stawki są znacznie niższe – na najniższym poziomie rozgrywkowym, B-klasie lub C-klasie, sędzia główny może liczyć tylko na 85 złotych brutto. Asystent – na 60zł.