Firma Roche to zagadkowa organizacja - z jednej strony, to największy koncern biotechnologiczny na świecie, zatrudniający ponad 88 tysięcy ludzi, który w same badania i rozwój inwestuje rokrocznie 9 miliardów franków szwajcarskich. Z drugiej zaś, wysoko wyspecjalizowana firma IT, wytwarzająca i wspierająca oprogramowanie dla wszystkich oddziałów Roche. Najciekawsze jednak jest chyba to, że najwięcej pracy z zakresu IT obsługuje Globalne Centrum Rozwiązań IT Roche, mieszące się w Polsce, z oddziałami w stolicy i w Poznaniu, w którym trzon specjalistów stanowi, imponująca jak na tego typu działalność, liczba ponad 100 kobiet.
Podczas niedawnej wizyty w warszawskim oddziale firmy miałem przyjemność spotkać 7 spośród wspomnianej setki aby przekonać się czym zajmują się na codzień. Okazało się, że zajmują najróżniejsze stanowiska, od programistek po managerów projektu. Ich historie pokazują, że w Globalnym Centrum Rozwiązań IT Roche nie patrzy się na płeć lecz na umiejętności, a zespoły zróżnicowane pod względem płci wpływają na efektywność działania oraz budują kulturę organizacji.
Kiedy Reshma Saujani, amerykanka indyjskiego pochodzenia, w 2012 roku rozpoczynała inicjatywę "Girls can code", na zajęciach udało zgromadzić się 20 dziewczynek. 4 lata później ta liczba przekroczyła 40 tysięcy we wszystkich 50 stanach USA. - Fakt, że w tym roku zaledwie 7500 kobiet ukończyło studia na kierunkach informatycznych pokazuje, jak ogromne zapotrzebowanie jest na tego typu działalność - mówiła na swoim wystąpieniu podczas TedX w lutym tego roku. Według Saujani, źródłem problemu, nie tylko niewielkiej liczby kobiet w IT, ale generalnie, na stanowiskach managerskich czy w zarządach największych spółek, jest sposób, w jaki wychowujemy dzieci. Krótko mówiąc, chłopców wspiera się w byciu odważnym, zaś dziewczynki - w dążeniu do perfekcji. Konkluzja jest taka, że w sytuacjach, w których istnieje ryzyko porażki, kobiety wolą się nie wychylać, w przeciwieństwie do mężczyzn, dla których, zarówno, wspinaczka na największe drzewo w okolicy, jak i walka o podwyżkę motywowane są przez te same odruchy.
Kiedy więc spotykam się z 7 kobietami, które w innych firmach IT stanowiłyby całą lub większą część kobiecej załogi, zaczynam rozumieć, na czym polega innowacyjność Roche. Nie chodzi tylko o wąską specjalizację, w jakiej działa organizacja, ale także całościową filozofię i wartości, którymi firma się kieruje.
Mama menadżerka
Anna Casquet-Ławrynowicz jest menadżerem zespołu wspierającego globalne systemy oparte na technologii SAP. Zajmuje to stanowisko jednak dopiero od 2 miesięcy - wcześniej była na urlopie macierzyńskim. - Jeszcze wtedy dostałam propozycję wzięcia udziału w rekrutacji. Choć spodobało mi się to wyzwanie, zastrzegłam, że na początku interesuje mnie zredukowany etat i częściowa możliwość pracy zdalnej - nie było problemu - podkreśla Ania. - Mam takie poczucie, że firma dała mi kredyt zaufania, nie zwracając uwagi na ewentualne "trudności", a jedynie kierując się kompetencjami, które mam - dodaje.
Ania ze śmiechem nalega, by ta informacja koniecznie znalazła się w reportażu. - Uważam, że to jest super! To jest dla mnie duża wartość w "Roszu" - czuję, że przez fakt bycia rodzicem nie jest ograniczana moja ścieżka rozwoju w firmie - mówi.
Droga do Roche zaczęła się od skończenia studiów informatycznych na Politechnice Poznańskiej. Wcześniej pracowała jako programistka za granicą. W Roche zaczynała jako programistka SAP ABAP, następnie była Technical Leaderem a obecnie obejmuje stanowisko Team Managera i zarządza zespolem specjalistów SAP.
Kiedy pytam ją, dlaczego, w jej opinii, tak niewiele kobiet pracuje w branży IT, milknie i uśmiecha się. - Trudno mi się do tego odnieść. Pochodzę z rodziny o tradycjach nauk ścisłych, więc zainteresowanie matematyką było naturalne. W liceum wybrałam profil matematyczno-fizyczny, więc kobiety w moim otoczeniu zawsze cechowały się "twardymi" predyspozycjami. Nigdy nie dotyczył mnie ten problem - dodaje ze szczerością. - W Roche chyba nigdy nie były prowadzone jakieś specjalne analizy w stylu: "mamy za mało kobiet, zatrudnijmy więcej". Zapewne duży odsetek dziewczyn w firmie jest efektem panującej atmosfery i kultury organizacyjnej oraz różnorodności profili IT, ale przy rekrutacji liczą się przede wszystkim kompetencje - podkreśla.
Na koniec udaje mi się ustalić, że 24% pracowników w Globalnym Centrum Rozwiązań IT Roche to kobiety - odsetek nieosiągalny w przytłaczającej ilości przedsiębiorstw IT.
Psychologia w IT?
Następne spotkanie mam z Kasią Banach, pracującą jako user experience reasercher. Zanim trend badania potrzeb użytkowników i budowania aplikacji w oparciu o feedback stał się tym dominującym sposobem wdrażania nowych rozwiązań, programiści musieli radzić sobie sami, w oparciu o potrzeby rynkowe i własne doświadczenie. W obszarze UX, który reprezentuje Kasia, pracuje kilkadziesiąt osób, w tym psychologowie - a jednym z nich jest moja rozmówczyni.
- Pomagam w zbieraniu wymagań, w dalszej kolejności zbieram feedback od użytkowników, a na końcu dostarczam rekomendacje, dzięki którym aplikacje nie tylko spełniają cele biznesowe, ale także są przyjazne dla userów - wyjaśnia. Praca w zespole RAD (Rapid Application Development) jest projektowa. - Z moich usług korzystają różne zespoły; ale nie jestem programistką. Od samego początku swojej kariery zajmuję się badaniami; wcześniej badałam użyteczność stron internetowych i tak trafiłam do IT - opowiada o swojej ścieżce Kasia.
Czy trzeba być psychologiem, by zbierać informacje od użytkowników? - Trzeba być przede wszystkim dobrym obserwatorem i posiadać kompetencje, które pozwalają przełożyć te obserwacje na rekomendacje możliwe do wdrożenia. Z drugiej strony, psychologia poznawcza odgrywa dużą rolę w projektowaniu interfejsów. One muszą być tworzone tak, by pasowały do sposobu, w jaki działa ludzki mózg - tłumaczy.
Magda Klekowska także pracuje w dziale user experience, również jest psychologiem, ale jej ścieżka kariery przebiegła nieco inaczej. - W poprzednich firmach, także związanych z IT, pracowałam w dziale HR. W Roche również zaczęłam pracę w takim dziale, ale już po 3 miesiącach wiedziałam, że chcę przenieść się do departamentu badania doświadczeń użytkowników. Po 18 miesiącach, kiedy skończył się mój kontrakt, wzięłam udział w rekrutacji i zostałam "zatrudniona". Mimo sporego doświadczenia w innych obszarach, zdecydowałam się na zmianę ścieżki kariery, ponieważ uznałam, że to jest to, co pasjonuje mnie najbardziej, a więc praca z ludźmi ale blisko technologii i innowacji np. poprzez bycie w zespole, który szuka rozwiązań VR w biotechnologii. - wyjaśnia.
Magda pracuje w 3 projektach, każdy na innym etapie zaawansowania. Większość jej działań związanych jest z reaserchem - przeprowadzaniem wywiadów z użytkownikami, testów użyteczności zdalnie i face-to-face. - Pośredniczę między użytkownikami a zespołami business i development. Oprócz planowania i przeprowadzania badań duża część mojej pracy to analiza danych, tworzenie dokumentacji oraz rekomendacji dla zespołów projektowych. Zdarza się, że projektuję aplikację czy serwis zgodnie z uzyskanymi wynikami badań.
Jak widać IT nie może składać się po prostu z grupy programistów. - W tej branży jest zapotrzebowanie na ludzi o bardzo różnych kompetencjach, a takie wykorzystanie psychologii, jak w moim czy Kasi przypadku, jeszcze kilka lat temu wcale nie było oczywiste - podsumowuje.
Jak czerpać z różnorodności?
Kiedy do salki wchodzi Krystyna Modzelewska, od razu widać, że towarzyszy jej specyficzna, pozytywna aura. - W Roche pracuję na stanowisku Associate Delivery Managera, głównie odpowiadam za centra offshore'owe w Indiach. Prowadzę również projekty dotyczące tranzycji serwisów na obszarze Roche - wyjaśnia na wstępie jednym zdaniem. Rozumiem około połowy z wypowiedzianych słów, do czego bez wstydu się przyznaję.
- Na co dzień zarządzam projektami dotyczącymi infrastruktury informatycznej. Czy to już brzmi troszkę lepiej? Potwierdzam. - Odbywają się one w centrach outsource'ingowych, czyli u naszych partnerów głównie w Indiach. Jeszcze jedno takie centrum mamy w Meksyku. Moją rolą jest nadzorowanie, by dostarczane przez nas środowisko informatyczne umożliwiało użytkownikom dobrze, sprawnie i bezpiecznie wykonywać swoją pracę - precyzuje Krysia.
Studia kończyła na wydziale elektroniki i elektrotechniki, na kierunku telekomunikacji na politechnice. Jak przyznaje, mimo, iż dużą częścią jej studiów było programowanie, od samego początku skierowała swoją karierę na zarządzanie projektami IT, łącząc informatykę z zarządzaniem. - Moja wiedza z programowania ogranicza się do tego, co działo się na studiach - i to głównie tyle - śmieje się.
Wcześniej Krysia pracowała w bankowości, również na kontrakcie w Niemczech, zaś po powrocie zaczęła rozglądać się za kolejnymi wyzwaniami. Wiedziała, ze musi to być duża, znana firma z sektora IT. - Przyznam, że przy wyborze firmy zawsze kieruję się rekomendacjami znajomych z branży, a o Roche słyszałam same dobre opinie. Na stronie znalazłam ciekawą ofertę, spróbowałam - w ciągu dwóch tygodni przeszłam rekrutację i dostałam pracę - wspomina. Pierwsze wrażenie było pozytywne, a kolejny rok spędzony w firmie tylko utwierdził ją w tym, że podjęła dobrą decyzję.
Kiedy schodzimy na tematy związane z motywacją do pracy w danym miejscu, moja rozmówczyni podkreśla, że dla niej najważniejsza jest atmosfera. - Pracowałam w kilku różnych miejscach, mam punkt odniesienia i wiem, że muszę się w danym środowisku dobrze czuć. Nie ma się co oszukiwać, spędzając większą część dnia w pracy nie możemy czuć się nieswojo, obco - zauważa. - Przychodząc do Roche, od pierwszego momentu było widać, że wszyscy są super pomocni. Nie było obawy przed zadawaniem pytań, co jest istotne zwłaszcza na początku, gdy trwa "adaptacja" do otoczenia - podkreśla Krysia. Ale moja rozmówczyni zwraca uwagę także na inne aspekty:
Kodowanie to supermoc!
Kolejną rozmowę odbywamy via Google Hangouts - z Ewą Kudlińską, specjalistą ds. walidacji systemów skomputeryzowanych. Pracuje w poznańskim oddziale Globalnego Centrum Rozwiązań IT Roche od ponad roku. Zaczęła od programu graduate, czyli stażu przygotowującego do pracy, rok później objęła stanowisko specjalisty.
Na początku proszę o wyjaśnienie kolejnej tajemniczej nazwy stanowiska. - Moje zadanie polega na sprawdzaniu i potwierdzaniu, oczywiście tylko i wyłącznie w sposób udokumentowany, że wszystkie czynności, procesy i systemy są zgodne z wcześniej zdefiniowanymi założeniami. W dwóch słowach „sprawdzenie, czy aplikacja jest poprawna”.Pytam, czy programuje. - Nie, niestety nie posiadam tej supermocy - przyznaje ze śmiechem. - Ale pracując tutaj, zaraziłam się "zajawką" i od nowego roku akademickiego wybieram się na studia podyplomowe. Chciałabym dołączyć do "drużyny zasłużonych" i opanować SAP-a. Nie chodzi o samą naukę programowania, ale możliwość rozmawiania na równym poziomie zrozumienia - to już jest coś - dodaje.
Ewa skończyła Politechnikę Poznańską, gdzie studiowała Zarządzanie Produkcją i Usługami na Wydziale Zarządzania. Tam pierwszy raz miała do czynienia z informatyką, ale, jak przyznaje, nie poświęciła jej specjalnej uwagi. - Nie sądziłam, że kiedykolwiek znajdę się w świecie IT, bliższa była mi produkcja i zarządzanie, przez chwilę pracowałam w zawodzie, dzięki czemu w Roche szybciej odnalazłam się w systemach wspierających proces produkcji. - podkreśla.
Kilkukrotnie zwraca uwagę na to, że praca w systemach informatycznych, obudziła w niej, jak sądzi, chęć rozwijania się w tym kierunku.
Jednym z ciekawszych systemów, w którym obecnie pracuje Ewa, jest Mobile Maintenance. Jest to system, który wspomaga utrzymanie i konserwację urządzeń zakładu produkcyjnego, z wykorzystaniem różnych urządzeń przenośnych, takich jak tablety Motion i iPady. - Będąc na jednym z wyjazdów w Bazylei, miałam okazję zobaczyć jak system wykorzystywany jest przez mechaników w ich codziennej pracy, jak działa i skonfrontować moje wyobrażenie na temat działania systemu na "żywym organizmie". Moim zadaniem w Mobile Maintenance jest pilnowanie dokumentacji, nadzór czy nie “uciekamy” od wcześniej ustalonych założeń i staram się jak tylko mogę zapewnić wsparcie dla project managera i całego zespołu - tłumaczy.
Ewa jest pierwszą osobą, która mocno podkreśla, że w wykonywaniu codziennej pracy istotny jest dla niej fakt, że pracuje w koncernie medycznym, który jest nie tylko producentem farmaceutyków ale także dostawcą aparatury medycznej.
Elżbieta Segit pełni rolę Delivery Managera.- Roche dzieli się na "farmę", czyli działy farmacji i diagnostyki. My jesteśmy jedynym zespołem wspierającym diagnostykę w rozwoju aplikacji. W swoim obszarze mam 4 projekty "na tapecie" z obszaru Big Data i Business Intelligence, zarówno dla działów sprzedaży, serwisu jak i laboratoriów.
Z USA do Polski
Ela, zanim trafiła do Roche, pracowała dla firmy informatycznej w USA. Skończyła studia ekonomiczne w Poznaniu, a do Stanów pojechała podszkolić język. Ostatecznie zrobiła MBA i po studiach zaczęła pracę. - Pracowaliśmy nad aplikacją z obszaru big data dla policji - wspomina.
Spędziła tam 9 lat. 5 lat temu wróciła do Polski, a rok później trafiła do Roche. - Pracę zaczęłam w IT jako project manager i to środowisko bardzo mi się spodobało, definiując ścieżkę kariery. Mocno interesuje mnie jednak farmacja i zastanawiam się, jak mogłabym wykorzystać swoją wiedzę i doświadczenie w innym dziale firmy - podkreśla.
Ela od 3 lat jest szczęśliwą mamą. - Dużo łatwiej być rodzicem, kiedy pracuje się w dużej, renomowanej korporacji. Dostajemy wsparcie finansowe, dodatkowe dni urlopowe, ale także później, nigdy nie ma problemu, jeśli dziecko zachoruje czy coś się wydarzy. Ponadto, jeden dzień w tygodniu pracuję zdalnie. Rozmawialiśmy nawet o stworzeniu przedszkola firmowego, choć akurat zebrało się za mało osób. - tłumaczy.
Szczęście to zapach kawy o poranku
Dorota Rajska projektuje aplikacje pod kątem użyteczności - także pracuje w dziale user experience. Nie zajmuje się jednak ani badaniami, ani programowaniem. - Zbieram wymagania od potencjalnych użytkowników, a następnie prototypuję systemy - tłumaczy. Nauczenie się obsługi programu koniecznego do tworzenia funkcjonalnych makiet zajmuje miesiące, ale od tamtego czasu Dorota pracowała na ponad 20 projektach.
Z wykształcenia jest programistką. Choć lubi to, przyznaje, że nie aż tak, aby ciągle zgłębiać wiedzę w tym obszarze. - Przeszłam najpierw z kodowania do wsparcia, a kiedy trafiła się okazja, zostałam analitykiem biznesowym - to była idealna pozycja między programistą a kształtowaniem procesu biznesowego. Bardzo mi się to podobało, ale trzeba było pisać bardzo dużo dokumentów... Kiedy dowiedziałam się o możliwości dołączenia do działu user experience, nie zastanawiałam się dwa razy - wyjaśnia.
Co sprawia, że pracuje się przez tyle lat w jednym miejscu?
- Nie mogę nie wspomnieć o świetnych inicjatywach pracowniczych, które z kolei przekładają się na budowanie więzi z ludźmi, których nie mogłabym spotkać w żadnym innym miejscu. Mamy tu klub rowerowy, który sama założyłam, a niedawno oddałam koledze, by go prowadził dalej. Jest klub narciarski, dzięki któremu mogłam pierwszy raz w życiu być na profesjonalnym szkoleniu i wziąć udział w wyścigach, co w ogóle doprowadziło do obudzenia we mnie pasji. Organizowane są regaty, gdzie, podobnie, ścigałam się na żaglówkach, choć nigdy wcześniej tego nie próbowałam. To, że masz o czym rozmawiać z kolegami i koleżankami poza pracą jest dla mnie unikalną wartością - podkreśla Dorota.
Dorota ze śmiechem przywołuje wspomnienie, jak prowadziła telekonferencje na rowerach treningowych w budynku, wspomina, że w firmie jest masażysta, zajęcia pilates, gdzie można się "połamać" w zdrowotny sposób. - Z pracą kojarzy mi się też charakterystyczny zapach kawy o poranku, kiedy zmierzam do swojego biurka. To strasznie miłe i jakoś pozytywnie napędza - zaznacza.
- W Roche każdy jest kowalem swojego losu. Mamy tutaj sporo przestrzeni osobistej i możemy wziąć na siebie dokładnie tyle pracy, ile jesteśmy w stanie, w zdrowy sposób, wykonać. Kiedyś zostałam pochwalona przez managera za "najpełniejsze wykorzystywanie urlopu" - choć brzmi to nieco ironicznie i w innym miejscu mogłabym się zastanawiać, czy to przypadkiem nie jest sugestia, że powinnam rzadziej brać wolne, tutaj kierownik mówi, że moje samopoczucie i komfort psychiczny mają dla niego znaczenie. To jest naprawdę rzadkość - podkreśla Dorota.
Jak zauważa, to z kolei daje poczucie bezpieczeństwa, które sprawia, że chce się tu wracać, pracować. - Ja nie uważam, że dzisiaj kobieta w IT to rzadkość. Rzadkością są mężczyźni w rolach przedszkolanek. Sądzę, że problem wynika z kulturowego przypisywania płci do określonych ról, ale jeśli kogoś kręcą przedmioty ścisłe czy nauka programowania, to ani sekundę nie powinien zastanawiać się nad wyborem ścieżki - a już na pewno nie ze względu na płeć, która mu "przypadła w udziale" - podsumowuje Dorota.
Współpraca z Indiami na początku była niełatwa, ale potraktowałam to jak wyzwanie. Dziś mam już więcej doświadczenia, a mimo tego każdego dnia uczę się czegoś nowego. To, co mnie mobilizuje do dalszego działania, to możliwość zobaczenia realnych efektów mojej pracy i poczucie satysfakcji z projektu zakończonego sukcesem.
Krystyna Modzelewska
Delivery Manager
Myślę czasem o tym, że choć mogłoby się wydawać, że moje stanowisko jest znacznie oddalone od Pacjenta, to jednak zdaję sobię sprawę i jestem z tego dumna, że mam okazję być częścią tego wielkiego procesu, którego głównym celem jest ratowanie ludzkiego życia. Cieszę się, że każdego dnia mam okazję dokładać małą ale jakże wartościową cegiełkę do tego, by inni w organizacji mogli dobrze pełnić swoje obowiązki - a te, na samym końcu, przekładają się na powstawanie innowacyjnych leków. To dla mnie, i myślę że dla wszystkich pracujących w Roche, ogromna motywacja.
Ewa Kudlińska
walidator systemów skomputeryzowanych
Ciekawe projekty, ciekawe wyzwania. Przyjemne uczucie, że pracuję w branży, która związana jest z ratowaniem zdrowia i życia. Mimo, że jestem daleka od tego, mam w to swój wkład. Nie chciałabym pracować w byle jakiej branży - ma to dla mnie znaczenie.