Sygnalista, z angielskiego Whistleblower, to osoba, która nagłaśnia nielegalną bądź nieuczciwą działalność. Najczęściej to pracownik dużej korporacji lub instytucji państwowej. Na świecie, zwłaszcza w USA, ich działalność jest ceniona i są otoczeni szczególną opieką. W Polsce natomiast są ofiarami mobbingu i represji prawnej oraz finansowej, wynika z badań Fundacji Batorego i Instytutu Spraw Publicznych.
Oba think-tanki są zgodne co do tego, że przepisy w Polsce nie gwarantują sygnalistom odpowiedniej ochrony. Z tego powodu niezbędne jest uchwalenie oddzielnej ustawy, która by ją zapewniała, podkreślają przedstawiciele instytucji.
W trakcie debaty dotyczącej tego problemu przytoczono, że w 10 krajach Europy istnieją już odpowiednie regulacje, zapewniając ochronę osobom, które zdecydowały się nagłośnić przypadki nieuczciwych praktyk.
W naszym kraju natomiast sygnalista nie ma zapewnionej żadnej ochrony przed zemstą pracodawcy. Nowa ustawa, zdaniem ekspertów, powinna przede wszystkim jasno określić to pojęcie oraz zapewnić ochronę prewencyjną, przede wszystkim danych osobowych oraz zapewnić anonimowość. Istotne jest, by chroniła ona każdego, niezależnie od formy zatrudnienia, podkreślają.
Z opinią think-tanków zgadza się z Anna Szałek z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. Przytacza, że RPO zwróciła się w tej sprawie do resortu pracy już dwa razy – w 2009 i 2015 roku, ale nie zostały poczynione żadne kroki, które miałyby zmienić obecny stan prawny.
Wojciech Kaczmarczyk, pełnomocnik rządu ds. społeczeństwa obywatelskiego i równego traktowania, nie widzi powodu, by zmieniać prawo. Zamiast tego oferuje "upowszechnianie świadomości, działania edukacyjne i transfer dobrych praktyk".
Armen Artwich z Ministerstwa Rozwoju zwraca natomiast uwagę, że to nie tylko legislacja jest winna. Jego zdaniem, istotne jest ciągłe pracowanie nad otoczeniem kulturowym oraz wdrażaniu systemu compliance (zgodności z normami i prawem) w firmach znad Wisły.
Wojciech Kaczmarczyk, pełnomocnik rządu ds. społeczeństwa obywatelskiego i równego traktowania
Ewentualne regulacje byłyby potrzebne, ale tylko wtedy, gdybyśmy chcieli mówić o ochronie sygnalistów w ogóle. Ochronie sygnalistów, którzy zgłaszają nieprawidłowości nie tylko w miejscu pracy, szeroko rozumianego prawa gospodarczego, ale także wszędzie tam, gdzie mamy do czynienia z naruszeniem interesu publicznego, czyli funkcjonowaniu instytucji publicznych, samorządów, ale także wymiaru sprawiedliwości. Styk obywatela i dużych korporacji np. w obszarze prawa konsumenckiego też często rodzi rozmaite nieprawidłowości.