Zacznijmy od oczywistości. Tego typu handel jest nielegalny i karalny. Jednak nie odstrasza on osób, które zagrożone są
utratą prawa jazdy za zbyt
szybką jazdę. Sam proceder wskazywania innych osób jako kierowców kwitnie w sieci już od dawna. Teraz jednak do gry weszli tańsi usługodawcy z zagranicy. Po wrzuceniu w wyszukiwarkę frazy „sprzedam punkty karne cudzoziemcowi” można bez problemu znaleźć oferty obywateli np. Ukrainy, którzy chętnie przyjmą na siebie punkty karne. Proponują konkurencyjne ceny – 20-30 złotych za punkt, czyli około dwóch razy mniej niż polscy kierowcy.