Inwestycja w ziemniaki i cebulę miała przynieść rekordowe stopy zwrotu. Zwykłym ludziom obiecywano nawet 400-procentowe zyski. Dopiero teraz, po ponad 4 latach od ujawnienia oszustwa, rozpoczyna się proces karny wytoczony przez oszukanych prezesowi Centrum Inwestycyjno-Oddłużeniowemu, Robertowi O.
Afera wybuchła pod koniec 2011 roku. Centrum Inwestycyjno-Oddłużeniowe z siedzibą w Stargardzie Szczecińskim obiecywało ludziom olbrzymie zyski za inwestowanie w ziemniaki i cebulę. Komisja Nadzoru Finansowego ostrzegała po rozpoczęciu jego działalności że klienci Centrum mogą swoich pieniędzy już nie zobaczyć.
Naciągacze z CIO wykorzystali znany ze sprawy Amber Gold schemat piramidy finansowej. Początkowo zachęceni wysokimi wypłatami klienci rekomendowali inwestycje rodzinie i znajomym, ale – tak samo jak z parabankiem Marcina Plichty – nagle „sprawa się rypła”.
Stało się to niecały rok po rozpoczęciu działalności. W Szczecinie rozpoczęto szeroko zakrojone śledztwo, w ramach, którego trzeba było przesłuchać około 1000 osób. Akt oskarżenia wpłynął do sądu dopiero na wiosnę 2015 roku. Rekordzista utopił w ziemniaczano-cebulowym biznesie około 100 tys. złotych, łączna suma roszczeń sięgnęła 30 mln złotych.
– Powierzyli firmie swoje pieniądze, bo obiecywano im krociowe zyski, od 95 do nawet 400 procent – tłumaczył Dziennikowi Zachodniemu w 2012 roku mec. Dariusz Nowak z kancelarii Law&Tax, która w tej sprawie przygotowała pozew zbiorowy.
W sprawie Centrum Inwestycyjno-Oddłużeniowego zostały wytoczone łącznie trzy procesy. Pierwsza sprawa to postępowanie grupowe przed Sądem Okręgowym w Szczecinie. Dochodzi do tego postępowanie upadłościowe (przed Sądem Rejonowym w Szczecinie) i karne – przeciwko prezesowi Robertowi O. Te ostatnie miało ruszyć w Katowicach, ale ze względu na zły stan zdrowia oskarżonego został również przeniesiony do Szczecina.