FinTech to branża, która rozwija się niezwykle dynamicznie. – Najważniejsze w niej jest jak najlepsze zaspokajanie potrzeb finansowych klientów – mówili dyskutanci podczas panelu „Czy Polska może zostać regionalnym centrum FinTech", odbywającego się podczas tegorocznego Forum Ekonomicznego w Krynicy.
W panelu wzięli udział: Loukas Notopoulos - prezes zarządu Vivus Finance Sp. z o.o.; Tadeusz Kościński, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju; Artur Martyniuk, dyrektor w Deloitte; Tomasz Piwowarski z Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego i Sławomir Lachowski, menedżer, ekonomista i autor ważnych publikacji z zakresu zarządzania. Panel poprowadziła Małgorzata Bonikowska, prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych.
Szybki jak kredyt
Dziś klienci banków to ludzie oswojeni z nowymi technologiami, także w wersji mobilnej. Tradycyjne banki są dla nich często passé. Nie mają zamiaru tracić czasu na spotkania w ich stacjonarnych oddziałach. Chcą załatwić sprawę swoich rachunków kilkoma kliknięciami, jak dodanie znajomych czy lajka na Facebooku. Mają też wiele innych potrzeb: np. szybkie kredyty czy pożyczki, które chcą zrealizować przy pomocy smartfona, bez zbędnych formalności trwających wiele dni.
W Dolinie Krzemowej prowadzi się już prace nad algorytmami, które udzielają kredytów na podstawie naszych zapytań w wyszukiwarce internetowej. Decyzja o kredycie będzie błyskawiczna. Nasz bank na podstawie algorytmu dostanie pytanie i automatycznie sprawdzi naszą zdolność kredytową. Wszystko ma być finalizowane elektronicznym podpisem. Człowiek w tym procesie jest zbędny.
Według raportu Accenture „The Future of Fintech and Banking” łączna wartość inwestycji w spółki FinTech wzrosła z 2 miliardów dolarów w 2010 r. do 12 miliardów dolarów w 2014 r. Powodem rosnącej popularności FinTechu jest niewątpliwie obniżenie kosztów transakcji. Klienci otrzymują niższe ceny, nie ma spreadów wynikających z czasu zawarcia transakcji, bo są one zawierane natychmiast.
Główne centra fintechowe na świecie to USA (Boston, Dolina Krzemowa czy Nowy Jork). W Europie Londyn z Dublinem (ok. 60 proc. finansowania FinTech). Naszym regionalnym centrum fintechowym jest zaś Berlin. Polski sektor FinTech również rozwija się dynamicznie.
Fintech, czyli przyszłość bankowości
Wielkim orędownikiem FinTech jest Loukas Notopoulos, prezes zarządu firmy Vivus. Vivus, choć działa na rynku zaledwie od 2012 roku, jest liderem branży FinTech w Polsce. Firma opracowała innowacyjne rozwiązania w zakresie uproszczenia oferty pożyczek gotówkowych, np. suwaki ułatwiające wybór kwoty i okresu pożyczki. Stały się one w Polsce standardem, nie tylko w firmach pożyczkowych, ale w całym sektorze finansowym. Zdaniem Notopoulosa polska branża FinTech jest jedną z czołowych na świecie.
– U nas branża fintechowa powstała już w latach 90. Jeśli mBank powstałby w USA, to byłby jej mekką. Mieliśmy wizjonerów, którzy stworzyli jeden z najlepszych i innowacyjnych systemów bankowych na świecie. Dziś jeśli chodzi o płatności zbliżeniowe, jesteśmy w pierwszej piątce na całym świecie. Mamy młode społeczeństwo, Polacy podróżują po całym świecie, zdobywają wykształcenie, są więc otwarci na nowinki i innowacje. Podsumowując: nasz sektor fintechowy jest jednym z czołowych na świecie. Dowodem na to jest kariera firmy Vivus w Polsce, która jest na rynku zaledwie kilka lat – mówił prezes Vivus.
Zdaniem Notopoulusa, by sektor FinTech w Polsce rozwijał się jeszcze dynamiczniej, powinny wspierać go samorządy lokalne.
Nieco bardziej pesymistycznie polską branżę FinTech oceniał Artur Martyniuk z Deloitte. – Polska wypada niekorzystnie jeśli chodzi o stosunek inwestycji venture capital do PKB. Jest ich pięć razy mniej niż w Niemczech. Warszawa może być regionalnym centrum FinTech, ale nie globalnym – powiedział Martyniuk.
Brak zaufania przeszkodą w rozwoju
Zdaniem Martyniuka Polska powinna pracować nad regulacjami prawnymi, finansowaniem i kapitałem społecznym. – Te dwie ostatnie rzeczy są najważniejsze. Wciąż trzeba budować zaufanie społeczne jeśli chodzi o finansowanie innowacji – zauważył.
– Istnieje też przepaść pomiędzy finansowaniem FinTech w USA i Europie i wciąż się powiększa. W Polsce dostęp do finansowania podwyższonego ryzyka jest niższy niż w bardziej rozwiniętych krajach – mówił
– Nie wystarczą tylko słowa – dodał inny przedstawiciel Deloitte. – Talenty uciekają z Polski do Berlina czy Londynu. Potrzebny jest udział rządu i kontakt z ekspertami z branży FinTech – mówił.
Na dynamikę rozwoju FinTechu zwrócił uwagę Sławomir Lachowski. – Nie jest już niszą, jak kilka lat temu, notuje 20 mld inwestycji na rok. Liderem jest Wielka Brytania, zatrudnia 100 tys. pracowników w tym sektorze. To świadoma, konsekwentna polityka i zdeterminowane działanie. Mierzmy siły na zamiary. Nie wystarczy pojechać do Londynu, żeby się dowiedzieć jak to zrobili.
Lachowski powiedział, że potrzebne są cztery rzeczy do rozwoju branży fintech. – Pierwsza: talenty czyli ludzie. Mamy je, to nie tylko mBank. Także np. cinkciarz.pl. Polska bankowość elektroniczna i internetowa jest ikoną światową, to numer jeden na świecie. Druga: Polityka i regulacje. Najnowocześniejsze podejście pod tym względem jest w Wielkiej Brytanii, a jeszcze niedawno system był najbardziej restrykcyjny na świecie.
Potrzebne jest też wsparcie rządowe dla funduszy i gwarancji pożyczkowych. Trzecia: kapitał finansowy, potrzebny do rozpoczęcia działalności firmy technologicznej. Nie jest on wysoki. To kilkadziesiąt tysięcy złotych. Czwarty, ostatni element to popyt. Polacy są gotowi na innowacyjne rozwiązania. Polacy z radością witają inicjatywy, które zmniejszają koszty transakcji. Nie możemy się porównywać z Doliną Krzemową i Londynem, ale talenty mamy. Mierzmy siły na zamiary: Polska może nie zostanie globalnym centrum FinTech, ale ma szansę zostać takim centrum w Europie Środkowo-Wschodniej.
Zdaniem Tomasza Piwowarskiego , KNF jest otwarta na FinTech. – Jesteśmy nadzorcą, a nie regulatorem. Działalność instytucji fintechowych, to nie jest żaden kłopot, o ile jest bezpieczna. To koło zamachowe gospodarki. Mamy duży potencjał intelektualny do rozwiązań fintechowych. Mamy też niższe koszty pracy, około 50-70 procent od niektórych stolic europejskich – zauważył.
Z kolei Tadeusz Kościński zwrócił uwagę na to, że Polska rozwija się na zasadzie imitacji, a nie innowacji. – Jedną z najważniejszych zmian, jakie chce zaproponować rząd, to przekształcenie Polski w kraj innowacyjny – mówił. Według Kościńskiego konieczna jest całościowa wizja innowacji. I należy kibicować rządowi, by taką wizję przedstawił.