
REKLAMA
O takiej reklamie wiele firm może tylko pomarzyć. 41-letni mieszkaniec Cape Town w Republice Południowej Afryki przeżył dwukrotny postrzał. Wszystko dzięki smartfonowi Huawei.
Mężczyzna był ofiarą napadu pod własnym domem. Przestępczy zaczaili się na niego i gdy zatrzymał się na podjeździe, oddali dwa strzały w jego stronę. Nie przewidzieli jednak, że w kieszeni trzyma Huawei P8 Lite – kule kalibru 9 milimetrów nie dały radę spenetrować jego obudowy. Mężczyźnie w wyniku szoku zatrzymało się na kilka sekund serce, ale udało się go uratować.
Co zrobili przedstawiciele firmy, gdy dotarły do nich te wieści? Wysłali niedoszłej ofierze napadu nowy model – P9 Lite. Pracownicy Huawei podkreślają, że nie jest to pierwsza tego typu sytuacja. Jak podali, kilka lat temu tablet MediaPad zatrzymał pocisk, który był wycelowany w naukowca pracującego w Afryce.
Jak podkreślają przedstawiciele Huawei, to nie pierwszy przypadek, gdy ich urządzenie uratowało właściciela przed śmiercią od kuli. Według danych producenta kilka lat temu tabletMediaPad zatrzymał pocisk wycelowany w naukowca działającego w Afryce.
Trzeba mieć dużo szczęścia, żeby przeżyć postrzał i jeszcze wyjść z niego bez szwanku. Wszystkie testy smartfonów, w których wystawia się je na ekstremalne warunki zaczynają nabierać znacznie więcej sensu.
Źródło: Antyradio
napisz do autora: grzegorz.burtan@innpoland.pl
