"He is David Beckham and me is Victoria" – mówi Małgorzata Rozenek, próbując oczarować dzieci w autokarze na planie nowego programu TVN – Azja Express. Celebrytka ostatecznie zrywa z dotychczasowym wizerunkiem idealnej gospodyni. Za zmianą nie stoi żadna agencja PR-owska, a jest to działanie, którego inicjatorką jest sama gwiazda. Po co to robi?
Pierwsze skojarzenie z Małgorzatą Rozenek to Perfekcyjna Pani Domu. Można powiedzieć, że obie marki w Polsce stały się niemal tożsame. I choć programu na naszych ekranach nie ma już od dwóch lat, to wizerunek perfekcjonistki wciąż był żywy. Dzięki temu Małgorzata Rozenek, otrzymała angaż w innych produkcjach, takich jak „Piekielny Hotel”, „W dobrym stylu”. Brak komercyjnego sukcesu obu może wskazywać o ślepej uliczce wizerunkowej w jakiej się znalazła. Dalsze wykorzystywanie wizerunku Perfekcyjnej Pani Domu przestało przynosić efekt. Powiew świeżości widać było w letnim hicie TVN – „Projekt Lady”.
Gwiazda oprócz gaży, dzięki wykreowanemu wizerunkowi, który stworzyła, miała otwartą drogę do kontraktów reklamowych. Była twarzą produktów do czyszczenia „Sidolux” i „Perlux”. Nie tylko wystąpiła w reklamach telewizyjnych, radiowych, internetowych czy outdoorowych, lecz także brała udział w spotkaniach firmowych i promocjach dla klientów hurtowych i detalicznych. Wartość takiego kontraktu specjaliści szacują na kilkaset do ponad miliona złotych.
Była również obecna, choć w znacznie mniejszym stopniu, w reklamie programu lojalnościowego BP, gdzie zachwalała idealny prezent oraz w kampanii telewizyjnej ręczników papierowych Foxy. Wszystkie te projekty reklamowe skończyły się w zeszłym roku. W tym sezonie, gwiazda zarabiała przede wszystkim na prowadzeniu eventów, konferencji i różnych spotkań. I choć stawki za takie imprezy dla gwiazdy tej wielkości zaczynają się od 20 tysięcy złotych, to w porównaniu do udziału w reklamie, są to dużo mniejsze pieniądze.
Pierwsze odcinki Azja Express, kolejnej produkcji stacji, pokazują jednak celebrytkę z zupełnie innej strony. Czy radykalna zmiana wizerunku może pomóc czy zaszkodzić? A może stoi za tym dodatkowy cel. Spytaliśmy ekspertów od wizerunku.
– Perfekcyjna Pani Domu, to część jej osobowości, też jest perfekcyjną panią domu. To jest osoba, która jest perfekcyjna w pracy. W Azja Express widzimy jej prywatne oblicze – mówi Wiktor Krajewski, który jest bliskim współpracownikiem Małgorzaty Rozenek. – Nie jechała tam z zamiarem pokazania czegokolwiek. Jest naturalna. Azja Express nie jest wyreżyserowany, wszystko tam dzieje się naturalnie. Producenci narzucają tylko miejsce. Oczywiście, to nie jest Małgorzata znana z „Perfekcyjnej Pani Domu”. Już w „Projekcie Lady” mogła więcej sobie pozwolić na więcej codziennych zachowań – mówi w rozmowie z INN:Poland Wiktor Krajewski. – W „Perfekcyjnej Pani Domu” takiej roli wymagał format. W programach studyjnych, każdy wchodzi w jakąś rolę. To trochę jak praca aktora – dodaje. Wskazuje, że droga "odchodzenia od perfekcji" zaczęła się już jakiś czas temu.
W Azja Express widzimy celebrytkę, która klnie, nie radzi sobie ze stresem i zdecydowanie nie jest idealna. Budowany przez lata wizerunek zimnej perfekcjonistki runął z hukiem.
– Wizerunek mówi o tym, jak postrzegamy daną osobę, nie znając jej. I tym się różni od marki osobistej i reputacji. Wizerunek się kreuje – wyjaśnia nam Anna Szubert, ekspert od budowania marki osobistej. To właśnie za tę spójność reklamodawcy byli gotowi płacić niezwykle wysokie sumy.
– Przede wszystkim Małgorzata Rozenek to naprawdę fajna osoba. Znam ją z jury Bloga Roku – mówi w rozmowie z INN:Poland Jacek Kotarbiński, ekspert ds. marketingu. – Perfekcyjna Pani Domu to był pewien format. A w takich programach rozrywkowych nie ma nic autentycznego, to po prostu wielka ustawka za duże pieniądze. Ona była tam osobowością. Chodzi tylko o to, by doskonale rządzić emocjami widza. Komercyjna telewizja jest w zasadzie telewizją formatów i seriali – wyjaśnia.
W Polsce tzw. personal branding dopiero raczkuje. Na rynku działa dosłownie kilka osób, które doradzają celebrytom, ale i prezesom korporacji. Obok ofert profesjonalistów, takich jak Anna Szubert, czy Joanna Malinowska-Parzydło (autorka m.in, bloga "Jesteś Marką") można jednak znaleźć też oferty wizażystek czy lokalnych agencji reklamowych. Udział w grupowym szkoleniu z budowania marki osobistej kosztuje od 600 złotych za dzień, za doradztwo indywidualne należy zapłacić jak za coaching, czyli od 100-300 złotych za godzinę. Ale z rozmów z przedstawicielami firm szkoleniowych wynika, że "personal branding" nie jest zbyt gorącym tematem. Wciąż wielu osób zaniedbuje profesjonalne kreowanie własnej marki.
Z informacji, do których dotarliśmy, Małgorzata Rozenek nie ma specjalnej osoby, która kreowałaby jej wizerunek. Jak powiedział jeden z naszych rozmówców – sama jest swoim PR-owcem, nawet na Facebooku. To wpisuje się w opinie naszych ekspertów, że w Polsce mało który celebryta ma autorski pomysł na siebie, tak jak choćby Martyna Wojciechowska. Podróżniczka jest wskazywana jako osoba, która ma spójną i dobrze przemyślaną ofertę życiową i zawodową. Niestety dużo częściej wpływ na wizerunek mają reżyserowie i producenci programów telewizyjnych.
– Wizerunek medialny kreowany jest pod kątem konkretnego programu. Wiele scen jest reżyserowanych po to, by podnieść oglądalność. Jako widzowie wyciągamy wnioski na temat danej osoby, myśląc, że jest to spójne z tym, jak ta osoba zachowuje się w rzeczywistości. Ale widzimy tylko to, co realizatorzy chcą nam pokazać. Nie widzimy wyciętych scen. A odpowiednim montażem da się zmienić kontekst i znaczenie wypowiedzi – dodaje Anna Szubert.
Kluczowe w tej wypowiedzi jest słowo "uzupełnienie". Chodzi przede wszystkim o zerwanie z jednowymiarową etykietką "pani od sprzątania". Dlatego, jak wskazują nam eksperci z branży reklamowej, należy przypuszczać, że w takim, a nie innym przedstawieniu Małgorzaty Rozenek w programie Azja Express nie ma przypadku. Format Perfekcyjnej Pani Domu nieco się opatrzył, programu nie ma antenie od dwóch lat, a grupa reklamodawców nie poszerzy się już znacząco. Na wizerunku zimnej profesjonalistki nie da się budować kolejnych kreacji.
Za to wejście w rolę „polskiej Victorii Beckham” pozwala na zdobycie znacznie większego rozgłosu. Nawet kosztem zerwania z dotychczasowym wizerunkiem. I choć może to szokować fanów, pozwoli celebrytce zaistnieć w innych rolach, wyjść z szufladki, do której została włożona jako Perfekcyjna Pani Domu. O konkretach biznesowych jeszcze za wcześnie mówić, na ich dyskontowanie przyjdzie czas. „Azja Express” dopiero się zaczął i do końca sezonu może się jeszcze w programie może wiele wydarzyć. „Perfekcyjna Pani Domu” (poza pierwszym sezonem) zbierała audytorium niewiele ponad miliona widzów. Azja Express ma dotrzeć do znacznie szerszej publiczności.
Pojawiła się więc szansą na wypłynięcie Małgorzaty Rozenek na jeszcze szersze wody. Poszerzenie spektrum produktów, które może reklamować „nieperfekcyjnym” wizerunkiem i jeszcze większa rozpoznawalność przełożą się na wyśrubowanie stawek, których będzie mogła żądać celebrytka od potencjalnych zleceniodawców.
Zdaniem naszych ekspertów, zmiana się będzie opłacać. Choć jej nieodłączną częścią jest głośno okazywane niezadowolenia przez przyzwyczajoną do stereotypowego wizerunku publiczność. Przez kilkanaście kolejnych tygodni o Małgorzacie Rozenek będzie głośno. Nawet, jeśli spotka się ona z hejtem, będzie się to opłacać.
– Hejt w takich sytuacjach, tylko promuje – podsumowuje całą sytuację Jacek Kotarbiński.
– Moim zdaniem udział w Azja Express będzie to uzupełnienie wizerunku. Znamy Małgorzatę jako Perfekcyjną Panią Domu, a teraz widzimy ja z plecakiem, bez idealnej fryzury i sukienek, jak sprzedaje ryby na targu, prosi ludzi o nocleg, czy jest zdenerwowana lub przeklina.