O sprawie napisał portal dziennikarzy śledczych OKO.press. W konkursie NFOŚiGW wystartowało 17 podmiotów, w tym Fundacja Niezależne Media – założona przez szefa „Gazety Polskiej Codziennie” Tomasza Sakiewicza. Jak twierdzą autorzy artykułu, Fundacja znalazła się w gronie finalistów konkursu, choć „ochronę środowiska” wpisała do statutu tuż przed konkursem, a z przyrodą nie miała dotychczas nic wspólnego. Organizacja ma szansę dostać aż 6 z 12,9 mln złotych, jakie Fundusz przeznaczył w tym roku na dotacje.
NFOŚiGW miał zamiar wesprzeć „aktywną edukację skierowaną do grup zawodowych, mających największy wpływ na przyrodę”. Do konkursu przystąpiło siedemnaście podmiotów, z których dziewięć w I etapie konkursu zostało zakwalifikowanych do przyznania dotacji. Na 3. pozycji wśród zakwalifikowanych jest Fundacja Niezależne Media.
Fundacja złożyła projekt zatytułowany „Propagowanie wiedzy na temat bioróżnorodności, ochrony, idei zrównoważonego rozwoju, instytucji Natura 2000 na przykładzie terenów Puszczy Białowieskiej poprzez zbudowanie i prowadzenie portalu multimedialnego puszcza.tv”. Fundacja oszacowała koszt stworzenia portalu na 7,2 mln złotych, z których sześć milionów miałby dorzucić NFOŚiGW. Co ciekawe, wszyscy pozostali rywale w wyścigu o dotację łącznie występowali o kwotę 12,3 mln złotych.
Ale nie tylko o rozmach Fundacji chodzi. – Poważne wątpliwości budzi także to, czy Fundacja „niepokornych” dziennikarzy w ogóle powinna zostać dopuszczona do udziału w konkursie i jak to możliwe, że została tak wysoko oceniona – kwitują dziennikarze OKO.press, wytykając brak jakiegokolwiek doświadczenia w realizacji ekologicznych projektów edukacyjnych oraz wpisanie „ochrony środowiska” do statutu tuż przed złożeniem wniosku o dofinansowanie z NFOŚiGW. Portal powołuje się na rozmówców z Funduszu oraz organizacji ekologicznych, którzy wytykają nie tylko brak doświadczenia, ale też fakt, że w sporach o Puszczę Białowieską media kierowane bezpośrednio przez Sakiewicza – a także pozostałe osoby ze środowiska „niepokornych” jasno poparły wycinkę Białowieży.
Co ciekawe, dotychczasowa działalność Fundacji rzeczywiście koncentrowała się na nieco innym aspekcie działalności informacyjnej – procesowym. Organizacja powstała osiem lat temu z inicjatywy Tomasz Sakiewicza oraz Sławomira Sawickiego, prawnika reprezentującego „GPC” oraz tygodnik „Gazeta Polska” przed sądami. W radzie fundacji jest też, wspominany czasem przez media, krewny Jarosława Kaczyńskiego – Grzegorz Tomaszewski. Fundacja skupiała się dotychczas na darmowej pomocy prawnej w procesach związanych z artykułami publicystów z gazet związanych z Sakiewiczem, m.in. dla Tomasza Terlikowskiego i Jana Pospieszalskiego.
W kolejnych latach Fundacja była zaangażowana we wsparcie kolejnych inicjatyw medialnych – portalu niezalezna.pl, telewizji niezalezna.tv, płyt DVD dołączonych do „Gazety Polskiej” czy filmu dokumentalnego „Anatomia upadku 2”, czy wreszcie dofinansowując spółkę wydającą GPC.
Nie jest to doświadczenie ekologiczne, jakby nie patrzeć, nawet mimo że cztery lata temu w statucie organizacji zapisano „wspieranie działań nakierowanych na podtrzymywanie dziedzictwa kulturowego różnych regionów Polski oraz ziem należących w przeszłości do Państwa Polskiego, a także dziedzictwa przyrodniczego”. Według OKO.press najdziwniejsza koincydencja miała miejsce w kwietniu br.: pierwotny termin naboru wniosków do konkursu był wyznaczony na 29 kwietnia. Cztery dni przed terminem w radzie Fundacji znalazł się Grzegorz Tomaszewski (którego brat Konrad piastuje funkcję Lasów Państwowych). 28 kwietnia miało dojść do spotkań osób z Fundacji z przedstawicielami Funduszu – a termin naboru wniosków przesunięto na 23 maja. 9 maja Fundacja zmieniła statut, rozszerzając definicję „podtrzymywania dziedzictwa przyrodniczego” o „ochronę środowiska, bioróżnorodności oraz propagowanie idei zrównoważonego rozwoju”.