Samsung próbował naprawić wizerunkowe straty w Chinach. I najwyraźniej przeholował.
Samsung próbował naprawić wizerunkowe straty w Chinach. I najwyraźniej przeholował. Fot. Facebook/ SMMrussia

Takie rzeczy tylko w Azji: wkrótce po tym, jak Samsung został zmuszony do pogodzenia się z porażką smartfona Galaxy Note 7 – i wezwał konsumentów do zwracania urządzeń – szefowie firmy na kluczowym dziś, chińskim rynku postanowili przeprosić tamtejszych klientów i dystrybutorów. I zrobili to wyjątkowym stylu, dolewając tylko oliwy do ognia.

REKLAMA
Podczas spotkania z dystrybutorami i klientami w prowincji Hebei około dwudziestu Koreańczyków i Chińczyków odpowiedzialnych za interesy Samsunga w Państwie Środka padło na kolana, a następnie pokłoniło się przed całą salą swoich kontrahentów.
Strzał Panu Bogu w okno, można by przewrotnie rzec. Chińczycy byli wściekli. „To brak szacunku dla chińskiej kultury” – gorączkował się jeden z użytkowników Weibo, chińskiego odpowiednika Twittera. Okazało się, że spektakularne wyrazy pokory, tak popularne w Korei czy Japonii, w Chinach są foux pas. – Kłaniamy się rodzicom, nauczycielom, bohaterom, męczennikom, naszym dzielnym przodkom, a jaki jest cel tego ukłonu? Moje serce nie może tego znieść – kwitował inny.
W mediach społecznościowych wrze do dziś. Jedni przypominają kolaborację Koreańczyków z Japończykami podczas II wojny światowej, inni kpią z koreańskich zwyczajów, polityków i produktów. Jedno wydaje się pewne. – Teraz możemy powiedzieć Samsungowi „żegnaj” – podsumował jeden z użytkowników Weibo. Rok Ognistej Małpy wydaje się być bardzo niefortunny dla Koreańczyków.

Napisz do autora: mariusz.janik@innpoland.pl