Walącego serca i obawy, czy wywrzesz korzystne wrażenie na potencjalnym pryncypale pewnie nie ukoi nic. Rozum podpowiada, że wynik rozmowy kwalifikacyjnej i tak jest przesądzony: najczęściej potencjalni pracodawcy mają już wyrobione zdanie i po prostu chcą je potwierdzić w trakcie osobistego spotkania. Z kolei eksperci serwisu z ofertami pracy MonsterPolska podpowiadają, jakie triki można zastosować przed takim spotkaniem, żeby wypaść lepiej niż sami się spodziewamy.
Pierwsza wskazówka ma charakter, powiedzmy – techniczny. Warto bowiem na długo przed wyjściem zadać sobie typowe pytania, jakie spodziewamy się usłyszeć od rekrutera (np. „dlaczego chcesz dla nas pracować”, „co ci się podoba w naszej firmie”, „dlaczego rozstałeś się z poprzednią firmą”) i odpowiedzieć na nie „na głos”. A swoje wypowiedzi nagrać i przeanalizować. Wychwytując dłużyzny i momenty, w których zawieszamy się i powtarzamy lub rozlega się owo przydługie „yyy”...
Druga sprawa: skoro już zakładamy, że padną pewne określone pytania – mamy przewagę polegającą na tym, że możemy zawczasu przeprowadzić pogłębiony wywiad na temat firmy, w której chcielibyśmy się zatrudnić. Warto o niej wiedzieć, jak najwięcej – co pozwala odpowiedzieć płynnie na te banalne pytania i zaimprowizować przy pytaniach, których się nie spodziewaliśmy.
Oddychanie to kolejna sprawa, na którą warto zwrócić uwagę. Człowiek zestresowany, spięty zaczyna oddychać płytko, a to tylko pogłębia stres. Od tego już krok do paniki. Wystarczy pauza, wdech, zatrzymanie na moment powietrza.
Tu akurat trafia nam się okazja do podsunięcia czwartej sztuczki – zarówno wstrzymanie na chwilę oddechu, jak i próba wyplątania się ze zbyt skomplikowanej wypowiedzi, wymagają krótkiej pauzy. Wbrew pozorom to dobry sposób wybrnięcia z sytuacji. - Większość zatrudniających doceni, że zastanawiamy się chwilę, by udzielić mądrej odpowiedzi – podkreśla Bartosz Struzik z MonsterPolska. - Co więcej, niektóre pytania są tak skonstruowane, by dowiedzieć się, jak działamy w sytuacji stresu. Lepiej więc spróbować rozluźnić się, pomyśleć i udzielić najlepszej odpowiedzi, jaką znamy – kwituje.
Wreszcie, z pozoru absurdalna ciekawostka. Jeżeli przed spotkaniem uda nam się znaleźć jakieś ustronne miejsce – stańmy tam w „pozycji Supermana”. Lekki rozkrok, dłonie na biodrach, klatka piersiowa wypięta – według specjalistów MonsterPolska to działa!