Test dla spostrzegawczych - po której stronie ten Mercedes ma wlew paliwa?
Test dla spostrzegawczych - po której stronie ten Mercedes ma wlew paliwa? Pixabay

- Wlewy paliwa z obu stron? Świetny pomysł. Ja np. nigdy nie wiem, jak mam podjechać pod dystrybutor - z rozbrajającą szczerością wyznał wicepremier Morawiecki podczas oglądania auta Arrinera Hussarya. Nie trzeba wiedzieć - wystarczy rzucić okiem na wskaźniki na desce rozdzielczej.

REKLAMA
Podjeżdżasz na stację beznynową, w baku hula wiatr. Widzisz wolne miejsce przy dystrybutorze i nagle mózg przeszywa niepokojąca myśl "Zaraz, zaraz, którą stroną mam podjechać? Wlew paliwa mam po lewej czy po prawej stronie?".
Cóż, nie ma jednej zasady. Na ogół w autach europejskich znajduje się on po prawej stronie auta, w japońskich i brytyjskich - po lewej. Chodzi o to, by po zjechaniu na pobocze można było nalać paliwa od "bezpieczniejszej" strony - czyli od pobocza, nie od szosy. Problem w tym, że te same samochody są wypuszczane na różne rynki i ta zasada istnieje tylko w teorii. Na dodatek bardzo rzadko nalewa się paliwa z kanistra.
Skutki możemy oglądać na każdej stacji benzynowej - co chwila ktoś ciągnie wąż z dystrybutora, kładzie go na dachu, pokrywie bagażnika, urywa antenę. Rozwiązanie jest dużo prostsze - w większości aut jest wskaźnik, który pokazuje po której stronie mamy wlew.
Na desce rozdzielczej, pod prędkościomierzem i obrotomierzem jest wskaźnik poziomu paliwa. Dzięki niemu nie musimy pamiętać ile przejechaliśmy i czy dojedziemy do następnej stacji benzynowej. Wskaźnik często oznaczony jest symbolem dystrybutora. A obok niego znajduje się gruba, krótka strzałka wskazująca w ◄ lewo lub prawo ►. I właśnie po tej stronie masz wlew paliwa.