
Kiedy Robert Lewandowski po strzeleniu bramki włożył sobie piłkę pod koszulkę i kciuk w usta, wszystko stało się jasne. Jego małżonka Anna spodziewa się dziecka. Fani się ucieszyli, dziennikarze zaczęli szukać zdjęć pani Lewandowskiej z podejrzanie dużym brzuszkiem. A wiele firm zobaczyło nowe perspektywy dla swojego biznesu.
REKLAMA
Pierwsi byli bukmacherzy. Już kilkanaście minut po performance’u Lewego można było obstawiać płeć dziecka (dla zainteresowanych – więcej można zarobić na dziewczynce).
Anna Lewandowska nie jest typem żony, która znajduje swoje miejsce „przy mężu”. Owszem, zarabia na wykreowanym przez parę wizerunku – została „twarzą rajstop”, bierze udział w reklamach. Ale prowadzi też bloga, obozy sportowe, sprzedaje batony i promuje zdrowy styl życia.
Częstym przypadkiem znanych blogerek, które zachodzą w ciążę jest zmiana formuły ich bloga, na parentingowy. – Nie sądzę, by Lewandowska to zrobiła. Moim zdaniem to jej się nie opłaci. – mówi w rozmowie z INNPoland, Anna Szubert, specjalistka personal brandingu.
Z czysto biznesowego punktu widzenia wartość rynkowa Anny Lewandowskiej, zdaniem Szubert, jako przyszłej mamy rośnie. – Będzie odcinać kupony od sukcesu – mówi.
– To bardzo przedsiębiorcza kobieta. Myślę, że będzie równie aktywna i będzie chciała dać Polkom sygnał, że jesteśmy przedsiębiorcze, jesteśmy super, dajemy radę. Możemy być matkami i jednocześnie realizować się zawodowo. Jestem przekonana, że będzie to obrazek pokazujący aktywną twarz współczesnego macierzyństwa – dodaje Szubert.
Zdaniem Szubert Lewandowska nie traci nic z tego, co stworzyła do tej pory, dochodzą za to nowe możliwości. – Trzeba też pamiętać, że gałąź przemysłu związana z dziećmi jest olbrzymia i bardzo dochodowa. Ludzie na nic nie wydają tyle pieniędzy, co na dzieci – własne i bliskich – konkluduje Anna Szubert.
– Myślę, że może złapać kilka bardzo ciekawych kontraktów z branży "macierzyńskiej". Pojawią się pewnie reklamodawcy, którzy szyją ubrania dla mam, które wracają po ciąży do zdrowia, produkują odżywki, rzeczy dziecięce. To wręcz otwiera jej nowe możliwości, chętnych jest już pewnie cała kolejka – kontynuuje ekspertka.
O ciąży państwa Lewandowskich z całą pewnością będzie się wiele mówiło. Media plotkarskie i zajmujące się życiem celebrytów już odkrywają jak to możliwe, że nawet na nowych zdjęciach pani Lewandowskiej nie widać brzuszka. Nowa sytuacja wpłynie też na wizerunek Roberta Lewandowskiego – stanie się tatą, nie tylko supermenem z boiska.
– Zainteresowanie Robertem i Anną jako rodziną spodziewającą się dziecka, będzie rosło. Przede wszystkim chodzi o media kolorowe – tabloidy. Mają temat, wokół którego mogą budować różne historie, a potrafią to robić tygodniami. Można podchodzić do tego z lekkim przymrużeniem oka, ale czytelnicy tabloidów z pewnością będą zainteresowani, czym się odżywia pani Lewandowska, jak wygląda jej dieta, jakich kosmetyków używa – mówi nam Jacek Kotarbiński, ekspert marketingu i strategii.
– Sposób w jaki Robert Lewandowski pokazuje radość jest piękny. Można z przekąsem zauważyć, że przez najbliższe kilka miesięcy będziemy mieć codzienną opowieść o tym, co się w ich rodzinie wydarzyło. Ale ludzie chcą to czytać! Będziemy żartować, że ten temat będzie nam wyskakiwał z lodówki, ale nas po prostu cieszą takie rzeczy. No i reklamowo też będzie to dobrze działać. Rynek pewnie w jakiś zaskakujący sposób doceni również Roberta – kolejka nowych reklamodawców pewnie ustawia się i do niego – mówi Anna Szubert.
Czy temat rodziny państwa Lewandowskich osiągnie skalę znaną porównywalną z „royal baby” w Wielkiej Brytanii? Ekspertka uważa, że będą raczej „polskimi Beckhamami”. Prawdopodobnie będzie to pierwszy taki przypadek medialny w Polsce – sytuacja będzie więc nowa zarówno dla Lewandowskich, jak i czytelników oraz widzów.
Pozostaje pytanie jak rozegrają to ci pierwsi. – Przedsiębiorcy, którzy szukają sposobów dotarcia do kobiet aktywnych, przyszłych matek, mogą wykorzystać Lewandowską w reklamach swoich produktów. Można im pokazać sygnał, że nie ma się czego bać, że macierzyństwo jest super, dziecko jest cudowne. Wyobrażam sobie, że Anna Lewandowska pewnie wymyśli kilka ćwiczeń do zrobienia razem z maluchem na brzuchu czy plecach. Myślę, że będzie miała jeszcze więcej fanów. Obecnie może uchodzić za osobę z dość dalekiego świata a teraz stanie się bliższa wielu kobietom. To bardzo łakomy kąsek z punktu widzenia marki i wartości reklamowej. Tylko życzyć jej powodzenia – podsumowuje Anna Szubert.
– Jest to też genialna szansa dla Anny Lewandowskiej, żeby włączyć w to wszystko określony aspekt społeczny. Jeśli państwo Lewandowscy przeprowadzą projekt pt. „medialna ciąża” w taki sposób, że będzie to promocja pozytywnych postaw w kontekście kobiet, które są w ciąży, pewnych wartościowych zachowań, to – moim zdaniem – będzie to bardzo fajne. W ciąży nie piję, nie palę, zdrowo się odżywiam – takie tematy mogą pojawiać się w tematach społecznych w kontekście kobiet, które spodziewają się dziecka. To doskonała metoda, by przekazać pewne wartościowe rzeczy, które się przebiją do konkretnych grup społecznych – dodaje Jacek Kotarbiński.
