
Nasza praca to miejsce, w której lepiej zachować wyjątkową uwagę. "Dyplomata to człowiek, który dwukrotnie się zastanowi, zanim nic nie powie" mawiał Winston Churchill. Uwaga ta doskonale odnosi się także do naszych relacji z przełożonymi i współpracownikami. A nad czym wypada się zastanowić, zanim się tego nie powie?
REKLAMA
„Rozglądam się za nową pracą”
Chwila szczerości może cię kosztować utratę pozycji w firmie. Kto będzie inwestował swój czas w osobę, która za chwilę zniknie? Informacje o tym, że przenosimy się gdzie indziej najlepiej pozostawić na moment...złożenia wypowiedzenia
Czego to nie robiłem na studiach
Większość osób z rozrzewnieniem wspomina czasy studenckie. Przechwalanie się szalonymi imprezami i nieprawdopodobnymi ilościami alkoholu, jakie byliśmy w stanie siebie wlać, może postawić nas w niezbyt zręcznej sytuacji. Wczuj się na chwilę w rolę przełożonego: powierzyłbyś poważny projekt królowi studenckich balang?
„Byłbym lepszym szefem”
Wszystko zależy oczywiście od osoby, której zdecydujemy się zwierzyć z tego, że wątpimy w kompetencje kolegi bądź szefa. Co do zasady lepiej jednak tego typu zdania w ogóle nie ujawniać. Jeden uzna, że to zdrowa ocena własnych możliwości, inny stwierdzi, że grzeszymy nadmierną pewnością siebie. Niewiele mamy więc do wygrania, za to dużo do stracenia.
„Mój kolega jest niekompetentny”
O ile w poprzednim przypadku nasz odbiorca mógł zareagować na różne sposoby, tak tutaj spodziewana reakcja może być jedna. „Podgryzanie” współpracowników zawsze rodzi pytania o to, kto stanie się następnym celem wewnętrznych gierek. W końcu apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Obgadywanie kolegów
Może całkowicie rozbić pracę w grupie. Plotki prędzej czy później dotrą do zainteresowanej osoby i w relacje między pracownikami wkradnie się niepotrzebne napięcie. Pomijając już fakt, że możesz zostać uznany za winowajcę zepsutej atmosfery – kto chciałby pracować w miejscu, w którym powietrze można kroić nożem?
Opowiadanie o dzieciach
Denerwują cię zdjęcia cudzych dzieci na facebookowej ścianie? Ciągłe opowiadanie o nich w „realu” jest równie irytujące. Szczególnie dla twoich koleżanek, które z rożnych względów nie mogą się ich doczekać. Historie o pierwszych samodzielnie postawionych krokach swojej pociechy lepiej więc zostawić dla członków rodziny.
Napisz do autora: adam.sienko@innpoland.pl
