Reklama.
Kilka lat temu zdałem sobie sprawę, że jeśli chodzi o rekrutację ludzi do start-upów, najlepszymi pracownikami są takie osoby, które coś biznesowo, ale nie tylko, "spieprzyły". Nie prymusi, którzy zawsze znali odpowiedź na wszystko. Nie pracownicy korporacji nauczeni operować milionowymi budżetami. Nie biznesmeni, którym raz się udało i od dekad jadą na swoim pierwszym i jedynym sukcesie. Moim idealnym pracownikiem jest osoba, która zawaliła, najlepiej samodzielnie coś "rozpieprzyła" i po prostu zabiła jakiś projekt.