
Nad zasadniczym dla zachodniej cywilizacji problemem cyklicznej wymiany urządzeń mobilnych pochylili się najsłynniejsi z naukowców świata: amerykańscy. Uczeni z Columbia Business School, Harvardu i University of Michigan dowodzą, że ludzie mają tendencję do niszczenia posiadanych telefonów, gdy tylko na rynek trafi nowy model urządzenia. Nie to, żeby robili to celowo – jak chcą to widzieć ubezpieczyciele. Za demolkę odpowiada nasza podświadomość.
REKLAMA
Świadomość – czy, innymi słowy, rozum – podpowiada nam, że nowy model może w niczym nie różnić się od starszego, a wymienianie go bez powodu przyniesie nam co najwyżej nieuzasadnioną stratę. Ale od czego fraza „i tak chciałem kupić nowy”?... A ta fraza jest podsumowaniem podświadomego procesu, który sprawia, że urządzenia, których używaliśmy od pewnego czasu mają wyjątkową tendencję do zgubienia się lub uszkodzenia – po premierze nowego modelu. W taki też sposób objawia się nasza zapobiegawczość.
Czy badacze mają jakieś dowody, poza przeczuciami? Poszlakowe, choć – nomen omen – uderzające. Przykładowo, liczba osób zgłaszających chęć odnalezienia zagubionego iPhone'a malała gwałtownie tuż po premierze nowego modelu – co najlepiej widoczne było w dniu premiery. Cóż, oznacza to przede wszystkim, że nowe urządzenie traktujemy ze znacznie większą troską i uwaga. Naturalne, powiedzielibyśmy.
Ale to nie koniec. Badacze poszli też tropem cen używanych urządzeń – i zauważyli, że kolejne premiery nowych generacji urządzeń powodowały fale uszkodzeń poprzednich modelów. Innymi słowy, użytkownicy nawet nie zauważali, że stary telefon zaczyna im się częściej wyślizgiwać z ręki albo odkładają go na biurko z większym impetem. Traktowanie starych urządzeń było wyraźnie sprzeczne z ich deklaracjami, że starają się traktować swoją własność tak samo uważnie, jak wcześniej.
Napisz do autora: mariusz.janik@innpoland.pl
