Tak to się robi w Audi. Co musisz wiedzieć o niemieckiej marce aut?
Akcja partnerska
17 stycznia 2017, 11:57·5 minut czytania
Publikacja artykułu: 17 stycznia 2017, 11:57
Przypadek? W globalnym biznesie raczej nie ma co na niego liczyć. Tam każdy krok powinien być skrupulatnie przemyślany, a każdej innowacji winna przyświecać wizja rewolucji nie tyle na własnym podwórku, co wręcz w całej branży. Bo tylko wtedy można powiedzieć, że świat faktycznie idzie do przodu. Taka filozofia zakorzeniła się głęboko w kulturze Audi, firmie, która od wielu, wielu lat nadaje ton i to nie tylko branży motoryzacyjnej.
Reklama.
Szukanie inspirujących ścieżek rozwoju jest właśnie ideą rozpoczętego już skierowanego do innowatorów programu Audi Digital Innovation – Digital Customer Experience. Warto jednak pamiętać, że od zawsze Audi kładło nacisk na kreację marki, która inspirowała innych: projektantów wyścigówek, producentów samochodów osobowych, twórców inteligentnych aut, a wychodząc poza motoryzacyjne ramy – promotorów sportu, a nawet specjalistów od reklamy czy designerów salonów sprzedaży.
Napęd rewolucji
W 1980 roku miało miejsce wydarzenie, które na zawsze zmieniło oblicze rajdów samochodowych. Na trasie Algarve Rally '80 wystartowało Audi z rewolucyjnym na tamte czasy rozwiązaniem – napędem na cztery koła quattro. Debiut wprowadzającego nową jakość jazdy samochodu wywołał w motoryzacyjnym światku niemałe poruszenie, które przybierało na sile, gdy zawodnik spod znaku czterech pierścieni zaczął wygrywać w cuglach na rajdowych trasach.
W styczniowym Janner Rally 81, rozgrywanym na pokrytych śniegiem austriackich odcinkach specjalnych, wyposażony w nowoczesny napęd pojazd Audi nie miał sobie równych na każdym fragmencie trasy. Ten patent dał też zwycięstwo na pierwszym odcinku specjalnym w odbywających się w tym samym roku mistrzostwach świata. Do 1984 roku, w którym to Hannu Mikkola wygrał rajd Portugalii za kierownicą quattro A2, Audi dzierżyło miano czołowej marki rajdówek.
Projektantom quattro nie tylko przyświecała myśl o rajdowym wykorzystaniu pojazdu. Ich dzieło zapoczątkowało też wielką rewolucję w samochodach osobowych. Już w 1982 napęd na cztery koła został wprowadzony do produkowanego seryjnie modelu Audi 80. Niezaprzeczalnie zbawienny wpływ na właściwości jezdne oraz dynamikę sprawiły, że inni producenci samochodów ochoczo wzięli się za stosowanie napędu na 4 koła i zaczęli również wdrażać to rozwiązanie do własnych pojazdów.
Czym zachwycił kierowców napęd quattro? Dzięki temu rozwiązaniu stosunkowo lekki samochód, ważący około 1400 kg, zyskiwał niespotykaną dotąd trakcję. Tylko wozy terenowe mogły się z nim równać, natomiast żadne wówczas produkowane auto osobowe nie mogło pochwalić się taką sprawnością i niezawodnością na śliskiej nawierzchni.
Z innowacyjnym napędem wiąże się jeszcze inne wydarzenie, dzięki któremu marka Audi przeszła do historii. Jest rok 1986. Na pokrytą śniegiem skocznię Pitkävuori w fińskim Kaipola wjeżdża czerwonym Audi 100 CS quattro Harald Demuth, występując w kultowym spocie reklamowym, który pokazywał specom od reklamy samochodów, że wartość auta poznaje się po wielkich czynach, a nie pięknych słówkach.
Wyczyn powtórzył Uwe Bleck, który w 2005 roku na jubileusz „25 lat quattro", jadąc szarym Audi A6 4.2 quattro, odbył „podróż do nieba” na wysokości 47 metrów. Pobicie rekordu na skoczni narciarskiej zajęło mu 9 sekund.
Król wyścigów i turniejów
Na przestrzeni lat na laury dla koncernu z Ingolstadt pracowało też serce samochodu – silnik. Od 2000 roku zaczęło się niesamowite pasmo sukcesów w 24-godzinnym wyścigu w Le Mans, polegającym na przejechaniu jak największej liczby okrążeń w ciągu dokładnie jednej doby. Pierwszym samochodem napędzanym silnikiem Diesla, który zwyciężył w tej konkurencji w 2006 roku, było Audi R10 TDI, co podniosło rangę aut wyposażonych w silnik wysokoprężny.
W 2009 roku w Le Mans zadebiutowała druga generacja napędzanego silnikiem diesla pojazdu – Audi R15 TDI. W roku 2012, chcąc uczcić 80 edycję wyścigu, niemiecki koncern wystawił po raz pierwszy w historii tej imprezy bolid z silnikiem hybrydowym. Audi R18 e-tron quattro zdeklasował rywali i dołączył do zwycięskich w poprzednich imprezach „braci”. W latach 2013 i 2014 wyścigówki z logiem czterech pierścieni również triumfowały. W sumie od 2000 roku Audi trzynaście razy zwyciężało w tym słynnym, 24-godzinnym wyścigu.
Kojarzone od 25 lat ze sportową rywalizacją Audi nie ogranicza się jedynie do zawodów, których urok buduje zapach palonej gumy, pisk opon i ryk silników. Wszak każda szanująca się firma, jeśli chce na serio krzewić ducha sportu i mieć wpływ na jego rozwój, nie może żałować czasu i skąpić funduszy na jego najpopularniejszą dyscyplinę na świecie. Mowa oczywiście o uwielbianej przez miliardy fanów piłce nożnej.
Pomost między gromadzącym największą widownię futbolem a będącym spadkobiercą myśli niemieckiego inżyniera Augusta Horcha koncernem buduje w szczególności Audi Cup. Ten rozgrywany w latach nieparzystych na stadionie Allianz Arena w Monachium turniej piłkarski został zainaugurowany w 2009 roku w ramach obchodów 100-lecia niemieckiej marki. W dwudniowej imprezie bramki strzelają najbardziej utytułowane kluby piłkarskie na świecie.
Trzykrotny mistrz tego turnieju, Bayern Monachium, od lat współpracuje z producentem samochodów z Ingolstadt, podobnie jak FC Barcelona, która zwyciężyła w drugiej edycji rozgrywek. Na liście zespołów wspieranych finansowo i wizerunkowo przez Audi znajdują się również takie europejskie kluby jak Ajax Amsterdam, Manchester United, Real Madryt czy A.C. Milan, czyli krótko mówiąc, ścisła czołówka światowego futbolu.
Przyszłość motoryzacji
Mniej wypadków na drodze? Koniec marnotrawstwa czasu za kółkiem? Najwygodniejszy dojazd w dowolny punkt? Taką optymistyczną przyszłość na drodze przemysł motoryzacyjny zamierza zafundować ludzkości, wprowadzając do ruchu ulicznego pod każdą szerokością geograficzną autonomiczne samochody. Dzisiaj wśród wiodących marek próżno szukać tych, które nie wiązałaby swojego rozwoju z samojeżdżącymi autami. Audi nie jest tutaj wyjątkiem.
Pod szyldem czterech pierścieni prowadzony już od ponad 15 lat program samodzielnego samochodu zaowocował powstaniem „Bobby'ego” i „Robby'ego”. Ten pierwszy sprawdził się podczas testów na torze Hockenheimring w Niemczech, gdzie nie zaliczając w czasie jazdy żadnych wpadek dał radę rozpędzić się nawet do 240 km/h. Jego następca mógł zaś wykazać się na kalifornijskim torze Sonoma Raceway, osiągając lepszy wynik od kierowców sportowych.
W skład kolekcji aut Audi, które „uczą się” samodzielnie jeździć, wchodzi też „Jack”, będący luksusową wersją A7. W odróżnieniu od swoich „krewnych” spełnia się w zwykłym ruchu ulicznym. Zdał takie egzaminy jak ukończenie liczącej ok. 900 km trasy z Krzemowej Doliny do Las Vegas, przejazd po niemieckich autostradach, gdzie udało mu się rozpędzić do 130 km/h oraz samodzielna podróż po zakorkowanym Szanghaju.
Wyznaczać kierunki w mobilności Audi chce nie tylko na jezdni, ale także w... salonach sprzedaży. Temu ma służyć rozwijana przez bawarskiego producenta technologia Virtual Reality. Wszystko sprowadza się do zaprojektowania wirtualnego salonu samochodowego, w którym klient będzie mógł wybrać dowolny model samochodu i dostosować go do swoich potrzeb, zaś sprzedawca będzie doradzał i asystował mu w tej cyfrowej podróży po świecie Audi.
Z goglami na oczach szukająca wymarzonego auta osoba może wybrać kolor lakieru, wygląd wnętrza oraz konfigurację wyposażenia. Odpowiednie tryby pozwalają jej zasiąść za kierownicą preferowanego modelu bądź swobodnie poruszać się wokół niego, a nawet zajrzeć mu pod maskę. Wedle jej gustu oględziny pojazdu mogą odbywać się w takich fantastycznych sceneriach jak na przykład powierzchnia Księżyca.
W swojej biografii Audi może już pochwalić się mianem pierwszego producenta samochodów, który wdrożył technologię wirtualnej rzeczywistości w swoich punktach sprzedaży. Opisane rozwiązanie jest bowiem testowane w sześciu salonach w kraju zza naszą zachodnią granicą. W przypadku zainteresowania taką właśnie formą prezentacji oferty najprawdopodobniej nowatorska technologia rozprzestrzeni się wszędzie tam, gdzie Audi ma kontakt z klientem.